Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tralalaooo

Jak żyć z mężem żeby było tak jak trzeba

Polecane posty

Gość tralalaooo

lalala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
zaraz napiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamany extremalnie
nie wqrwiac go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
Witam wszystkich. Zapewne jak wiadomo wiele jest tematów godnych uwagi. Ale jak dla mnie to jeden jest teraz najważniejszy. Mianowicie jak żyć z mężem po 10 latach małżeństwa - chodzi mi o to jak się zachowywać kiedy wszystko prawie o sobie już wiemy, i nie możemy już się czarować; kiedy problemy się piętrzą i zasmucają oblicze... itd itd JAk się zachowywać kiedy jest się już znudzonym, zmęczonym, zawiedzionym rozczarowanym, tą drugą osobą i w ogóle światem... Co robić żeby kochać i być kochanym - nawet wtedy kiedy nie wszystko nam się podoba i nam pasuje, kiedy 2 osoba nas wkurza - bo robi rzeczy wkurzające - (np wie że czegoś nie lubisz i prosisz setki razy a on dalej to robi) - kurczęJESTEM ŻONĄ i nie chcę spędzić reszty życia na byciu niezadowoloną - na byciu zrzędą - dlaczego w ogóle kobiety zrzędzą - przecież taka opinia nam się za darmo nie dostała - coś musi być na rzeczy. Chcę być dobrą żoną pomimo tego ze mogę mieć wiele powodów do niezadowolenia - ale JAK ? I czy to się opłaca? Chciałabym żeby wypowiedizały sie żony które świetnie żyją ze swomimi mężami, które idealnie żyją, myślę że są takie. Moje drogie znalazłam ostatnio taki tekst::::: Co o tym sądzicie ??? Czy tak właśnie żyjecie??? Jeżeli tak to czy macie poczucie zatracenia godności, zmarnowanego życia, czy może raczej spełnienia, szczęścia itd ??? Bardzo proszę o wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żelek in fire
traktować jak psa, czyli: - dobrze karmić - nie drażnić - na noc wypuszczać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
Tzn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
taki tekst::::: Po radnik dobrej żony z 1955 - Przygotuj obiad. Zaplanuj go wcześniej, nawet poprzedniego wieczora, tak by pyszna potrawa czekała na jego przyjście. W ten sposób dajesz mu znać, że myślałaś o nim i przejmujesz się jego potrzebami. Mężczyzna jest głodny, kiedy wraca do domu i perspektywa dobrego posiłku (zwłaszcza jego ulubionego dania) to część niezbędnego ciepłego powitania. - Przygotuj się. Odpocznij 15 minut, byś była odświeżona na jego przyjście. Popraw makijaż, zawiąż wstążkę na włosach i wyglądaj promiennie. Pamiętaj, że on właśnie wraca z pracy, gdzie napatrzył się na zmęczonych ludzi. - Bądź trochę bardziej radosna i trochę bardziej interesująca dla niego. Coś musi rozświetlić jego nudny dzień - to twój obowiązek. - Posprzątaj. Przed jego przyjściem ogarnij wzrokiem główną część mieszkania. - Pozbieraj podręczniki, zabawki, papiery itp. i odkurz stoły. - W czasie zimnych miesięcy powinnaś rozpalić ogień w kominku, by on mógł się zrelaksować. Twój mąż poczuje, że jest w raju, w świątyni odpoczynku i porządku, co tobie również polepszy samopoczucie. Przecież dbanie o jego komfort przyniesie ci ogromną satysfakcję. - Przygotuj dzieci. Przeznacz kilka minut, by umyć im ręce i buzie (jeśli są małe), uczesać włosy i, jeśli to konieczne, przebrać je. To małe skarby i on chce zobaczyć je w tej roli. Na czas jego przyjścia wyeliminuj hałas zmywarki, suszarki i odkurzacza. Zachęć dzieci, by były cicho. - Uciesz się, że go widzisz. - Powitaj go ciepłym uśmiechem i okaż szczerość w twoim pragnieniu ucieszenia go. - Wysłuchaj go. Być może masz wiele ważnych rzeczy, o których chcesz mu opowiedzieć, ale moment jego przyjścia nie jest właściwy. Niech mówi pierwszy - pamiętaj, jego tematy konwersacji są ważniejsze niż twoje. - Spraw, by ten wieczór był tylko dla niego. Nigdy nie narzekaj, gdy wróci do domu późno lub wychodzi na kolację lub w inne miejsce bez ciebie. Spróbuj zrozumieć, że żyje w świecie napięć i stresu. - Twój cel: spróbuj sprawić, by dom był miejscem spokoju i porządku, gdzie twój mąż będzie mógł odświeżyć ciało i umysł. - Nie witaj go narzekaniem i problemami. - Spraw, by było mu wygodnie. Zaproponuj, by się oparł na wygodnym fotelu lub by położył się w sypialni. Przygotuj mu coś chłodnego lub ciepłego do picia. - Ułóż dla niego poduszki i zaproponuj, że zdejmiesz mu buty. Mów cichym, kojącym i miłym głosem. - Nie kwestionuj tego, co robi, nie podważaj jego sądów. Pamiętaj, to on jest panem domu i zawsze czyni swoją wolę sprawiedliwie i rozmyślnie. Nie masz prawa tego kwestionować. - Dobra żona zawsze zna swoje miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile małżeństw , tyle problemów ,nie ma na to recepty-życie. A z tym pieskiem to dobre.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
Proszę napiszcie kobietki. Załamany extremalnie co o tym sądzisz? Czy gdyby Twoja żona wprowadziła te zasady w życiu to już nie był byś załamany, było by dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, czuję się spełniona i szczęśliwa. Jest nam cudownie razem, własnie teraz, kiedy dzieci są już dorosłe. :D Seks mamy boski, każda by taki chciała. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te zasady to zapewne z ksiązki dla muzułmanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żelek in fire
tralalaooo - błagam cię, zmień tabletki. to wszystko brzmi rozpaczliwie. | brakuje jeszcze tylko punktu "wyliż mu stopy" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
Z pieskiem śmieszne he he, ale ja nie chcę traktować męża jak zwierza, a już na noc w życiu bym nie puściła he he hea chce zeby byl moim przyjacielem czy to realne, sa takie sytuacje ze zajezdza niestety chamstwem czasami, nie trawie tego, jak to zmienic cholera kiedy nic nie skutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
tabletki+++++++ nie mam co zmieniać bo żadnych nie biorę ale dzieki, jeśli chce być dobrą żoną - hmm to musi być coś ze mną nie tego he he, ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcie podzielić domowe obowiązki między domowników pozwolić by on też miał jakieś hobby, lub czas dla siebie ( bez gderania - a beze mnie idziesz a z kim ,a po co) ustalić, że jak jest czas na przyjemności i seks to nie gadacie o dzieciach i sprawach domowych, tylko zajmujecie się tym co trzeba :) staraj się nie być malostkowa - jeśli Ty wybaczasz, to i Tobie będzie wybaczane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uwierzę w to, ze autorka ma za soba 10-letni staż małżeński. Jest zbyt infantylna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
Nie jeste m= w żadnej rozpaczy, jestem normalną dziewczyną. HMm JEśli chodzi o wylizywanie stóp, to przesada przecież. Naprawdę sądzicie że staranie sie być dobrym może być źle odebrane, może się obrócić przeciwko nam ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamany extremalnie
Nie jestem zonaty ale nie wyobrazam sobie powrotow z pracy do takiego domu. Przyklad rodzicow wygladal calkiem inaczej. Mysle, ze wszystko zalezy od tego, jak sie te dwie "polowki" dopasuja, jezeli oby dwom takie zycie odpowiada to niech sie w ten sposob "spelniaja", mnie by to wqrwialo, wynioslem co innego z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
Do gościa, co podwaza mój staż, przepraszam kurcze faktycznie zle piliczyłam. 9 a nie 10. /jak t jestem infantylna, czy faktycznie kurcze coś ze mną nie tak?? A to ciekawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamany extremalnie
Nie potrafisz mezowi czyms zaimponowac ? Ja pamietam, ze tato byl z mamy dumny, ze potrafila to czy tamto. Pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
Z tym dopasowaniem to jest bardzo ciekawa rzecz. Czytałam kiedyś że małżeństwa są tak dobierane (przez Boga oczywiście) zżeby jedno drugiego wspierało w rozwoju, np w wyplenianiu swoich wad często wyniesionych z domu rodzinnego, lub nabytych chorych przeyzwyczajen, lub rowijaniu własnych ukrytych talentów. Uważam że mieć dobre zasady wyniesione z domu to jest wielkie szczęście. NIe każdy je ma, ale mozna się uczyć prze całe życie - to małżonek-małżonka ma w tym pmagać włąsnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
Robię wiele rzeczy. wszytskiego mogę się nauczyć jeśli zechcę, tylko on to z lekka blokuje bym powiediała. A co Twoja mama potrafiła - co było cenne i godne podziwu w oczach taty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamany extremalnie
Moi mieli moze latwiej bo mama nie jest Polka i wyszukiwanie czy znajdowanie zalet danej kultury i ich przejecie bylo na pewno powodem dumy drugiej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Nie kwestionuj tego, co robi, nie podważaj jego sądów. Pamiętaj, to on jest panem domu i zawsze czyni swoją wolę sprawiedliwie i rozmyślnie. Nie masz prawa tego kwestionować.' - upadłam :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
JEst jedna taka rzecz. On wywodzi się z rodziny gdzie liczyły się pieniądze. JEśli ktoś je ma, potrafi je zarobić to jest kimś. To się liczy. JEśli nie to nic nie znaczy. U mnie całkowicie odwrotnie. JEstem nauczona że pieniądze szczęscią nie dają. Ze są "okrąłe" dzis są jutro ich nie ma. Liczy sie rodzina, sumienie i życie wieczne. Kasa to tylko papiery nic nie warte- kopka kwitków, mamona.... JEmu imponują ludzie majętni, którzy się czegos w życiu dorobili. I moim zdaniem takie działanie -chodzi mi o podążanie za pieniądzem, to kwestia wyboru proirytetów życiu, chcę mieć czy BYĆ, i wyboru dla kogo i czego chę zyć. Ja nie chcę spędzić życia w pogoni za pieniądzem - choć dla mnie założenie firmy i zarabianie to pikuś - boję się tylko nie zatracić w tym wszystkim. A Ty wolałbyś żonę co by zarabiała porządnie czy taką która czuwałą by raczej nad ogniskiem domowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znasz to? 'Pieniądze szczęścia nie dają, ale wolę płakać w Ferrari?' Ja wolę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
Wystarczy popatrzeć na tych wszystkich bogatych, mają pieniądze ale co mają poza tym, przeważnie zmarnowane życie, brak dzieci, malżeństw z 7 za sobą itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaooo
Ale dlaczego w ogóle płakać, ja nie chcę płakać -nigdy. Jedyne łzy jakie w moim świecie przlewam to tylko z powodu mojego drania;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj książkę faceci kochają zołzy .Warto być razem a jednak mieć też swój świat ,nie zatracić siebie dla męża tylko znać swoją wartość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×