Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Otoz jestem

Nie wiem czy ten zwiazek ma przyszlosc Jestem zdruzgotana pomozcie

Polecane posty

Gość Otoz jestem

ze swoim partnerem 2 lata.Moze nie jest jakos dlugo ale oboje mamy swoj wiek.Ja przed 30 a on po.Mieszkamy osobno przez co widujemy sie tylko w weekendy no i czasami w tyg ale to juz zalezy jaka zmiane w pracy mamy.Kazdy pyta czy to w pracy czy w rodzinie kiedy slub czy zamieszkamy w koncu razem. Ja nie raz poruszalam ten temat aby narazie wynajac moze jakies mieszkanie.Bo ani ja do niego sie nie wprowadze ani on do mnie wiec najlepsze rozwiazanie by to bylo.Mowil,ze on nie bedzie komus placil za wynajecie ale rodzicom daje 1000 zl miesiecznie.I moze dlatego ma taka wymowke a raczej napewno.Dla mnie jest to chore bo jak w ten sposob ma ulozyc sobie zycie.Podobno maja kiepska sytuacje ale jednak remont robia w mieszkaniu a za czyje pieniadze jak nie za jego. Jesli o slub chodzi to mowil,ze narazie nie.Oswiadczyc tez nie.Tlumaczyl to tym,ze jak ma sie oswiadczyc a pobrac za np 2 lata to bez sensu. Ja juz naprawde nie wiem co robic,co myslec.Moje uczucie do niego juz nie jest takie jak na poczatku.Poprostu sam do tego doprowadzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za rok, dwa, uczucia się całkowicie wypalą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kefjmgv
Nie ma sensu tkwic w zwiazku z facetem bez perspektyw. Tym bardziej jak facet jest po 30-stce i nadal nie wie czego chce:o niech mieszka cale zycie z rodzicami:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
sama mnie to dziwi,ze nie zalezy mu na swoim katku.Niby odklada na lokate ale ile ma to nie wiem.Normalne,ze jak zarabia 2 tys i tysiac daje starym to ile odlozy jak zyc tez trzeba.Inaczej to sobie wszystko wyobrazalam.Na prawo jazdy tez wybiera sie od roku.Mowil,ze jak zdam to pojdzie-jak mam i co?Czyzby sie bal?Tymbardziej,ze z jakies 8 temu chodzil i jak nie mogl zdac to dal sobie spokoj.Jak do niego przemowic?Wprost powiedziec,ze albo cos dalej zrobimy albo to koniec bo sensu nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
mialo byc z 8 lat temu... Tak samo sprawa z papierosami.Mialam kryzys i palilam.W koncu kupilam sobie elektrycznego takiego jednorazowego i pociagam jak mam chec.Oczywiscie jemu to tez przeszkadza bo pale...Czy on nie widzi tego,ze sie staram?? Taki ma nikotyne ale nie ma tych subst.smolistych i nie smierdzi przede wszystkim.A on nie potrafi tego docenic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodi2107
Zerwij z nim, bo tylkomarnujesz z nim czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
zeby to bylo takie latwe :-/ Najgorsze jest to,ze za duzo wie o mojej rodzinie,pracy i jesli zerwiemy moze mi np w pracy zaszkodzic.Faceci tacy czasami sa... Nie mialam okazji z nim teraz pogadac ale jak bedzie to tym razem skorzystam z okazji i powiem wprost co mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone biszkopty
to badz z nim ze strachu ze jak zerwiesz to ci zaszkodzi w pracy :D calkiem niezla motywacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
To nie do konca tak bo wiadomo,ze nie jest to jedyny powod dlaczego z nim jestem.Ostatnio wypil sobie i zaczyl mi majaczyc,ze nikomu mnie nie odda,ze bede jego zona itd.Na drugi dzien "podobno"nic nie pamietal.Oczywiscie na drugi dzien z nim rozmawialam to powiedzialam,ze przez ile lat mam byc jego dziewczyna,ze trzeba posunac sie o krok w przod itd...rodzice mu nawet opuscili o 200 zl... A jesli chodzi o to,ze moglby mi zaszkodzic to kiedys mialam juz taki przypadek.Po zerwaniu z facetem mialam istne pieklo.Wydzwanial,nachodzil,grozil...W koncu kupilam nowy starter do tel i w koncu ucichlo ale dlugo musialam dochodzic po tym do siebie.Duze wsparcie mialam u znajomych,ktorzy rowniez dali mu do wiwatu ;-) teraz tylko sie smiac ale na ulicy wole omijac go szeeeerokim lukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latwo mowic,gorzej wykonac. zgodze sie z wypowiedzia, ze tracisz czas dla faceta. czas podjac meska decyzje i rozstac sie z nim.nie mozna sie bac ze moze ci zaszkodzic,to nie jest wytlumaczenie dlaczego z nim jestes,moze sie boisz samotnosci?przeanalizuj jeszcze raz swoj zwiazek i zadaj sobie pytanie czego oczekujesz w zyciu?od siebie?od partnera?mysle ze czas pomoze ci podjac wlasciwa decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
Szkoda mi tez tego czasu,tych wszystkich chwil spedzonych razem.Jednego dnia mysle sobie,ze pasujemy do siebie,ze czujemy sie przy sobie dobrze a drugiego np mnie czyms wkurzy. Zgodze sie jedynie z nim tym,ze wynajecie mieszkania kosztuje.Chcialby w mieszkanie cos wlozyc a nie chce komus .Ale duzo osob jednak tak robi,nie bylibysmy jedni.Jego brat tez mieszka z tesciami w domku ale maja swoje pietro wiec jest troche inaczej...Nie ma to jak samemu tylko,ze w to wchodza duze pieniadze niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deliberia
ja bym odeszła i tak kiedyś zrobiłam. miałam czekać aż zarobi pieniadze, bedzie go stac na mieszkanie i wtedy slub, dzieci i normalne życie... nie tego chciałam i odeszłam.. dla niego okazałam się najgorsza i najbardziej chciwa kobieta tego swiata, ale to jego problem nie moj. ja nie zaluje swojej decyzji... nie było łatwo przetrwac rozstanie ale dla wlasnego szczescia warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak po 2latach nie chce gadac o slubie , to niestety ale sam nie jest pewny swoich uczuc. Dobrze mu jak jest , ale jakby cie naprawde kochal chcialby z toba byc codziennie a nie tylk w week endy. Powiedz mu ze jestes w takim wieku kiedy myslisz powaznie o swojej przyszlosci . Jesli nic to nie zmieni to lepiej szukaj kogos innego bo tylko czas z nim marnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
Tak a naprawde chcialabym miec juz dziecko,to szczescie...uslyszec slowo "mama".Jemu sie narazie do tego nie spieszy.Mowi,ze mnie bardzo kocha i ze ja juz go nie kocham bo czasami sie dziwnie zachowuje.Jak by byl na moim miejscu to by wiedzial.Gadalam z moja przyjaciolka to tez mi mowila,ze widac ze mnie bardzo kocha,ze to fajny chlopak i ze mam z nim pogadac.Rozmawialam i co...mam czekac 4 lata az sie chajtniemy?A dziecko to kiedy on sobie wyobraza..Mam na wywiadowki chodzic jako babcia?Jemu jest napewno wygodnie,zreszta sam powiedzial ze my to oo przychodzi sobota a to sobie gdzies pojdziemy itd.Ale to nie znaczy,ze po slubie nie ma tak byc.Jezeli na swiat przyszloby dziecko to tak.Inna sprawa:Jak wie,ze pojdziemy do kina itp to te pieniadze ma ale ost bylismy u znajomych to za taksowke powrotna musialam placic ja bo on pieniedzy nie mial.Bylo tez kilka takich sytuacji.Nie mowie,zeby niewiadomo ile pieniedzy mial ale powinien byc zawsze przygotowany.Ja z domu bez paru groszy w portfelu sie nie rusze.A jak poszlismy do bankomatu to na jednej karcie mowil,ze pieniedzy nie ma a druga ma debetowa ale pobierac nie moze-tylko w banku?hmm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje macie swoje lata i wiadomo, że przychodzi taki wiek, że pora podjąć decyzje. A przez dwa lata już zdążyliście się poznać i poczuć czy to co Was łączy jest trwałe... My mamy 25 i 26 lat, w przyszłym roku ślub. Właśnie odebraliśmy mieszkanie na KREDYT, ale własne. Mój narzeczony powiedział wprost, że ma dosyć, że nie mamy swojego miejsca, tylko zawsze u Niego albo u mnie i żadne nie czuje pełnego komfortu. Kto nie ryzykuje ten nic nie ma. A twojemu facetowi jest wygodnie, bo na co czeka??? Nie musicie od razu ślubować, ale wspólne zamieszkanie będzie dobrym kierunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjaciolka cie klamie, to wcale nie jest fajny chlopak i z tego co piszesz cos nie za bardzo cie kocha. Pewnie ze jemu sie moze nie spieszyc zeby miec dzieci, ale ty jestes kobieta juz w tym wieku ze powaznie o tymmyslisz. Masz zamiar jeszcze dlugo tak sie z nim spotykac? za kilka lat stwierdzisz ze nie warto i zostaniesz z niczym , albo tylko z poczuciem straconego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
Jestem ciekawa czy porusza z kims ten temat.Albo moze liczy na to,ze kilka slow mi powiedzial i jest juz ok.U mnie w rodzinie wszyscy sie dziwia,ze my tylko chodzimy ze soba i nic.Naprawde wiem,ze moge na niego liczyc.Powiem,ze ma mi pomoc czy pomalowac pokoj itp to nie ma zadnych wymowek ale co do tematu rodzina...Nie wiem ale z tymi pieniedzmi dla mnie to jest dziwne.Zeby jeszcze cos kupowal ale raczej powiedzialabym,ze mniej wydaje niz ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
gość Oboje macie swoje lata i wiadomo, że przychodzi taki wiek, że pora podjąć decyzje. A przez dwa lata już zdążyliście się poznać i poczuć czy to co Was łączy jest trwałe... My mamy 25 i 26 lat, w przyszłym roku ślub. Właśnie odebraliśmy mieszkanie na KREDYT, ale własne. Mój narzeczony powiedział wprost, że ma dosyć, że nie mamy swojego miejsca, tylko zawsze u Niego albo u mnie i żadne nie czuje pełnego komfortu. Kto nie ryzykuje ten nic nie ma. A twojemu facetowi jest wygodnie, bo na co czeka??? Nie musicie od razu ślubować, ale wspólne zamieszkanie będzie dobrym kierunkiem Wlasnie nie trzeba sie od razu chajtac ale pomieszkac razem i zobaczyc jak to razem by bylo.Moze sie okazac,ze jednak nie mozemy razem ze soba wytrzymac.Mowil,ze jego kuzyn wzial na kredyt mieszkanie i teraz beda splacac przez 30 lat a dla niego jest to bezsens.W koncu on bedzie mial mieszkanie i ja...I o innej opcji slyszec nie chce.Jego trzymaja rodzice,tak mi sie wydaje.Daje te 800 zl mies.a tak nie dawalby nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie facet po trzydziestce który nie wie czego chce to mało perspektywicznie, ja bardzo chętnie bym się już z domu ulotnił, ale jak na razie nie mam z kim ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sensie, że po rodzicach będziecie mieć swoje mieszkania??? xxxxxxxxxxx Nam akurat udało się kredyt na 15 lat, ale lepiej ładować w ratę kredytu i coś co będzie swoje, niż obcemu na czynsz dawać i to często nie mało... Jesteście w takim wieku, że chodzenie ze sobą brzmi zabawnie i może dlatego rodzina nie rozumie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
Tak po rodzicach tyle,ze ja jestem w lepszej sytuacji bo mam wlasnosciowe.Wiem,ze wynajmowanie jest bez sensu ale u niego mieszkac nie chce a u mnie tez tego nie widze i jak wczesniej pisalam wiem,ze mamie nie bardzo to na reke.Ta cala sytuacja mnie poprostu przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość MmM
Myślę,że najlepiej nakłoń go do wynajęcia mieszkania, na próbę. Przecież skoro rodzicom daje 800 zł (opuścili mu pewnie by się nie wyprowadził, a dalej im dokładał..) to na wynajęcie też by dawał i Ty trochę i jakoś byście dali radę... Mieszkanie na kredyt, tak, lepiej płacić za swoje niż komuś, ale to najlepiej gdy w planie będzie już ślub. Jeśli nie będzie chciał to nie ma co czekać,,, na co? Aż stracisz szansę na rodzinę, dziecko? Latka lecą a on stoi w miejscu. Na co czeakć? Innego wyjścia , sposobu na to by się usamodzienić, zamieszkać sami nie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też prawda, że kredyt jest lepszy gdy planuje się już dalszy krok i to jest inwestycja w wspólną przyszłość. Ale ile można tylko się spotykać w Waszym wieku, zabierze Ci najlepsze lata zwodząc. Tylko szczera rozmowa jak widzi Waszą przyszłość, bo Ty chcesz tworzyć coś poważnego... To nie nastolatek, a ponad 30 letni facet więc powinien pojąć, że spotykanie było dobre na początku. Jeśli nadal będzie się migał to Mu ta sytuacja odpowiada i będzie Cię zwodził tak długo jak długo Mu pozwolisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile on lat jeszcze planuej mieszkać u rodziców? Już jest w okolicy 30 tki i najwyższa pora się usamodzielnić. Po co ładuję kasę rodzicom? Na wynajem mu szkoda a teraz co z życia ma? Kącik u rodziców i ile tak można? Kredytu brać nie chce to jak widzi dalszą przyszłość? Gdzie zamieszka z żoną? Kiedy dojrzeje do tego kroku, jak będzie miał 40 lat? :-0 Z czego nawet chce odlożyć skoro 800 zł daje rodzicom? Skoro ma już coś na lokacie, to tym bardziej wynająć mieszkanie lub zacząć myśleć o wspólnym kredycie na mieszkanie. Tobie przy nim najlepsze lata uciekają, porozmawiaj z nim, bo jeśli on zwleka, zwodzi,że za parę lat , czy za rok, dwa to ty na to nie czekaj. Później się ockniesz jak zostaniesz starą panną, samotna, bez nadziei już na dziecko? Zwodzić, czekać można w wieku 20-25 lat a nie w waszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawa prosta, poszukaj sobie gościa który dobrze zarabia i ma własną chatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
Wlasnie te pieniadze co daje,poszlyby na wynajem.Tak to,ze mu jest tak wygodnie to sie z tym zgodze.Sam powiedzial,ze daje 800 i o nic martwic sie nie musi...Moja mama,siostra martwia sie,ze wlasnie bedzie mnie tak zwodzil.I tak rok w rok...Naprawde sa faceci w jego wieku co maja wlasny kat a on jakos do tego nie zmierza.Nie raz sie pytalam ile ma na tej lokacie i ile jeszcze lat potrzeba by na mieszkanie uzbieral to oczywiscie w zart zaraz obrocil mowiac,ze 30..Jest juz po 30 tce a czasami odnosze wrazenie,ze mniej.Nie wiem czy on sie boi isc krok w przod czy jego rodzice go czyms zatrzymuja.Moze splaca jakis kredyt o ktorym nie wiem bo juz nie rozumiem.Byl czas,ze dorabial sobie jeszcze w sklepie.Podobno duzo to nie bylo,ale jakos pieniedzmi na prawo i lewo nie rzucal.Przez 2 lata jak jestesmy razem,nie kupil mi niczego tak bez okazji.Nie mowie,zebym byla jakas materialistka ale zamiast na Dzien Kobiet przyjsc z bukietem to byl ale z jedna roza i do tego jakies tam czekoladki.Podobno jest romantykiem ale nie mialam okazji tego doswiadczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
Nie wiem ile zamierza z nimi mieszkac.Jemu byloby wygodniej gdybym ja zamieszkala u niego,wtedy rowniez bym sie dokladala...I czekalby na smierc rodzicow az chalupa zostalaby dla niego.Moze ma wieksze mieszkanie ale w starym budownictwie a ja jednak takiego starego nie mam.Zreszta wole z mama mieszkac bo z tesciowa zawsze trudniej jest sie dogadac.Juz myslalam nad tym aby powiedziec mu jeszcze raz co o tym mysle i powiedziec mu,ze potrzebuje czasu zeby zastanowic sie co z nami...Moze on by do jakiegos wniosku w koncu doszedl-chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie marnuj zycia
Dziewczyny dobrze Ci radzą, że sprawę musisz w końcu postawić jasno, że albo decydujemy się na jakiś kolejny krok albo żegnaj. Nie pozwól żeby Ci zmarnować lata gdzie masz jeszcze szansę kogoś poznać. Moim zdaniem Cię nie kocha, bo jak się kogoś kocha to robi się coś w kierunku tym by było Wam lepiej, a On patrzy tylko na swoją wygodę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoz jestem
Tak tymbardziej,ze jestem b ladna kobieta.Przekonalam sie o tym sama jak poszlam z przyjaciolka na dyskoteke.Do tanca chetnych nie brakowalo.Jeden zas bardzo mi sie spodobal,poprostu mnie oczarowal :) Nie tam,ze jakies komplementy dawal bo jestem czujna na te rzeczy ale to,ze np kurtke mi przytrzymal jak sie ubieralam.Moj tego nigdy nie zrobil...Dal mi swoj nr tel itp,ja niestety nie bynajmniej narazie.Oczywiscie nie ukrywalam,ze mam chlopaka.Druga sprawa to,ze opowiedzialam mamie ze poznalam chlopaka i ze troszke dalej mieszka ode mnie i na to odpowiedziala,ze co z tego.Zapytalam czy ona nie chce,zebym byla z moim to zmienila gadke...Pytanie czy martwi sie o moja przyszlosc czy poprostu przestala go lubic..A moj chyba wie,ze przecietna kobieta nie jestem to tymbardziej powinien starac sie zebym dluzej jego dziewczyna nie byla.Moze jakby tam byl to by dopiero zdal sobie z tego sprawe.Juz tyle odpowiedzi mialam na forum a zadna osoba sie za nim nie wstawila co mnie utwierdza coraz bardziej,ze ten zwiazek to totalna klapa.Caly czas chodzilismy razem na imprezy itd i nie mialam okazji nikogo poznac a czas mijal...2 lata minely a on do niczego nie dazy a mowic to mozna duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do otoz jestem. jakbym czytala o swoim. tez jestesmy 2 lata razem. tylko ze juz mieszkamy razem. i dla mnie tez zwiazek nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×