Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Melancholijnie333

Skończyły się studia straciłam sens życia

Polecane posty

Gość Melancholijnie333

Skończyłam studia (licencjackie, magisterka dopiero za rok) i siedzę w domu zdołowana i smutna. Nie mogę znaleźć pracy, nie mam pieniędzy (jestem na utrzymaniu rodziców, którzy dają mi kasę, ale wstydzę się od nich brać), w dodatku brak mi zajęcia. Nie mam chłopaka i raczej nie będę mieć, bo jestem nieśmiała i nie mam nic do zaoferowania, nawet kasy nie mam, żeby iść do kina, więc o czym tu mówić? Mam dość. Mam wrażenie, że teraz już będzie gorzej i gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam jednka lepiej niz Ty zajęcia mam aż za dużo, mimo, że mam bezrobocie, ale mgr mam te z u rodziców i tez się ich boję procic o kase, na szczęście dorabiam nie wiem co będzie, nikt nie wie, ale jakoś mam dobry humor jeszcze po nowym roku pewnie się odmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakiej pracy szukasz? sprobuj zalapac sie gdziekolwiek na poczatek a nie wybrzydzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melancholijnie333
Tzn. ja też teoretycznie mam zajęcia, bo i nauka języków, malowanie obrazów, czytanie książek, ale ostatnio wszystko mnie opuściło. Siedzę godzinami na necie i czuję się bez szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melancholijnie333
Jakiejkolwiek. Mogę pracować nawet za grosze, byle cokolwiek mieć na początek. Nie wymagam niczego niezwykłego. Jutro idę na rozmowę kwalifikacyjną, ale nie sądzę, żeby to coś zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eee tam :) trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eryka2727272
a ja rozumiem cię autorko, bo jeśli mieszkasz w takiej okolicy jak ja to wcale się nie dziwię, że nie ma pracy, tu gdzie ja mieszkam nie ma praktycznie żadnych zakładów pracy, raptem kilka supermarketów także wiem, że jest bardzo ciężko w tej kwestii...a facetami się nie przemuj, ja też nie mam szczęścia w tej materii i przestałam już umawiać się z kimkolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam jednka lepiej niz Ty zajęcia mam aż za dużo, mimo, że mam bezrobocie, ale mgr mam te z u rodziców i tez się ich boję procic o kase, na szczęście dorabiam nie wiem co będzie, nikt nie wie, ale jakoś mam dobry humor jeszcze po nowym roku pewnie się odmieni ............................ Po tym bełkocie wyżej najdobitniej widać jakich teraz uczelnie produkują magistrów. Kretynka nawet po polsku pisać nie umie, ale magistra mnie :D Mulica z magistrem, a nawet tak prostej rzeczy, że w wyrażeniu "mimo że" nie stawia się przecinka, bo to wyjątek, znany ze szkoły podstawowej. Kto ci mulico dał dyplom? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melancholijnie333
Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć, ale miło z Twojej strony ;) Nie liczę na cuda, skończyłam beznadziejny kierunek, więc zadowolę się byle czym, byle tylko móc mieć jakieś pieniądze i nie musieć o wszystko prosić rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znalazłaś chłopa na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beznadziejny kierunek to znaczy jaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eryka2727272
do gościa->a ty musisz mieć strasznie nudne życie skoro czepiasz się głupiego przecinka w zdaniu - to tylko forum a nie szkoła podstawowa i można pisać jak się chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melancholijnie333
Ja mieszkam w Katowicach, gdzie jest przemysł i dobrze prosperujące firmy, więc teoretycznie nie jest tak źle, ale w praktyce wszystko wygląda inaczej. Dominują oferty dotyczące sprzedaży, ja z kolei nie mam żadnego doświadczenia na tym polu. Inna sprawa, że przeważają oferty dla studentów, więc świeżo upieczonym absolwentom trudno jest znaleźć pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melancholijnie333- W Katowicach jest roboty a roboty, z tym że jak szukasz umysłowej, to możesz mieć problem. Ale fizycznej tam nie brakuje. Kiedyś tam pracowałem i wszędzie proponowali mi pracę, co było dziwne to obce firmy przychodziły i proponowali mi etat za dobrą kasę, ale ja tam miasta nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler_28
dowiemy sie co to za kierunek byl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melancholijnie333
Kulturoznawstwo. Moje doświadczenie zawodowe też jest niewielkie (kolportaż gazet i ulotek, praca w fabryce przy pakowaniu ciastek, praktyki w muzeum, pozowanie na ASP). Posiadam też doświadczenie w pisaniu i redagowaniu tekstów; obecnie współpracuję z pewnym czasopismem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melancholijnie333
Fizyczna może być jak najbardziej. Pracowałam kiedyś w fabryce na taśmie, więc myślę, żebym sobie poradziła. Co do chłopaka, owszem, poznałam kogoś, kto mi się bardzo spodobał, ale nie mam odwagi zbliżyć się do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler_28
hmmm. nie beardzo wiem co sie po tym robi. ale copyrighting chyba pasuje. jak znasz jezyki i nie boisz sie korporacji to smialo mozesz startowac na staze do firm ktore wspolpracuje ze wschodem np hadlowo. w kato i okolicach powinno sie cos znalesc. a sprzedazy tez warto spróbowac. atakuj koncerny typu danon, zwiec, nestle. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melancholijnie333
Dzięki. Tak też zamierzam. Najgorsze jest to, że ciągle się łudzę, a potem nic z tego nie wynika. Np. w tamtym tygodniu miałam aż 4 zaproszenia na rozmowy rekrutacyjne, na wszystkich byłam, no i co z tego wynikło? Nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, głowa do góry. Jeżeli nie masz w tej chwili płatnego zajęcia to idź na wolontariat - zawsze coś do CV i coś na zabicie czasu. W międzyczasie szukaj płatnej pracy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler_28
taki lajf. trzeba do skutku. kiedys trartowałem w rekrutacji ktora w sumei trwala 3mce. dostalem sie. wiec bez paniki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Melancholijnie333 - piszesz, że uczysz się języków. Może zacznij udzielać korepetycji od postaw np. uczniom z podstawówki... stawka np. na początek 25 - 30 zł za godzinę. Ja rok temu zostałam bez pracy, dzisiaj z tego się utrzymuję głównie. A języki podszkoliłam do poziomu, że sami potencjalni pracodawcy dzwonią - a mieszkam też w ok. Katowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melancholijnie333
Dzięki, Moorland :) Ta współpraca z czasopismem, o której wspominałam, ma właśnie formę wolontariatu i z pewnością wzbogaci moje nędzne CV. Chciałabym jednak mieć też płatne zajęcie - chociażby po to, żeby stać mnie było na małą wycieczkę w góry, kino i na nowe buty do nart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melancholijnie333
Z tymi korepetycjami to niegłupi pomysł. Myślałam kiedyś o tym, ale zawsze wydawało mi się, że nie mam daru przekazywania wiedzy. Muszę to przemyśleć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj się tego wolontariatu, bo może być z tego kiedyś płatne zajęcie :) Poza tym idą święta, więc wiele sklepów będzie szukać ludzi okres tymczasowy, niby nic, ale zawsze jakiś grosz wpadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na poczcie przed sw7etami jest niezly zapieprz, moze sprobuj i tam. sama kiedys tam pracowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melancholijnie333
Ano rozglądam się wokół. Koleżanka, która pracuje w pizzerii, dała moje CV swojej szefowej, więc liczę, że stamtąd zadzwonią. Bardzo chciałabym pracować w knajpie jako kelnerka, gdyż mogłabym się w ten sposób oswoić z ludźmi, ale nie wiem, czy nie przekreśla mnie brak doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×