Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasica_złośnica

Przeczytaj

Polecane posty

Gość Kasica_złośnica
A kiedy chce się zmienić podejście, pracuje się nad tym jakiś czas jesto dobrze i nagle wszystko co się wypracowało zawala się bo 2 osoba postępuje tak samo to jest w porządku? Mam się oszukiwać że mimo to że dostałam po głowie ponownie i to w taki sam sposób jest pięknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to nic z tego nie bedzie. odejdz poki nie zaczniecie sie nienawidzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Odejdź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez sama wspomnialas ze na malzenstwie ci nie zalezy i czujesz ulge kiedy maz idzie do pracy, tak nie powinno byc, a skoro nie umiesz z nim sie dogadac mimo checi to znaczy ze juz za pozno na cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezślubu
Złość kipi bo i zmęczenie materiału rowniez przyzwyczailas go do tego że all robisz sama, jestes samowystarczalna i chyba czuje że do niczego ci nie potrzebny. Osoba powyżej ma racje- spróbuj dac uśmiech przytulić i pogadać, moze przy kolacji że świecami.spróbuj sie przełamać, spadam robić śniadania dla mojego :-S :*) :O <3 pozdrawiam i powodzenia jeszcze nie wszystko skończone!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
No nic ja tez uciekam, wyjeżdząm do rodziców, może wstanie zaraz. Odezwę sie po weekendzie.. Dziękuję Wam dziewczyny które mimo to powiedziały coś od siebie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Witam po weekendzie, cóż mogę napisać... odzywamy się, ale niestety i to jest bolesna prawda, czuję do tego człowieka "coś". Oboje mamy świadomość że dobrze nie jest, nie umiem zaufać od nowa.... niestety ale nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Chyba do mnie to jeszcze nie dotarło że ten związek się sypie, na razie wychodzę do pracy, wracam to coś tam grzebnę do przodu jak to w domu i spać, potem kolejny dzień i powtórka. Mijamy się i nawet nie chce mi się starać nic tutaj naprawić. Zranił mnie ten człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po ślubie tez miałam dosyć męża te kłótnie no poprostu myślałam ze wyprowadze sie już odniego jak doszło do kłótni to brałam kluczyki i jechałam byle gdzie zeby tylko na niego nie patrzeć ale wiesz co pewnego razu wkurzyłam sie i mu list napisałam co mnie boli i przeszkadza i powiem ci ze wszystko sie zmieniło on bardziej mnie rozumie pomaga mi i wogóle no jest super teraz niewyobrażam sobie życia bez niego i maleństwa które nosze w sobie :}}} tak ze nieprzejmój sie początki są okropne sama wiem po sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Nie wiem czy przeczytałaś cały post... jeśli tak to dziękuję Ci za to, jak również że się odezwałaś. Ja też myślałam o napisaniu list, ale to musi przyjść ten moment, na razie tak jak mówię niby chcę poprawy, ale ona musi nastąpić nie z mojej strony... owszem ja powinnam na nowo obdarzyć zaufaniem, ale jak nie widzę że on robi coś ku temu żebym jednak zaufała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam poprostu napisałam ci jak to było w moim przypadku. Jeśli któreś z was nie zrobi pierwszego kroku to bedzie kiepsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Powinnam zrobić i oszukiwać się że jest wszystko dobrze? Albo mam Go poprosić bądź ze mną szczery? Sam chyba powinien wiedzieć że długo tak się nie da kiedy będę ciągle o coś podejrzewać, będzie się starał ale za plecami i tak zrobi inaczej, albo w ogóle nic nie powie. Ja tak nie potrafię, nie umiem się zbliżyć do niego. Przestaje mnie interesować co dookoła. Wspólne życie jest takie, jeden dach, kuchnia wspólna i nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja już niewiem no jednym słowem macie problem a przed ślubem też tak czasem było jak teraz np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Owszem, kłóciliśmy się, często oto samo, naprawdę potrzebowałam czasu aby wyjść na prostą, trwało to czas od kiedy mieszkamy razem czyli ponad 2 lata, myślałam że się udało, odzyskałam zaufanie na pewno nie do końca, ale była poprawa.a teraz? Jak słyszę że on musi się ogarnąć... to po prostu w głowie myśli od razu, to taka ślepa byłam, głupia, naiwna? nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
tak kościelny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to troche pochopna decyzja na ślub skoro tak było człowiek sie nie zmienia a tym bardziej nie zmieni sie człowieka poprostu tobie przeszkadza jego charakteru i wogóle ale czymam kciuki może uda ci sie wyjść na prostą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica_złośnica
Ja uważam że nie pochopna. Czas myśleć o położeniu się. Odezwę się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×