Czy jest wśród Was ktoś kto nigdy nie próbował narkotyków

Chodzi mi o cięższe narkotyki, nie o trawkę. Przyznam, że często spotykam się z niedowierzaniem i kpina odnosnie mojej osoby, bo mam 25 lat, bogate życie towarzyskie, męża, a nigdy nie zdarzyło mi się wziąć czegoś "mocniejszego" od trawki. Btw, trawka też mnie jakoś nie porwało. Znam ludzi, którzy twierdzą, że branie różnych narkotyków, np. lsd jest dla ludzi inteligentnych i artystów chcących się rozwijać...

Nigdy nie eksperymentowałam z takimi używkami, nawet z trawką

Mało kogo trawka "porywa" za pierwszym razem, ja po raz pierwszy upaliłem się dopiero po 4 razie, później już za każdym razem... ale to nie dla mnie. Próbowałem jeszcze amfy (cały czas używam gdy mam chęć albo potrzebę ), koksu, xtc, grzybki 2 razy Znam kilka osób które nigdy niczego nie brały, nawet nie jarały trawy, a większość zbliża się już do 30-stki.

Ja nigdy nie próbowałem narkotyków, ani tych mocnych ani słabych, dosłownie niczego. Nie było mi to nigdy do szczęścia potrzebne. Ale też nie uważam że jest coś złego w takiej zabawie, pod warunkiem że człowiek ma wszystko pod kontrolą i się nie uzależni. Myślę że kiedyś dla zabawy spróbuje czegoś niegroźnego.

Nawet na różnych forach spotykam się z drwiącymi wypowiedziami "doświadczonych", którzy odnoszą się do osób takich jak ja jak do dzieci. Twierdzą, że człowiek mądry powinien spróbować różnych używek aby tworzyć. Ja osobiście właśnie podziwiam ludzi, którzy tworzą i osiągają sukcesy bez wspomagaczy

Oprócz majeranku to nic a nic, a jestem po 30. Co chcę mogę mieć, wystarczy podejść do pobliskiego LO.

Byłam uzależniona od mefedronu, teraz przeszłam na morfine, nie odpordalam az tak jak po mefie. Mam prawie 20 lat o wielu moich prawdiwych przyjaciół, których juz stracilam niczego nie próbowało oprócz jazzu

Ja trawkę paliłam nie jeden raz, przypuszczam, że jakieś kilkanaście razy i fakt faktem podobało mi się to, że jest dużo śmiechu z niczego a przy okazji pełna świadomość. Nie podobało mi się natomiast to, że później czułam się jakiś czas otępiała i bardzo głodna.

Ja też próbowałam tylko trawy. Mam 24 lata i przechodziłam naprawdę szalone okresy, ale wolę nie próbować mocniejszych rzeczy.

Grunt to nie próbować heroiny pod żadną postacią, a reszta narkotyków jest dla ludzi i nie sposób się zbyt mocno uzależnić

nigdy nic nie jarałam ani twardych ani miękkich ani niczego co zwie się narkotykami, trawami czy dopalaczami

ja niczego nie bralam, nawet trawki, do niczego mi to niepotrzebne.

Ja powiem tak, mnie nigdy nie ciągnęło do takich rzeczy. Lubię alkohol na imprezach, też w takiej ilości, żeby trzymać się na nogach. Może jestem nienormalna i urodziłam się 100 lat za późno, ale po prostu nigdy nie chciałam i nie chcę przyjmować nielegalnych substancji psychoaktywnych :)

Ja nigdy nie próbowałam narkotyków. Papieros i alkohol u mnie też od wielkiego święta. I nie żyję w zakonie:-)

tak ja :) mam 37 lat i nawet trawy nie paliłam ani sie w zyciu nie zalałam, nie potrzebuje tego zeby sie swietnie bawic

Jestem po 30stce. Kiedy chodziłam na studia, podczas wycieczki faceci wyciągnęli ciężkie narkotyki...nie spróbowałam, nawet mi to przez myśl nie przeszło :-/

Ja nigdy bo niemialam potrzeby .

Twierdzą, że człowiek mądry powinien spróbować różnych używek aby tworzyć x to trochę jak z seksem:D

ja tam potrzebuję czasem tylko wyluzować. Trawka, alko. Innych potrzeb na przeżycia parametafizyczne nie mam. No, może mam. Ale realizuję je za pomocą ch*ja.

mi ktoś opowiadał jak jest po trawce i ja tak samo się czuję, jak się naprawdę najebię na przykład wódką;)

brołkn, inaczej :P

no właśnie też myślałam, że to coś z******tego, ale ta osoba to mówiła i ja też sie po n******iu czuję jakbym opuszczała ciało i chodziła ponad ziemią. nie wiem, czy to ja jestem dziwna czy ta osoba.

mefa i seks bomba !

JA nigdy nie próbowałam, nawet trawki. Nie wiem nawet co to jest i nie chcę wiedzieć.

jestem pragmatykiem. Nie chodzę ponad ziemią. Za to - nie mam problemów z żołądkiem jak przesadzę, nie mam kaca rano - co więcej, budzę się absolutnie wypoczęty. Do tego jest zupełnie inna faza, która owocuje śmiechem i bardziej owocuje tym, że się słucha i ma się na wszystko wyje*ane, w przeciwieństwie do alku, gdzie ludzie po alku po prostu wrzeszczą. Po ch*j wrzeszczeć? Po ch*j cokolwiek? O, to jest trawa ;)

ja nie wrzeszczę po alko i też się śmieję:) widać każdy reaguję inaczej. czy narkotyki mają jakiś smak? bo mi alkohol smakuję, lubię, jak wyżera gardło:-P

a ja Ci ręczę, że to inny śmiech. Bardziej powolny - po trawie. Po prostu żywiołowość schodzi na dalszy plan. Trawa smakuje zaje*iście. I ten sen po trawie, cudo!

no, i mam w******e jak smok. bo nie kontaktuję nawet.

Ja. Nigdy nie próbowałem ani tzw twardych, ani miękkich. Nie interesuje mnie to i nie obracam się też w środowisku ludzi, których mogłoby to interesować.

między nami jest różnica pokoleń. Ty wolisz mickiewicza adama, ja przepadam za brandysem kazimierzem. Kwestia kultury.