Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dwuletni szatan

Polecane posty

Gość gość

Siostrzeniec, prawie 2 lata. Siostra ma z nim mękę, ja mam z nim mękę, jak muszę z nim zostać, bo dziecko jest tak niedobre, tak rozpuszczone, że to przechodzi ludzkie pojęcie. Opiszę kilka sytuacji, napiszcie jak reagować: 1. Siostra jest zajęta robieniem obiadu, ja siedzę u nich na kanapie i oglądam tv, mały podchodzi do mnie, z całej siły rzuca we mnie tym co ma w ręku, siostrze rozciął kiedyś tak wargę jakąś ostrą częścią. Rzuci we mnie pilotem, zabawką, czymkolwiek. Mówię mu głośno i wyraźnie: nie wolno tego robić, mnie to boli, a zabawkę i pilota oczywiście mu zabieram. 2. Zostaję z nim bo siostra w weekend pracuje i nie ma kto z nim zostać. Próbuję robić obiad, mały w tym czasie stoi przy mnie i ryczy w niebo głosy. Tłumaczę mu: w tej chwili nie wezmę cię na ręce, bo robię obiad. Poczekaj! Dzieciak ryczy, szczypie mnie, odpycha od blatu. Próbuję zupełnie go lekceważyć, ale on potrafi stać tak przy mnie i wyć nawet godzinę. W końcu jak już się dusi przytulę go, ale potem znowu jest to samo 3. Wychodzę z nim na spacer. Mały nie pójdzie za rękę. Tłumaczę mu jadą samochody, nie możesz iść sam. Nie rozumie, wyrywa się. Jak wezmę go siłą za rękę mogłabym go tak wlec po całym mieście aż w końcu wyrwałabym mu rękę. Nie pójdzie i koniec. Oczywiście zabieram wózek. Przypinam go mocno pasami, ale wyciągnie ręce, uwolni się, stanie na nogach i wyłazi z wózka, tak po 50 razy wkładam go z powrotem, ryczy przy tym na cały regulator, łapie mnie za kurtkę wiesza się. takich akcji jest więcej, ale nie wiem co o tym myśleć, może ktoś doradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rany,aż się boję żeby moja jak dorośnie taka nie była,teraz ma 11 miesięcy i wymusza wszystko płaczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w d**ę mu przylać smarkaczowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuffffyff
Wy chyba nie próbujecie się komunikować z ty dzieckiem. Ile macie lat? Ty szesnaście a siostra osiemnaście? Dla odmiany spróbujcie skomunikować się z chłopcem, pokazać mu coś ciekawego, przytulić, uśmiechnąć się. Jeśli się opędzacie od zagubionego malucha, to nic dziwnego że za wami lata i prowokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej go zlikwidowac raz na zawsze i pochowac pod krzakiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety jedyna rada jest spuscic mu maNTO NEICH SIE NAUCZY SZACUNKU ale to powinna zrobic matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
1 siostra robi obiad ty ogladasz tv a dziecko sie nudzi. wszyscy go olewaja to sobie mysli po dzieciecemu " pojde rzuce pilotem moze ciotka ruszy tylek i sie pobawi ze mna" 2 jsk wyzrj. godzine wyje u twojej nogi a ty zamiast dac mu garnek i lyzke i niech miesza to czekasz az sie uspokoi. czad. 3 moze smycz do prowadzenia dzieci? nie kaxde dziecko lubi jezdzic w wozku. a co ty rozumiesz pod sloeem spacer? moze mu powiedz ze ma dac ci reke wzdluz ulicy ale w parku czy na placu zabaw go puscisz i bedzie biegal sam. dla mnie zaden szatan. normalne dziecko ktore chce uwagi ze strony doroslych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fuffffyff---> nie widziałam drugiego takiego dziecka, które miałoby tyle ciepła i miłości. To nie jest tak, że idziemy do swoich obowiązków a go rzucamy na pastwę losu. Jak przykładowo robię ten obiad daję mu deskę i plastikowy nóż czy garnki i pokrywki, ale ma fazy, w których totalnie mu odbija i zachowuje się jak opisałam. Nie wiem co wiek ma do tego, ale siostra ma 25, a ja 27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taka corke. A lat 34. Tez mi siostra pomaga. I mama. I tesciowa. I tesc. I starsze dzieci. Nie ma bata. Robi jak wyzej. Moze nie caly czas, ale raz dziennie na pewno. Opisy spaceru jakby wyjete z mojego zycia. A bawic w dzieciece zabawy sie nie bedzie, bo ona chce wspinac sie na polki i skakac na glowke, nic innego nie jest fajne. Ja tam wierze w bezsilnosc. I tez drugiego takiego dziecka nie widzialam, a mam i starsze. Dzisiaj wisiala na mnie przytulona, calowala mnie i jednoczesnie wyla. Lekarze nie widza w tym nic dziwnego. Psycholog tez nie. Taka natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.S. Lat 34 mam ja, oczywiscie, a corka 2, nawet nie chce myslec co bedzie jak ONA bedzie miala 34? ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze to tragiczne naprawdę , z tym obiadem to bym zrobiła tak jak bedziesz wył i płakał nie zrobie obiadku nie zjesz .I faktycznie nie zrobic jak bedzie głodny nie dawac mu nic i powiedziec że to jego wina bo przeszkadzał , na ulicy jak robi takie akcje to zakładac mu smycz wiem to drastyczne ale tez mu wytłumaczyc trzeba ze zle sie zachowuje dlatego tak jest spróbujcie go w jakis sposób ograniczyc bedzie starszy bedzie gorzej .A jak siostra nie daje rady idzcie do pscyhologa dzieciecego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
on ma 2 lata nie 12 widocznie deska mu sie znudzila daj pokrywki a moze chce sie przytulic akurat. no zdecydowanie sie przejmie jak sie mu pkwie ze przez niego nie ma obiadu :-) tak to wezmie do siebie ze nadtepnego dnia sam 3 daniowy obiad ugotuje. heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podałam kilka opcji , wiec Autorka sama wybierze co najlepsze dla dziecka prawda .Liczy sie cel prawda i róznych trzeba sposobów a nóz widelec cos trafi 2- latek nie jest juz mały bebuś .Wiem jedno cięzka praca was czeka nad tym dzieckiem i dziecko musi wiedziec że nie jest pepkiem swiata i nie zawsze człowiek sie musi przytulac bo ono tak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko ma jakis problem psychologiczny to jest jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
Jasne ze trzeba uczyć dziecko odpowiedniego zachowania ale nie w ten sposób ze sie mu mówi ze przez niego nie ma obiadu. Tak mozna powiedzieć no nie wiem 5 latkowi ale nie 2 latkowi. Mam 2,5 latke jakbym jej powiedziala ze jej nie dam jesc bo byla niegrzeczna i przeznią nie ma obiadu to by sie popatrzyla na mnie jak na wariatkę a potem rzucila na podlogę placząc ze chce "jesiuuu". 2 latek to prosty sposób dzialania- wybryk szybka reakcja i kara. Rzuca zabawkami. Zabierasz zabawkę i mówisz ze jeszcze raz rzuci idzie do kąta siedzieć. Rzuca dalej bierzesz i sadzasz w kącie. Ryczy wychodzi sadzasz do skutku. Po kilku siedzeniach przestaje wychodzić, przestaje rzucac na jakiś czas przynajmniej potem trzeba mu przypominać. To są kary ale najczesciej wystarczy zwyczajnie odwrocic uwagę bo takie dzieci rzadko umieją sie same soba na dlugo zając. Pobawi sie deską 5 minut a za chwile nuda i szuka innej zabawy. Gotując obiad trzeba miec przygotowane pomoce np magnesy na lodówke, kartkę i kredki, klocki w pojemniczku, kolorowe pudeleczka itd i na chwile sie oderwac od zajec pokazać nowa zabawę jak stara się znudzi. Przecież to małe dziecko!!!!! Wiadomo ze trzeba mówić upominac pokazywac jak nalezy sie zachowac ale nie wymagać od malucha ze bedzie sie zachowywał jak przedszkolak albo dziecko szkolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ic o rzuciłaby sie ze chce jesiuu i co dałabys jej w tej sytuacji tłumaczy sie że nie ma obiadku bo nie mogłas zrobic .Dzieci sa bardzo mądre w tym wieku i własnie jak człowiek ustepuje w płaczu i histeri to jest jedno pewne jestesmy juz marionetka w reku dziecka .Wiem jedno moje 3 letnie niespełna dziecko zrozumiało ze nie ma jedzonka bo marudziła i nie dała mi zrobic , potem dostala jesc ale co innego , anstepnym razem zacheciłam ja do robienia obiadu i od tamtej pory mi pomagała i był zawsze ciepły posiłek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak on tak robi rzuca przedmiotami , to bym sie bała go wpuszczac z jakimis kredkami czy klockami do kuchni by sie zajał .Bo mogłoby sie to zle skonczyc klocek w zupie albo w ciebie i garnek z wrzatkiem na podłodze .Dziecko takie uwazam powinno miec zakaz wstepu do kuchni dla jego i naszego bezpieczenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne dziecko.Ty chyba jeszcze szatanów nie widziałaś.Leżałaś z tyłkiem przed tv to ci przywalił bo nie zwracałaś na niego uwagi.I dobrze ci tak,nie wiem dlaczego się dziwisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zajmuje sie wnuczka od urodzenia często ją przytulam,chwalę,poświęcam jej uwagę,razem rysujemy,bawimy się ciastoliną,na spacerku zawsze za rączkę-nie mam problemu ale jej ojciec niestety juz ma,nie słucha go,ucieka nie chce iść do swojego domku,chce u mnie nocować, kiedy ją odwiedzam w jej domku,placze kiedy wychodzę--stoję wtedy za drzwiami i wzruszam się,ale nie wracam po poł godz.rodzice dzwonią,ze juz uspokoiła się...i wtedy jeszcze bardziej robi mi sie smutno,ze tak długo płakała corka zawiesila pracę zawodową by poświęcić ten czas na opiekę /pewnie w obawie,ze za bardzo lgnie do mnie/,nie mam im tego za złe teraz widzę,ze moja wnusia jest nieposluchana,rozpieszczona-w sklepie nie reaguje na Nie wolno dotykać/brać.Zal mi,ze moja praca jest zniweczona.Ale milczę jak grób.To ich dziecko.Nie udzielam rad,bo młodzi nie lubią tego.Moze nawet zazdroszcza mi,ze nie dorównują mi w cierpliwości,takcie,w spokoju i opanowaniu....a bez tego nie da sie wychować małego człowieczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj syn bywa taki sam. Miewam dosc, ale mam nadzieje, ze konsekwencja kiedys poskutkuje, juz zreszta zauwazam efekty. 1. Daje go do kata- jak wychodzi, to go tam odstawiam, az nie zrozumie, ze ma kare. Robie tak zawsze, jak cos przeskrobie- uderzy kogos, rzuci czyms, itd 2. Tak robi rzadko, umie sie sam zabawic, ale gdyby tak dlugo przy mnie stal, prosil o uwage, to przerywam na 5min, ide z nim i pokazuje mu jakas zabawe, wymyslam cos co go zajmie 3. Nie chce isc za reke- wracamy do domu, albo na sile daje go do wozka jak jestesmy daleko od domu, i jade mimo wrzaskow i wstawania, jak sie stojac w wozku zachwieje(przy mojej dyskretnej asekuracji) to sam przestaje wstawac, bo wie, ze moze wypasc. I przewaznie wie juz tez, ze w niektorych miejscach musi sie w wozku przemeczyc, a sa miejsca, gdzie go wyjmuje-park itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
nic by moje tlumaczenie nie dalo. Dzieci 2 letnie nie pamietają co bylo 5 godzin temu i takie kary na nich nie dzialają. Kara ma być prosta i ma być zaraz po przewinieniu. A glodzenie dziecka nie jest kara za żadne wykrooczenie. Jedzenie to ani kara ani nagroda. W taki sposób najprościej zalatwić dziecku w późniejszych czasach problemy ze stosunkiem do jedzenia. Myślisz ze glodny 2 latek bylby usluchany radosny i wyciagnal wnioski na przyszlość? Nie wyciągnąlby. Krzyczalby z glodu aż w końcu ochrypl, zasnąl albo zająl sie czymś innym a potem za jakis czas znów powiedzial ze jest glodny i zupelnie niezakumal ze mamusia mu taką kare zafundowala i ze mial cos przez to zrozumieć. To tak jakbyś zapomnialą wyrzucić smieci, wrocila do domu a maz bez slowa wyrzucil twoj obiad i poszedl do sypialni oglądać tv. Nie czulabyś się zdezorientowana? Biorąc pod uwage fakt ze nie skojarzylabys kary ze śmieciami i o śmieciach po calym dniu pracy ogolnie zapomnialaś. Tak samo z dzieckiem. Zrobi cos zle to trzeba je upominac i karać w danej chwili a nie 10 godzin po czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic dodać nic ująć.Karać głodzeniem to jakaś totalna patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedzenie to nie kara ani nagroda , co Ty wypisujesz a słodycze to nie jedzenie .Własnie rodzice dosc czesto stosuja takie kary , owszem nie dawanie kanapek czy cos tam to juz pod maltretowanie podchodzi ale nie mow ze jak Twoja dwulatka tak by zareagowała to inny dwulatek tak samo od amłego trzeba uczyc odpowiedzialnosci i byc konsekwentnym jezeli uznałam ze taka kara bedzie odpowiednia nawet moze nie do konca w pozradku to doprowadzam ja do konca zeby nie zrobic z siebie debilke .Bo dziecko jest jak radar i wszystko wyczuje nie opowiadaj ze dziecko nie pamieta co robiło dzien wczesniej nawet dwulatek bo bzdury opowiadasz idz z nim do parku kup mu lody to na drugi dzien bedzie sie pytało mamausiu kupisz mi te lody co wczoraj bo zapamietało ten smak i wydarzenie .Tak samo z kara ma zapamietac i wasnie trzeba dziecku przypominac ze piotrusiu zachwowujesz sie jak wtedy i wtedy pamietasz jaka kare miałes ??? i dziecko cofa sie pamiecia i wie ze lepiej nie robic tego bo bedzie kara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokkadnie zgadzam sie z cztery z plusem- dwulatek oduczy sie negatywnych zachowan tylko w wyniku strachu przed kara, namacalna i oczywista, na inne etapy rozumowania oparte na jakichs ogolnych zasadach przyjdzie czas, poza tym myslisz ze co lepiej zadziala? Nie bij mamusi, bo tak nie wolno, nie zjemy kolacji, czy odstanie w kacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
Nie skojarzy takiej kary z winą. Slodycze tez nie powinny być nagroda. Powinny być slodyczami - jak sie chce czegoś slodkiego to sie je je ale wiedzac ze zdrowe nie sa. Większosc 2 latków by nie zajarzyło tej kary z jedzeniem nie tylko moja. No i napisalaś ze nie dostanie obiadu bo byl niegrzeczny a nie ze nie dostanie loda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie Ty masz napisane że gdzies dziecko jest głodzone a jedzenie to tylko obiad jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Róbcie co chcecie , tylko potem nie płaczcie moje metody skutkowały i nie mam problemów z dziecmi .Do Pani cztery z plusem jak twoja 2,5 latka rzuca sie bo chce jesiu to lepiej zrób porzadek z tym bo to nie jest normalna reakcja moje dziecko sie pytało ale dlaczego nie ma a nie gleba i wrzask na podłodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodycze tez powinny byc nagroda , kazdy normalny psycholog podpowie ci taka metodę .Wiesz bajki zabawki fajna sprawa ale argumentów z wikiem dziecka robi sie coraz mniej nie bedziesz miała takiej karty jak bedzie dorastac jest kij i marchewka :)coraz nowsze bedziesz miała argumenty akurat słodycze w moim przypadku były dobra sprawa :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
moje dziecko sie nie rzuca bo nie stosuje takich metod. Ona wie ze przewinienie rowna sie kara a kara dla niej to siedzenie na schodku. Mialam kontakt z kilkoma psychologami (głównie na uczelni) i wszyscy powtarzali ze jedzenie nie moze byc traktowane jako nagroda ani jako kara bo jedzenie to jedzenie- zaspokajanie glodu jest normlana funkcją kazdego żywego organizmu. A możliwosci z wiekiem wlasnie przybywa a nie ubywa. Bajki, komputer, zabawki, spotkania ze znajomymi, wyjscia z domu itd. Ale to w stosownym wieku. opóźniona kara dla 2 latka to tak jak powiedzieć 5 latce że za zle zachowanie nie pójdzie na dyskotekę. Nie ten wiek- nie te argumenty. Trzeba to umieć dobrze dobrać i w tym cała sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli mowisz do dziecka z podniesionym głosem,krzyczysz,rzucasz jego zabawki.to długo czekac nie będziesz na takie a moze gorsze jego reakcje dziecka nas obserwuje,nasladuje przy mnie dziecko nigdy nie płacze,zawsze staram się byc uśmiechnięta,miła zachwalam je ,zachecam do zabawy-cały czas mamay zajęcie, kuchnią zajmuję się jak śpi codziennie jestem na spacerze 2 razy przed i po południu ,najczęściej na placu zabaw,spacerze,tak że dziecko jest wybawione,umęczone i śpi 2 godz w poludnie niestety jest niejadkiem,/jej mama była taka sama//więc wymyślam rożne potrawy by chociaż troche skubnęła,i mam nadzieje ,ze z tego wyrośnie ja prosze i nie karam,nie umiałabym jest taka delikatna,wrazliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×