Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Blondynka Playa

Dziewczyny i chlopacy doradzcie cos

Polecane posty

Gość Blondynka Playa

Bedzie krotko. Nie bedzie mega dlugiej historii. Bylismy ze soba ponad rok, z czego prawie rok mieszkalismy razem. Kochalismy sie bardzo. Na poczatku. Nie jestesmy nastolatkami. Ja 30, on 40. Choc on zachowywal sie jak 20-to latek. No nic, nie dogadywalismy sie jakos. W sumie zerwalismy ze soba we wrzesniu. Wuprowadzilam sie od niego. Przyczyny zerwania do dzis nie znam. Zazdrosc, brak zaufania, klamstwa. Obie strony. Nikt nikogo nie zdradzil. Znalazlam mieszkanie. Mieszkam sama, urzadzilam sie. On mi troche pomogl, kupil kilka sprzetow do domu. Caly czas zastanawialam sie czemu mi pomaga. czyzby poczucie winy? Kochalam go odchodzac, nadal kocham. Minal miesiac odkad mieszkam juz sama. Ponad miesiac. Mieszkamy od siebie tylko ulice dalej. Doslownie dwie minuty piechota. O ironio! I wcale nie szukalam mieszkania blisko niego. Tak po prostu sie zlozylo, a chcialam czegos szybko, akurat ten dom byl dostepny wiec wynajelam. Ale mniejsza o to. Kurde, nie moge o nim zapomniec. Co zrobic? Kocham go. W ciagu tego miesiaca bylismy caly czas w kontakcie. On nawet pare razy do mnie przyszedl do domu. Raz naprawic okap bo kiedys obiecal. Wcale sie nie upominalam ani o nic go nie prosilam. Nie wiem, caly czas doszukuje sie w jego zachowaniu milosci lub ze mu zalezy na mnie. Kilka razy bylam w markecie na zakupach, mialam ciezkie siatki i bylam pieszo, to przyjechal po mnie zeby mnie do domu zawiezc. Raz dal mi plyte z ulubiona muzyka, przyniosl mi lampki do wina gdy powiedzialam mu, ze kupilam wino ale nie mam kieliszkow. Eh, nie wiem co myslec. Po rozstaniu nie dzwonilam do niego, nie wypisywalam jak glupia. Jasno tylko dalam mu do zrozumienia, ze cierpie, ze kocham go nadal. On nic. Przestalam do niego pisac. Im dluzej jestesmy w kontakcie, tym bardziej cierpie. Chcialabym go odzyskac. Nie wiem tylko w jaki sposob. On ma w domu nadal kilka moich rzeczy. Miedzy innymi szampana, ktory kupilam rok temu w moje urodziny i nigdy nie wypilismy. Caly czas trzyma go w lodowce. Nie chce tego spowrotem. Czuje, ze wciaz, tak dlugo, jak dlugo moje rzeczy beda u niego, bedziemy mogli miec kontakt. Nie wiem co robic. Probowalam spotykac sie z innymi zeby o nim zapomniec. Mam paru adoratorow, jeden nawet mega zakochany we mnie, chce byc ze mna. A ja caly czas mysle o ex. Poradzcie cos, bo wariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... Zapytaj sie czy sie zejdziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytalam. Mowi, ze nie. Ze w tym zwiazku nie bylo zaufania, ze byl toksyczny. Zgadzam sie. Ale nad zwiazkiem sie pracuje a on nigdy nie chcial nad niczym pracowac. Zawsze wina byla tylko moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×