Jestem zmęczona studiami

Studiuje zaocznie finanse i rachunkowość. Jestem na trzecim roku i mam już dość. Zjazdy, zajęcia trwające po 3 godziny, nudne. Teraz czeka mnie pisanie pracy... Jeszcze jakby zajęcia były ciekawe, ale są nudne jak flaki z olejem. Ludzie nawet całkiem spoko, ale ciężko nawiązać jakąś bliższą znajomość jak widzimy się co 2 tygodnie, a każdy mieszka gdzie indziej. Wiem, że muszę jakoś dotrwać do końca. Po prostu musiałam się wyżalić po ciężkim dniu. Aha - w planach mam jeszcze magisterkę, ale jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy nie odpuszczę.

Wszyscy z chęcią biegali na studia i się uczyli?

ja chętnie studiowałam i się uczyłam, a głównie dlatego, że studiowałam coś co mnie interesowało, więc większość zajęć była dla mnie ciekawa, widocznie nie trafiłaś z kierunkiem skoro tak się męczysz...

tak no to bylo na ten temat gadanie na necie : http://www.youtube.com/watch?v=Ae5hLA8BeqQ

Wybrałam ten kierunek bo w tym pracuję. Praca jest ok, nie narzekam. Ale na studiach sama teoria, praktycznie nie nauczyłam się niczego co przydałoby mi się w pracy.

no cóż, może kiepska uczelnia lub wykładowcy, że nie potrafią zaciekawić tematem? Skończ już ten licencjat bo szkoda 3 lat, ale mgr to chyba bym sobie odpuściła na Twoim miejscu skoro tak Cię to nuży, pracę masz, więc szkoda kasy..

Tylko myślę sobie, że może kiedyś ten mgr mi się przyda. Nigdy nie wiadomo. Zawsze byłam w szkole jedną z najlepszych uczennic, konkursy, olimpiady itp. więc żal by było skończyć na licencjacie. Chociaż uczyć mi się wcale nie chce...

to zrób mgr z czegoś co bardziej Cię interesuje :)

A można robić magistra z czegoś całkiem innego niż licencjat?

pewnie, że tak, tylko muszą to być studia, na których nie wymagają inżyniera, no i mniejsze szanse się dostać bo w pierwszej kolejności przyjmują tych po powiązanych kierunkach, ale ogólnie jest taka możliwość :)