Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wasi mezczyzni maja przyjaciolki

Polecane posty

Gość gość
tu wcale nie chodzi o ruhanie, tylko o bliskowsc, przyjazn, intymnosc. ja z moim facetem jestesmy dla siebie najlepszymi przyjaciolmi I mowimy sobie wszystko. nie wyobrazam sobie, ze moglby z kims byc pod tym wzgledem tez tak blisko, albo jesze blizej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisalam, ze nie wierze w takie przyjaznie a nie to, ze bylabym zazdrosna, i w ogole strasznie mnie irytuje, jak ktos kazdego nazywa przyjacielem (tak po amerykasku - tam tez kazdy ma tylko przyjaciol :D ), bla bla bla, nieprawda, ma znajomych, kumpli, kumpelki, jak czytam niektore historie to zastanawiam sie czy niektorzy ludzie w ogole znają znazczenie tego slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne masz pojęcie przyjaźni Moorland ale tak to jest jak sie nie potrafi nawiazywac blizszych relacji z ludzmi, wtedy przyjazn to tylko ćwierkanie :) ja nie cwierkam, moje przyjaciolki tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to chlopak ma przyjaciolke/ przyjaciolki do zwierzania sie. Jesli jest sam to ok. Jesli decyduje sie na zwiazek to stopniowo powinien ograniczyc kontakt. Nie mowie o zaniknieciu calkowitym , ale: bez smsow, dzwonienia, radzenia sie. Spotkania we trojke albo jak jest problem rangi panstwowej - a nie jak drukarka sie zepsula. Zgadzacie sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pojęcie mam takie, że przyjaźń to bardzo bliski, intymny (choć platoniczny) związek. I czegoś takiego nie uznaję. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A czy ja powiedzialam o kopnieciu w cztery litery...? Odejscie w cien. Czyli bez wiekszego kontaktu. To chyba naturalne. " x Naturalne to jest to, że nie jesteś zbyt bystra i nie rozumiesz słowa pisanego. "odejście w cień" (swoją drohą długo nad tym myslałaś?) to to samo co kopnięcie w tyłek, Przyjaciół nie kopie się w tyłek, chyba ze są przyjaciółmi tylko z nazwy. Za to zakompleksione laski zazdrośnice juz zdecydowanie częściej odchodzą w cień. Nie pasuje Ci, że facet ma taką bliską mu kobietę-kumpelkę? poszukaj sobie takiego, który nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19_35
jak facet samotny ma przyjaciolke, to nie moja sprawa. ale jak wchodzi w zwiazek ze mna, to dlatego, ze teraz my dla siebie jestesmy najlepszymi przyjaciolmi, a tamta dizewczyna schodzi do rangi znajomej/kolezanki. i sama powinna o tym wiedziec. ja bylam w takiej sytuacji, ze mialam przyjaciele, a potem on mial dziewczyne. koniec koncow zaprzyjaznilam sie z ta dziewczyna, a oni sie i tak rozstali. teraz z nim nie mam juz kontaktu, a z nia tak - od 10 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kumpelka to nie przyjaciółka x nie, mój skrót myślowy zeby się z ta przyjaciółką nie powtarzać w kółko :) mój błąd :) ale akurat w tym przypadku autorka i kumpelkę chciałaby "odstrzelić" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiminnnka
moj ma jedna dobra przyjaciolke ...mnie naturalnie;).. a tak szczerze, mial jakiej wczesniej, ale ograniczyl..bo ja wychodze z zalozenia, ze nie ma przyjazni damsko-meskiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjaciół nie kopie się w tyłek, chyba ze są przyjaciółmi tylko z nazwy. Za to zakompleksione laski zazdrośnice juz zdecydowanie częściej odchodzą w cień. Nie pasuje Ci, że facet ma taką bliską mu kobietę-kumpelkę? poszukaj sobie takiego, który nie ma. Dziewczyna ma byc najblizsza przyjaciolka faceta. :) Bardzo tolerancyjna jestes. Oczywiscie, ze mi by nie pasowalo gdyby mial taka bliska kobiete-kumpele. Ja mam byc jego przyjaciolka. A Tobie "gratuluje" tolerancji. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak facet ma przyjaciolki to po klutni z toba pewnie do niej leci sie wyzalic, uwazaj by ona tego nie wykorzystala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jak nie wykorzysta to nie chciałabym, żeby facet opowiadał komuś o naszej kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszelkie przyjaznie poza zwiazkowe powinny byc na dalszym planie albo byc wspolne dla zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i znowu nie zrozumiałas, dlaczego mnie to nie dziwi :) nie wierzę w przyjaźń damsko-męsko, no nie wierzę i już :D ale jakbym poznała faceta, który by takową miał to bym się w to nie pakowała po prostu, lepsze to niż knucie dniami i nocami jak sie pozbyć rywalki i pytanie się o to na forum :) decyzja należy do niego nie do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19_35
skoro facet ma miec najlepsza przyjaciolke w jakiejs innej kobiecie, to po co mu dziewczyna - tylko do ruhania i prowadzenia domu? ja sama beda kobieta, gdybym miala jakiegos bardzo bliskiego kumpla, a poznala faceta, w ktorym sie zakoh**e, to sama chcialabym wlasnie z nim dzielic ta najintymniejsza bliskosc przyjazni, a nie z kumplem. kumpla bym w tylek nie kopnela, ale na nie chicialabym, zeby byl mi psychicznie blizszy niz ten facet, bo wtedy rola faceta sprowadzilaby sie do uslug lozkowo-rozrodczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
errata: oczywiście w przyjaźń damsko-męską ale w związku wierzę jak najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jasne, ze kumpel nie powinien byc blizszy niz wlasny facet :) to bezdyskusyjne, natomiast nie wiem po co ta przyjaciółka facetowi, o którym pisze autorka bo nie znam sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakbym poznała faceta, który by takową miał to bym się w to nie pakowała po prostu, lepsze to niż knucie dniami i nocami jak sie pozbyć rywalki i pytanie się o to na forum usmiech.gif Alez ja z nim nie jestem jeszcze nawet w pelni! I nie chce pozbyc sie "rywalki"! ;) Tak sobie mysle o przyszlosci. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ok ale może to po prostu kolezanka, z która ma dosc czesty kontakt? jak to wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie dokladnie nie wiem, ale kiedys mielismy luzna rozmowe o przyjazniach i powiedzial o niej, jeszcze o jednej i o dwoch kumplach - najblizsze mu osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo to jest jeszcze jedna? :) nie nakrecaj sie na razie tylko wybadaj sytuacje, wywiad wywiad i jeszcze raz wywiad ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mogłabym być z facetem, który ma "przyjaciółkę". Koleżanki owszem, podobnie jak ja mam kolegów. Mój facet o tym wie i ma podobne zdanie, tzn. nie zaakceptowałby faktu, iż oprócz niego jest dla mnie bardzo bliski inny mężczyzna, choćby to nie była bliskość fizyczna, ale właśnie emocjonalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jeszcze jedna to juz jakas mezatka - dzwoni do niego czasem. Nakrecam sie strasznie bo jestem przewrazliwiona. ;) A wiem, ze to co jest miedzy nami to za swieze i za malo mocne zeby sie rzucac. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no rzucanie sie bedzie kiepskim krokiem z twojej strony, skoro nazwal te osoby osobami najblizszymi... i to nawet po jakims czasie blizszej juz relacji, przyjaciol wybieramy sobie, innym osobom juz nie, nie ma sensu gdybac dopoki ich np. nie poznasz osobiscie a jezeli staloby sie tak, ze relacje z nimi przedkladalby nad relacje z toba to to nie jest facet dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No najgorsze, ze mi przeszkadza sama obecnosc innej kobiety. Ja mam zupelnie inne spojrzenie na te sprawy. Nie wiem jak wyglada ich przyjazn. Moze moga na siebie liczyc w kryzysowych sytuacjach bo nie sadze zeby ciagle do siebie wypisywali i dzwonili albo tez ciagle sie umawiali. No, ale nie wiem. A nie chce tego ucinac. No, ale nie wiem czy sobie poradze, jestem malo tolerancyjna w tych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam inne jak juz pisałam zresztą tylko rozwiązanie "problemu" widzimy inczej, nigdy nie mogłabym kazac komuś wybierać między przyjacielem a sobą a ponieważ tak bliska relacja mojego faceta z inną kobietą też by mi przeszkadzała nie ładowalabym sie w to :) nie popieram twojej wizji marzen, ze moze uda ci sie odsunac te przyjazn w cien ale nawet gdybym popierala, to powiedziałabym ci jedno: z jedną przyjaciółką może miałabyś szanse ale z dwiema? no way :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim przyjaźń musi być w związku :P A jeśli chodzi o osoby postronne to przyjaźń na odległość dla mnie jest całkiem OK, można pogadać,ale jednak kontakt nie jest aż tak bliski i ciężko to porównać. ­ A prawda taka, że jeśli w związku się źle dzieje to wszystko może być zagrożeniem, więc lepiej dbać o to zawczasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×