Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co z tym zrobić czy wy też tak macie

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, problem dotyczy mojej rodziny, a dokładnie męża. Mamy 2 dzieci(1,5 roku i 4,5 roku) pracuje tylko mąż- ja nie mogę podjać (a bardzo bym chciła-5 lat siedzenia w domu naprawdę dało mi już nie raz w kość) pracy ponieważ jestem w domu z młodszym dzieckiem, u nas w mieście nie ma żłobka. Jeśli chodzi o finanse też nie jest za ciekawie mąż zarabia 1200 zł plus umowa zlecenie ok 700 zł plus rodzinne i maż dorabia też po pracy. Problem polega na tym, że ciągle nie ma go w domu ptrzez te prace, mowię mu ze pieniadze sa potrzebne ale nie takim kosztem- kosztem rodziny, nie wiem co mam zrobić, jak mu tłumaczyć, jak rozwiązać te sprawe, żeby choc 2 dni w tygodniu nam poświecał bo ja padam na twarz ,ciągle siedze w domu nie mam znajomych.... czuje sie jak kura domowa. czasami wolałabym żeby wyjechał za granice, bo on tu sie zarobi za te grosze, a i tak nie ma go z nami i tak. jak mam zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniejsza połowa z większej
dlaczego nie poszukasz pracy dla siebie? Nie wiem jakie masz doświadczenie i wykształcenie,ale nawet jeśli pół wypłaty albo i więcej pójdzie na nianię dla dziecka, to warto...no i rzeczywiście Twój mąż zarabia mało, skoro ciągle go nie ma w domu to powinien przynosić 5 x tyle.... a może zmieńcie miejsce zamieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest takie proste, mamy swoje mieszkanie. Mam wyższe wykształcenie, licencjat z zarzadzania finansami a magister z finanse ubezpieczenia i bankowość we współczesnej gospodarce, składałam podania, cv ale niestety bez rezultatów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciągle przez to się kłócimy, go nie ma, ja jestem ciągle sama, robi mi pretensje ze szastam pieniedzmi i nic mi nie zostaje, no ale z czego ma mi zostać? 150 zł przedszkole małego 120 zł prąd 32 zł śmieci 33 zł woda 96 zł tv plus internet 60 zł nasze telefony 180 zł rata 150 zł mleko pampersy a przecież jedzenie też kosztuje, są wydatki nieprzewidzidziane, takie jak lekarz, coś się popsuje, trzeba też kupić węgiel, samochód, paliwo, każdy wie.... a on ma pretensje ze mi tak mało zostaje, a ja naprawdę nic takiego nie kupuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i non sto coś wymyśla, na koniec miesiąca na koncie zostaje mi około 1000 zł zwykle, teraz idą świeta, mamy w domu trochę pieniedzy jeszcze, a mój genialny mąż ciągle że trzeba kupić to i tamto, chce wymieniać okna ( wogole moim zdaniem zbedny wydatek) zmienic samochod... ja nie wiem co on sobie mysli, on nie rozumie chyba ze nie mozna tak robić zyc od wyplaty do wyplaty, albo sie zadluzac bo on ma widzimisie kupic cos nowego, dla szpanu albo nie wiem dlaczego, teraz spodziewa sie 4 tysiecy za swoją prace i odrazu chce dolozyc do tego i okna wymienic .... zenada... a ja swieta i inne rzeczy chyba nie wiem za co wyprawie bo on sie rzuca z niczym na bog wie co....i non stop kłotnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A której części kraju tak dobrze się zarabia ? I w jakiej branży ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to malutko, mąż nie może zmienić pracy? Np. w budowlance za tyle godzin dostałby więcej...Widać taki lekkoduch, skoro tak marnie zarabia, ma 3 osoby na wychowaniu i jeszcze wymyśla zakupy...Szkoda, że ludzie nie myślą zanim decydują się na 1 czy kolejne dziecko...My mamy 5 tys na 3 osoby i chociaż bardzo chcę 2 dziecko nie decyduje się ze względu na pracę bo to poeniądze i co ważne samorealizacja. Wracam do pracy po 6 mcach, nie byczę się rok. ★★★★ Może znajdziesz jakąś mamę, która siedzi w domu ze swoim dzieckiem i za kasę zajmie się twoim? Pójdziesz do pracy, zarobisz i odetchniesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, wybraliście sobie taki model rodziny: patriarchalny. On zarabia na rodzinę, ty wychowujesz dzieci i dbasz o dom. Skoro tak, to on NIE MA PRAWA wypominać ci kwestii finansowych, życie kosztuje. Jeśli mu nie pasuje to załóż zeszyt i w nim zapisuj wydatki, tak jak pokazałas je nam. Może po prostu on nie wie ile kosztuje życie. Wyślij go czasem na zakupy. Mój mąż też nie miał pojęcia co ile kosztuje, aż jak narodziło się nam dziecko i ja nie mogłam ogarnąć tematu zakupów, i on poszedł do spożywczego i rossmanna to wrócił w szoku jakie są ceny. ale to na marginesie. Ja cie autorko rozumiem, wiem, że czasem pomimo wykształcenia nie znajdzie się pracy, ale po prostu może obniż swoje wymagania i weź cokolwiek np. na pół etatu. Kelnerka, sprzedawczyni. O, ja np. na studiach opiekowałam się staruszkami tj. szłam do takiej babci (miałam takich kilka), robiłam jej zakupy, wstawiałam pranie, zmieniałam firanki,mylam okna, kupowałam leki itp. za taka 2 godzinną wizytę dostawałam 50 zl. Ciężko się zyje na garnuszku meża, ja bym nie potrafiła... to samo w sobie wyzwala pewien nierówny podział w małzeństwie, bo po prostu w PL praca kobiet jest niedoceniana. ale to wywodzi sie ze stosunku do kobiet wypracowanego od lat w społeczeństwie. Albo powiedz mu, że chcesz iść do pracy na poł etatu i wtedy to on będzie siedział z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym sie w ogole nie zastanawiala nad wyjazdem zagranice. Bylam, posmakowalam tego zycia i tam-gdziekolwiek, jest o wiele lepiej. Najlepsza jest pod tym wzgledem Anglia, choc i niemcy sa chwalone.. Ja bym sie nie zastanawiala, i tak tutaj guzik macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdz prace chociaz dorywcza. Istnieje jeszcze cos takiego jak opiekunki. Nie dziw sie ze maz ciagle pracuje jak sam musi zarobic na rodzine. Idz do pracy a docenisz a i on bedzie troche mniej zestresowany bo co dwa dochody to nie jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisałam, że składałam podania cv o pracę, w moim regionie popostu nie ma pracy, ciągle szukam chodzę, ale poprostu nie ma, zamiast przyjmować zwalniają, mąż pracuje w budzetówce, co jakiś czas sa tutaj jakieś premie.... npo na swieta 13-nastki itd.... fajna lekka praca, no ale pieniadze też male z tego ze ma lekka prace po pracy idzie dorobic do budowlanki, no ale z tego też kokosów nie ma bo jak ja słysze ze po znajomosci wzial mniej to mnie szlak trafia, bo ja nie mam nic po znajomosci, ide do kolezanki kosmetyczki np i jakos place tyle co inni, za chleb tak samo, a on jakieś ulgi stosuje, nie dosc ze nic nie ma to jeszcze dzieci ojca nie widza, na noc dorabia w ochronie, co kilka dni, ten człowiek jest na etacie ktory trwa 24 h .... moze lepiej bedzie mu za granica, ale gdzie? jakieś namiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisałam że CHETNIE pojdę do pracy jakby była.... ale takowej nie ma...nawet w sklepie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest podobnie ale nie aż tak źle, oboje pracujemy, ja jestem na L4 bo za 7 tyg rodzę drugie dziecko. Mąż ma pracę państwową w mundurowce, więc praca na różne zmiany. Gdy nie jest w pracy zajmuje się firmą, która pochłania bardzo dużo czasu. Niedziela, to jedyny dzień gdzie możemy pobyć razem. czasem jak ma 3 nocki to prawie się nie widzimy, w nocy jest w pracy w dzień w firmie, przyjeżdża sie chwilę przespać,zjeść, wykąpać i sru do pracy. Przyzwyczaiłam się do tego bo na wiosnę zaczynamy budowę domu a pieniądze z nieba nie spadną a kredytu hipot. nie chcemy. Myśl perspektywicznie, drugie dziecko za jakieś 2 lata pójdzie do przedszkola, ty sobie znajdziesz jakieś zajęcie,żeby męża odciążyć i sytuacja trochę zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie ma uWas złobka to pewnie wiecej kobiet jest w takiej sutuacji jak Ty,mozesz dorobić i zostać nianią dziecka mamy z podobna sytuacja,ludzie kurcze troche wyobraźni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to naucz się czegoś co Ci pomoże znaleźć pracę tam gdzie jest, to znaczy np. możesz zostać świetnym grafikiem, robić strony www, programować, a nie bezproduktywnie siedzieć przed kompem na doopie i narzekać na męża który b. ciężko pracuje żeby Was utrzymać. Zajmuj się cudzymi dziećmi w domu, albo coś... Naprawdę byś chciała, żeby mąż wyjechał za granicę? A podobno Ci przeszkadza, że ma mało czasu dla Was? Jak będzie za granicą, nie bedziesz go widzieć W OGÓLE. IDŹ DO PRACY!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica o
Wiesz co... Trochę to bezczelne, Ty padasz na twarz? A on od rana do wieczora, codziennie pracuje a Ty wolałabyś żeby pracował mniej w pracy, ale potem w domu tak żebyś Ty nie padała na twarz i miała czas na wyjścia? Błagam. Znajdź pracę. Dowiedz się czy jakaś starsza sąsiadka albo córka jakiś znajomych (nastolatka starsza) nie chce sobie dorobić, wtedy dużo zaoszczędzisz na niani :) Albo przynajmniej zacznij się uczyć czegoś co pozwoli Ci brać zlecenia do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji, tylko że mamy jedno dziecko. Mąż wychodzi z domu po 7 a często wraca o 20 lub później, tylko że zarabia dość dobrze. Gdyby nie było go w domu cały dzień i do tego zarabiał jakieś grosze to chyba starałabym się coś zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o to że mąż ma mnie zmienić przy opiece nad dziećmi, tylko o to że dzieci potrzebują ojca, ja od 5 lat jestem w domu, mam co robić z maluchami, nabawiłam się skrzywienia kregosłupa dość poważnego, wszystko robię sama począwszy od umycia samochodu, nanoszenia opału, sprzątania, prasowania, ogrodu, on w domu jest gościem, czasem coś tam zrobi ale z wielką łąską, myślę ze u nas problem tkwi też na zrozumieniu, on nie rozumie mnie a ja jego (choc doceniam ze pracuje na nas, ale czasem nawet miliony nie sa warte chwil spędzonych z rodziną). Była taka sytuacja, jechałam na rozmowe kwalifikacyjną, poprosiłam go by był z dzieckiem to nie był,o cokolwiek go poprosze to glupie tłumaczenie ze on ma prace i nie moze, nawet te dorywcza, ja też jestem człowiekiem i to ze jestem w domu nie znaczy ze siedze tylko i nic nie robie, starałam sie też dorabiać wystawiałam rzeczy po maluchach na allegro. Kiedy pojechałam do ginekologa na kotrolę nie było mnie 3 godziny, w domu to miałam taką woję ze 2 dni się nie odzywałm mam problemy ze zdrowiem, przerośniete migdaly (skutek niedoleczenia angin, gryp, skrzywiony kregosłup, i inne problemy_) mowi mi umow sie do lekarza, ale co? jak sie umowilam to nie pojechalam bo powiedzial ze nie bedzie z dziecmi bo ma robote... żal PORAZ KTÓRYŚ PISZĘ nie ma u mnie pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marzę o tym żeby iść do pracy, jak studiowałam to skakałam do nieba ze mogę się oderwać choć na chwilkę od tego.... ale nie zrozumie mnie ten kto 5 lat nie siedzi w domu. Nie każdy ma możliwość dania dziecka do żłobka, nie każdy ma kochaną babcię na emeryturze, ja jestem zdana sama na siebie, ciągle sama z dwoma dziećmi, na czyjejś łasce. Naprwdę chcę iść do pracy, marze o tym żeby te 2 lata szybko zleciały i młodsze dziecko poszło do przedszkola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale pieprzysz jak potłuczona. Nie, że nie ma pracy. Tylko Ty nie masz odpowiednich kwalifikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma u was w miescie zlobka? No, to ty go zaloz. Wez pozyczke, rozpisz dobry biznesplan i do dziela. Twoj maz pracuej ponad sily a ty jeszcze masz czelnosc marudzic? Nie wierze, ze nigdzie nie mozna znalezc pracy. Nigdy w to nie uwierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×