rozstanie

Witam wszystkich, w zasadzie to nie wiem dlaczego tutaj piszę.. Może dlatego, że nie mam się komu wygadać? A raczej wszyscy mają własne zajęcia i za każdym razem odpowiadają "będzie dobrze.." A ja wiem, że nie będzie.. Był moim pierwszym chłopakiem, może dlatego nie wiedziałam jak się zachować? Związek trwał prawie rok. Chciałam go mieć zawsze dla siebie, ale on często wykręcał się i kłamał, bo nie miał ochoty/nie chciało mu się spotykać..Ostatnio przez przypadek, (a może i on właśnie chciał żebym się dowiedziała) dowiedziałam się, że związek ze mną to była jakaś pomyłka? Nie wiem dlaczego taki jest, gdy mnie widzi często przytula inne, flirtuje.. Naprawdę aż tak mnie nienawidzi? Ale za co? Za to, że chciałam żeby było dobrze? Minął już prawie miesiąc od rozstania, oboje traktujemy się jak powietrze.. Tak, nadal go kocham, a najgorsze jest to, że nie potrafię przestać.. Widzę go codziennie. Może gdyby tak nie było to byłoby lepiej? Co prawda myślę o nim rzadziej, ale mimo wszystko prawie codziennie zdarza mi się dłuższa chwila smutku, refleksji o NIM.. Jemu zapewne nie przechodzi przez głowę żadna myśl o mnie, a ja? Nie daję rady.. Co dalej robić, proszę pomocy...