Mój ideał związku to taki w którym jest

dużo wolności. W którym każdy z partnerów ma swój własny świat, hobby, znajomych, ale zarazem darzy partnera wielkim uczuciem i ma do niego pełne zaufanie (sam też dba o to, żeby być godnym zaufania). W którym obydwoje partnerzy mają silne poczucie własnej wartości i własne zdanie, ale są też otwarci na innych ludzi, świat. W którym nie muszą być ciągle razem, ale zależy im na sobie.

Pytanie - czy taki związek jest możliwy?

jak najbardziej TAK.

Pytam, bo z tego, co widzę, teraz mało jest takich ludzi, którzy byliby w stanie stworzyć taki związek. Tymczasem jako indywidualistce imponują mi właśnie niezależni, silni psychicznie mężczyźni, którzy nie traktują kobiety jako swoją własność, a pozwalają się jej swobodnie rozwijać, kształcić, poznawać świat.