Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W księgarniach pojawiła się historia gnojka i rogacza

Polecane posty

Gość gość

Ze wszystkich krytycznych uwag, jakie kierowano pod adresem Bolka, do opinii publicznej najszerzej przebiły się żale Danuśki. Pewnie żale przebiłby się jeszcze bardziej, ale Bolek ciągle jest lepszemu towarzychu potrzebny, zaś sama Wałęsowa nie poszła na całość i nie potwierdziła, że Anna Grodzka jest wzorem gospodyni domowej, co więcej pedałów uznała za zboczeńców, wprawdzie łagodnie, ale jednak obrzydzenia nie ukrywała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspominając znaną już lekturę chciałbym zrobić wstęp do wyznań innej żony, które dopiero są promowane. Małgorzata Tusk, nudząc się w domu, postanowiła napisać jak wyglądało jej życie z Donaldem Tuskiem. Książki nie polecam, sam czytał nie będę, ale te fragmenty, które do mnie dotarły uważam za godne uwagi. Niemal wszyscy zwrócili uwagę na „gnojka”, tak określiła swojego męża pani Tusk i uzasadniała inwektywę stanem emocjonalnym oraz egzystencjalnym, do jakiego małżonkę doprowadził polityk. Tłumy skupiły się na gnojku i chyba nikt albo bardzo niewielu zauważyło coś, co zwykle zabija każdego wodza, mianowicie małżonka Małgorzata bez najmniejszych oporów i zgodnie z obowiązującą modą wywaliła całe bebechy pożycia małżeńskiego i między tymi flakami z olejem znajduje się prawdziwy rarytas. Małgośka Tusk prosto z mostu relacjonuje w jaki sposób i w jakich okolicznościach przyprawiła Donaldowi rogi. Co mnie w tej historii zaciekawiło? Mało, że zaciekawiło, mnie ta historia pokazała Donalda w pełnej krasie i kolejny raz odkryła powód, dla którego akurat Donalda odpowiedni ludzie postawili na odpowiednim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdza się stara brutalna reguła, że najlepszymi kandydatami do sprawowania pozorów władzy są mali, zakompleksieni rogacze, którzy swoje życiowe porażki przekuwają w codzienny sukces rozmaitych pogróżek wygłaszanych zza pleców bodyguardów. Chyba w każdej szkole był taki przykład Donalda, który miał ojca na placówce, tudzież wujka z dostępem do „Baltony”. Mały gnojek, wredny pokurcz, który chadzał na przerwach w obstawie starszych typów karmionych szwajcarską czekoladą z całymi orzechami i „resorakami” z metalu, nie plastiku. Dopóki draby z wyższych klas miały towar, gnojek wskazywał swoich przeciwników i rekami drabów okładał gdzieś w zakamarkach szkolnych korytarzy. Donald najprawdopodobniej takiego życia w szkole nie miał, raczej był zwykłym proletariackim szaraczkiem, z kluczem na szyi i pewnie nieraz dostał w d**ę od cwaniaczków z ochroniarzami i pewnie nieraz patrzył z wytrzeszczonymi oczami na blond piękność z VIC, która nawet na niego nie chciała spojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś Donald sam jest cwaniaczkiem z podstawówki, ale przeszłości nikt mu nie wymaże, co więcej tę przeszłość doskonale musieli znać mistrzowie marionetek, bo oni nie potrzebują na fasadowych stanowiskach osobowości, tylko – jak to była łaskawa ocenić pani Małgorzata – małych gnojków. Taki gnojek jak Tusk, jest idealnym kandydatem, skoro mogła go upokorzyć własna żona, a on nadal udaje macho z podstawówki, to po cholerę szukać po świecie lepszego materiału na marionetkę, dającego się dowolnie modelować i sterować. Parę razy wspominałem o kontraście miedzy krajowymi popisami Tuska i zagranicznej przykurczonej sylwetce małego gnojka. Znikąd się ten kontrast nie wziął, on jest bezpośrednim rezultatem osobowości gnojka-rogacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W polskiej podstawówce z obstawą goryli zakompleksiony rogacz będzie okładał bezbronnego i sponiewieranego przez życie Kaczora, będzie obrzucał gównem groby zmarłych i deptał uczucia żyjących krewnych. Ma przy tej robocie pełną gwarancję, że włos z głowy mu nie spadnie, obojętnie jakiego dopuści się draństwa zawsze może liczyć, że byczki polityczne i medialne, które zostały w VIB na trzy kolejne lata, obronią go za tabliczkę czekolady. Gdy tylko Donald pojawia się wśród europejskich polityków natychmiast odzywa się kompleks proletariackiego dziecka z łatami na d***e i rogacza poniewieranego przez Małgośkę. Proszę się dobrze przyjrzeć „gnojkowi” na kultowym zdjęciu. Nie wiem komu przyszło do głowy, że mamy tu do czynienia z zimnym terrorystą, który wyraża satysfakcję z wykonanej roboty. Kochani, naiwni, gdzie Wy widzicie tę pewność chłodnego zabójcy, gdzie widzicie profesjonalistę w tak, było nie było, unikalnej dyscyplinie, za jaką należy uznać zawodowego cyngla? Małgośka idealnie opisała Donalda, zanim spojrzała na zdjęcie. Mały gnojek, rogacz udający lwa salonowego, podwórkowa niedojda, która przykurczoną sylwetką i durnowato wytrzeszczonymi oczkami błaga o życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lopek
Pan Bóg naznacza pewne kanalie i tzw. pokurczem i odbiciem mroków samego piekła w oczach, więc wątpliwości nie ma – bo być nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FranSk
Mnie zawsze fascynowaly zwierzenia ‘Pierwszej Damy’ na temat szczesliwego pozycia malzenskiego z ‘Pierwszym Dzentelmenem’ w kraju. Nie moge sie doczekac na wspominki za pieniadze pani Hillary Clinton, M. Trudeau, czy L. Bushowej.. No i wielka szkoda, ze Danusia pisac nie umie. Byloby bardziej do smichu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×