Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wasi mezczyzni maja przyjaciolki

Polecane posty

Gość gość
nie popieram twojej wizji marzen, ze moze uda ci sie odsunac te przyjazn w cien ale nawet gdybym popierala, to powiedziałabym ci jedno: z jedną przyjaciółką może miałabyś szanse ale z dwiema? no way No wlasnie tylko nie wiem jeszcze jak ta "przyjazn" dziala. ;) Bo raczej dojrzaly facet powinien miec swiadomosc, ze to z dziewczyna (zona) bedzie budowal przyszlosci i zycie. No tak po cichu na to licze. Ja mam przyjaciolki (tylko kobiety). Licze, ze gdy on zbuduje ze mna bliska relacje nie bedzie potrzebowal innych "blizszych". Nie mylic z tym, ze chce go zamknac w klatce. Licze, ze wspolnie bedziemy dbac o zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tak nie dziala niestety, przyjazn z innymi nie wyklucza milosci i budowania rodziny np z toba, jezeli nie jest w ktorejs z nich zakochany to relacje z nimi nie beda mu przeszkadzaly w budowaniu czegos z toba, wiec postawa "licze na to" moze sie bardzo szybko rozbic o rzeczywistosc, boleśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm no tak, ale jesli bedziemy miec spelniona relacje no to chyba minie mi jakas obawa przed tymi jego przyjazniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgdgdd
20:23 - Dokładnie. Tak jak niektóre licza na to, że facet po slubie się zmieni a potem płacz. Jak mu wytłumaczysz swoje fochy z tym związane (bo na pewno się takowe w końcu pojawią). Szanuję twoich przyjaciół ale tylko tych płci męskiej? Skoro to są wg niego nabliżze mu osoby to zgadnij, kto ma tu najmniejsze szanse :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze. Czyli powinnam skulic uszy i sie wycofac na starcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie wiem czy minie Ci obawa :) napisałaś, że przeszkadza Ci sam fakt blizszej relacji z kobietami, jest z nimi mocno emocjonalnie związany więc to nie o przyjaźń ogólnie chodzi ale o to, że są kobietami, znasz się najlepiej więc wiesz lepiej ode mnie czy będziesz potrafila przyjąć to na klatę, sam fakt założenia tego tematu jednak świadczy na niekorzyśc a jeżeli jesteś ogólnie zazdrośnicą to sytuacji Ci nie zazdroszczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pisałam, najpierw to Ty je poznaj, bo teraz to teoretyzujemy prawie jakbysmy miały rozmawiać o tym, co będziemy robić i jak będziemy się czuć 21 września 2016 roku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jestem troche zazdrosnica bo nie uznaje takich przyjazni. Hmmm no bo sluchajcie ja mam nadzieje, ze po prostu wypelnie jego zycie soba. Nie mowie absolutnie o tym, ze chce byc jedyna osoba w jego zyciu. Ale moje dwie rpzyjaciolki ktore maja juz mezow sa oczywiscie moimi przyjaciolkami, ale odkad zalozyly rodzine to nasz kontakt bardzo oslabl - dalej mozemy na siebie liczyc, no ale one nie maja juz czasu tyle co kiedys. Licze, wiec, ze naturalne bedzie to, ze w miare wdrazania sie w zwiazek ich kontakt oslabnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dwie przyjaciolki tez sa juz po slubie, maja dzieci a kontakt nie oslabl, odkad sa dzieci musimy sie troche wiecej nagimnastykowac zeby np sie spotkac, ale kontakt jest taki sam wiec znowu powtarzasz błędne myslenie: licze ze coś się stanie, a jak się nie stanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem. Zawsze rezygnuje i sie poddaje i o nic nie walcze. Teraz chcialam inaczej. Nie wiem czy dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie walcz z jego przyjaźniami, bo to troche zenujące tylko je poznaj, pogadaj, może sie polubicie, związek nie powinien byc walką z czymś, o kogoś, no litości :) nie bedziesz mogla tego zniesc to sie pozegnasz, nie bardzo widze sens nakrecania sie jak nawet ich nie znasz i w sumie nic o nich nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby nie mial przyjaciolek to bym sobie cos innego wynalazla. :) Ja mam nierowno pod sufitem tak ogolnie. Jak nie jeste idealnie to dla mnie juz jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to zrob sobie prezent i popracuj troche nad soba :) uwierz mi, przede wszystkim Tobie będzie lzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie wiem, ze musze zmienic myslenie. Nie bardzo tylko wiem jak. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim cieszymy sie nową znajomościa a nie wyszukujemy do czego by sie tu przyczepic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatalna x
Mój mąż zanim poznaliśmy się miał bardzo dobra koleżankę- nei wiem czy to była przyjaźń, czy nie, ale spędzali z sobą bardzo duzo czasu, pomagali sobie nawzajem. Na początku naszego związku poznałam ją, miała być nawet na naszym ślubie, ale nie była. To ja głownie wychodziałam z inicjatywą, żeby się z nia spotkać itp, ale z czasem konatk osłabł, a potem umarło to śiercią naturalną. Mąż o to nie zabiegał, było mu to obojętne. Miesiąc temu spotkał się z nia przypadkiem na ulicy po 4 latach niewidzenia, pogadali 20 minut, niby mielismy się spotkać, ale nie mamy już do siebie kontaktu, ona mieszka niedaleko nas. Mąż zapytał czy chcemy się z nia spotykac, a ja powiedziałam, że nie wiem czy jest sens, bo po 4 latach przerwy to niby o czym z nia gadać. Ja nie jestem jakoś bardzo wylewna, że rzucam się kazdemu znajomemu na szyję, jak go długo nie widzę. Mój mąż powiedział, że w sumiemam rację, bo jak nieraz ją zapraszaliśmy to nie spotykała się z nami, wiec nie mam sensu zaczynać wszystkiego od poczatku. Jesta ładną dziewczyna, ale mąż mi powiedział, że dla niego jest aseksualna. Dodam że nigdy z sobą nie spali, ani nawet się nie całowali. I po raz kolejny umarło to śiercią naturalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatalna x
Myślę, że może powinnaś spróbować poznać koleżanki swojego męża, a nie od razu tworzyć niepotrzeba i wyssane z palce historie. Pamiętaj, że im bardzie i częście będzie podejrzewać męża o coś, to większe prawdopodobieństwo że to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×