Zakochałam się w

...doktorze, z którym mam zajęcia raz w tygodniu. Cóż począć? :(

nie musicie od razu poczynac. r****nko dla sportu tez jest fajne.

Zabawne... Moja dusza cierpi katusze :(

Doktora ci sie zachcialo a idze idze ,panienek to on ma na peczki. Wemnie sie guptasie mialas zabujac:-)

Pewnie masz rację, że ma ich na pęczki. O co ja sobie, głupia, myślałam :O

Teraz pewnie już na zawsze zostanę sama :(

pisać u niego mgr

Daleko mi jeszcze do magisterki, poza tym nie wiem, czy tak w ogóle można. Dopiero co zaczęłam studia i już jestem beznadziejnie zakochana :(

hmm tak na poważnie ciężki pryzpadek, ale tacy są zawsze zakochani w swojej pracy. A zainteresuje ich tak faktycznie kobieta która potrafi odeprzeć wszystkie argumenty które postawią. Trudne bo trudne ale dobra rada aby dac sobie z nim na wstrzymanie. Lepiej wyjść na miasto ze znajomymi. Mówię poważnie

"kobieta która potrafi odeprzeć wszystkie argumenty które postawią." To doktor filozofii :O To drugie też trudne, bo studiuję we Wrocławiu i wszyscy moi znajomi się tam przenieśli, a ja dojeżdżam z mojej rodzinnej miejscowości... i ze znajomymi spędzam czas głównie na uczelni.

Nie ma rzeczy niemożliwych, wszystko się da :) Zakochanie to rudny etap w życiu każdej kobiety, tym bardziej to platoniczne bo może zaburzyć samoocenę i to bardzo mocno. Nie twierdze, że to beznadziejny przypadek i nie jest możliwy związek z byłym wykładowca jednak to są wyjątki. Co do wypowiedzi poprzedników, że może mieć pełno kobiet- nie zgadzam się, bo tak można powiedzieć o każdym. Jendnak moim osobisym zdaniem każdy mężcyzna dr w dodatku pracujący na uczelni będzie zainteresuje się kobietą przede wszystkim z którą może porozmawiać. Kiedyś też miałam taki problem, dawno bo ok 10 lat temu ale dziś dziwnie wspominam swoje poczynania, z drugiej strony nie ma tego złego, nie byłam dziś tym kim jestem gdybym go nie spotkała :)

Nie ma rzeczy niemożliwych, wszystko się da :) Zakochanie to rudny etap w życiu każdej kobiety, tym bardziej to platoniczne bo może zaburzyć samoocenę i to bardzo mocno. Nie twierdze, że to beznadziejny przypadek i nie jest możliwy związek z byłym wykładowca jednak to są wyjątki. Co do wypowiedzi poprzedników, że może mieć pełno kobiet- nie zgadzam się, bo tak można powiedzieć o każdym. Jendnak moim osobisym zdaniem każdy mężcyzna dr w dodatku pracujący na uczelni będzie zainteresuje się kobietą przede wszystkim z którą może porozmawiać. Kiedyś też miałam taki problem, dawno bo ok 10 lat temu ale dziś dziwnie wspominam swoje poczynania, z drugiej strony nie ma tego złego, nie byłam dziś tym kim jestem gdybym go nie spotkała :)

Dzięki za radę :) Kto wie... ;)