Mój facet jest sędzią

Poznaliśmy się 3 miesiące temu, był bardzo tajemniczy, niewiele o sobie mówił, nie dawno dowiedziałam się, że jest sędzią jednego z wydziałów karnych, ma 29 lat, ja 21 i jestem tylko po technikum, czy taka dalsza znajomość ma sens, sama nie wiem czy dalej sie w to pakowac, niby jestem dumna ale przeraża mnie ten dysonans pomiędzy nami, proszę o opinie Kaśka

up

wg mnie nie to znaczenia ,nie te czasy ,po za tym nie musisz być wykształcona by być inteligentna ,skromna i umieć się zachować przy stole .Moja kuzynka jest prokuratorem a jej mąż z zawodu tokarzem nie pracującym w swoim zawodzie ,prowadzi punkt z pieczątkami i jest naprawdę super inteligentnym facetem i jak obca osoba by popatrzała z boku na nich na jakieś imprezie to raczej na odwrót by pomyślała że to on jest kimś na stanowisku a ona raczej hulaj dusza ,są razem prawie 20 lat i kochają się u nas w rodzinie nikt nie miał nic przeciwko temu że oni są razem ,ale mamy taką rodzinę ,moja mama jest mgr ,a mój ojciec barki czyścił .

Zawód nie ma nic do rzeczy, liczy sie człowiek.Obawiam się że możesz mieć problemy ze strony rodziny faceta.Oni zwykle wysoko mierzą i dobierają się pod względem wykształcenia.Chyba że bedziesz kontynuować naukę uzupełniając wyższym wykształceniem? Takie pary jak Twoja nie trwają długo.Radzę zastanowić zanim nie spotka Cie rozczarowanie.

jak ty nas się pytasz czy masz z nim być to lepiej z nim nie bądź.

Skoro masz wątpliwości to pewnie już wiesz że to tylko kolezeńskie spotkania.Nic z tego nie wyjdzie ponieważ prawnicy dobierają się w swoim otoczeniu.

tak pytam bo mam mętlik w głowie, jest bardzo zamożny, ja utrzymuję się sama pracuję ale ledwie starcza mi od 10 do 10 - pokazał mi kawałek swojego świata, ten blichtr i przepych drogie prezenty, restauracje, wspólne wyjazdy które opłaca, zawsze powtarza, że swoją kobietę traktuje jak księżniczkę, jeszcze nie poznałam jego rodziny, ale ostatnio coś o tym wspominał, obawiam się, że nie sprostam wymaganiom jego rodziny, czasem zaprasza mnie do siebie do pracy i mam wrażenie, że jego współpracownicy a zwłaszcza współpracownice krzywo na mnie patrzą, jakby widziały, że jestem z niższych sfer nazwijmy to intelektualnych, ciągle mam wątpliwości czy trwać w tym związku czy szukać kogoś młodszego ze zbliżonym do mnie wykształceniem

idź na ciucholand . kup sobie tak markowe ciuchy i już będą na ciebie patrzyli inaczej

Nie może być sedzią w wieku 29 lat. Marne prowo.

oj może może został mianowany we wrześniu tego roku.

nie patrz na innych jeżeli on Cię akceptuję taką jaka jesteś to nie masz co się zmieniać a już tym bardziej go zostawiać tylko dlatego że ma lepsze wykształcenie. Jeżeli wam jest ze sobą dobrze to nie ma co komplikować sytuacji. Po za tym on widzi w tobie wspaniałą dziewczynę, i to się liczy.

moja siostra właśnie została żoną sędziego a ma nieślubne dziecko i od 10 lat studiów skończyć nie może, w życiu przepracowała może 4 lata a ma ich 36, facet był kawalerem i kupił jej dom za milion złoty, aby się mogła do niego wprowadzić z dzieckiem, aaa i traktuje nieswojego dzieciaka jak własnego :) Jest strasznie przystojny na dodatek i świata poza nią nie widzi a ona choć ładna ma lekką nadwagę, a poznali sie przez neta na stronie związanej z ich wspólnymi zainteresowaniami. Rodzina faceta jest świetna.

a i oni wcale tak dużo nie zarabiają, ale mają fajne przywileje i dodatki. Mój mąż zarabia 3 razy tyle co on

A po co komuś z wysokich sfer kocmołuch po technikum? Żeby upokarzać i pokazywać swoją wyższość? Zdrowe związki to związki równych sobie - sama to czujesz w kościach. Nawet jeśli zrobisz studia to nigdy nie będziesz wystarczająco dobra a życie spędzisz na żebraniu o ich akceptację. Będą mili do pierwszego dziecka. Nie wchodź w to.