Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość córka mnie zawiodła

Córka mnie bardzo zawiodła nie wiem co z nią zrobić chce rzucić swoją przyszłość

Polecane posty

Gość córka mnie zawiodła

Zatrudniła się do pracy w ochronie gdzie przyjmują albo: osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności, rencistów, emerytów, uczniów, słuchaczy lub studentów, ewentualnie przyjmują osoby z licencją i wiedzie co mi dzisiaj powiedziała że zostawia tą pieprzoną rachunkowość i robi sobie licencje ochroniarską. Jestem tak na nią wściekła że nie chce być kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej zycie,jej sprawa nie wtracaj sie,mozesz jedynie podpowiedziec pokierowac,ale decyzja o przyszlosci nalezy do corki.Najwyzej kiedys bedzie miala pretensje do siebie a nie do Ciebie....A moze akurat bedzie zadowolona z wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarząbekmajster
No to rzeczywiście kretynka. Wybij jej to z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zrobić?Usiąść i porozmawiać.I nie słuchaj haseł,że to nie Twoja sprawa.To jest Twoja córka i Twoja sprawa!! Każdej matce (normalnej) matce zależy na dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OCZYWISCIE ZE ZALEZY KTO OWI ZE NIE?Ale wtracanie sie i nasile mowienie co jest dla niej dobre a co nie jest moze sie negatywnie odbic,wiem co mowie jestem mama dwoj doroslych juz corek,one same wybraly sobiekierunki jakie studiuja,ja jedynie im podpowiedzialam delikatnie,ale wybor byl tylko ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej żeby była szczęśliwa pracując w ochronie aniżeli nieszczęśliwa siedząc nad rachunkami. Znam jedną taką co siedzi w księgowości i szczerze nienawidzi tego co robi. Rodzice powinni wspierać dzieci, a nie przerzucać na nie swoje ambicje. Szanuj córkę i jej wybory. Młodość ma swoje prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to juz z brazylijczykiem nie aktualne?? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Jestem tak na nią wściekła że nie chce być kimś." przy okazji jesteś babo grubo pojechana :/ twoja córka już jest KIMŚ bo jest osobą, która wie czego chce i powinnaś ją szanować. Uważasz, że tylko prawnicy, lekarze etc. zasługują ja szacunek? Debilka :O nie chciałabym mieć takiej matki, a niestety też mam - i powiem ci jedno- z punktu widzenia osoby, której matka też miała jakieś chore ambicje- im więcej będziesz jej truła tym bardziej będzie się od ciebie oddalać. Moja matka mnie nie wspierała i dziś nasze kontakty są chłodne. Ja moją córkę będę traktować inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś być zadowolona, przynajmniej będzie umiała się bronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja poszlam na podyp. z rachunkowosci a jestem z wyksztalcenia historykiem. musialam zmienic zawód-brak pracy w szkole, córka powinna patrzec w przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLARISA
ja mam tak samo jak dns ! moja historia-moja matka chciała zmusić mnie do zawodu który sama wykonywała-technik ekonomista,''posłała'' mnie do technikum o tym profilu-człowiek mając 16lat niewiele wie o tym co chce robić w życiu,wiec się zgodziłam-przez 4 lata wyłam i cierpiałam ,gdy przychodził poniedziałek i musiałam iść do szkoły,z przedmiotów zawodowych i matmy przez cały okres nauki NACIĄGANE dwóje,z przedmiotów humanistycznych byłam jedną z najlepszych uczennic w szkole i tylko dlatego dopuszczono mnie do matury!maturę zdałam śpiewająco(polski,geografia,historia i angielski!) i jak sie tylko matka dowiedziała,że zdałam,musiałam....uciekać z domu!!bo matka "załatwiła"mi już miejsce na kierunku"administracja-zarządzanie"!Praktycznie tak jak stałam,tak wyszłam,uciekłam!mając ledwo ukończone 19lat i nie wiedząc jak wygląda "dorosłe"życie UCIEKŁAM!!!oczywiście poradziłam sobie , jestem szczęśliwa ,zarabiam pieniądze , WSZYSTKO co mam zawdzięczam sobie i swojej ciężkiej pracy,nigdy nie poprosiłam matkę o pomoc, tato "po cichu" wspierał mnie i kocham go za to bardzo!!!! nie poszłam na studia , nie mam wykształcenia wyższego , a jednak pracuję na stanowisku kierowniczym już 6 lat ( i bez studiów o "zarządzaniu" się da!!!) i dopiero teraz myślę o ich podjęciu,bo czuję ,że jest to decyzja świadoma i niczym nieprzymuszona(interesuje mnie fotografia!) o mojej rodzicielce mówię "matka" - i takie stosunki utrzymujemy , są ,ale chłodne , zdystansowane :( mam 28lat Autorko , nie ograniczaj swojej córki -chcesz odsunąć ją od siebie??chcesz aby robiła coś czego nie znosi , nienawidzi-unieszczęśliwisz ją i tym samym będzie miała pretensje do CIEBIE!!! Daj jej spróbować , jest dorosła , pamiętaj ,że człowiek uczy się na błędach i NIGDY nie jest za późno na zmianę decyzji, a może już po pierwszym semestrze zrezygnuje bo to też ciężkie zajęcia (wiem,bo mój najstarszy brat robi licencję i wbrew pozorom nie są to studia dla debili , bo debilowi nie dadzą broni palnej do ręki , osoba słaba fizycznie nie zaliczy zajęć np.z samoobrony i szt. walki). A może tak bardzo spodoba jej się ten zawód ,że pójdzie o krok dalej i zostanie np. policjantką lub celniczką?Porozmawiaj z nią , dowiedz się , co dokładnie nią kieruje i jak widzi w związku z tą decyzją dalszą swoją przyszłość,czy na poważnie będzie chciała rozwijać w sobie umiejętności ochroniarskie?? POROZMAWIAJ Z CÓRKĄ !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×