Powinni dokonać na mnie aborcji

tacy ludzie jak ja nie powinni żyć. jestem bezużyteczna. myślę sobie, że brakuje mi miłości. smutno mi i bardzo chciałabym bym coś dla kogoś znaczyła. przez jakiś okres było okej, ale może to dlatego, bo mój mózg był przystosowany do antydepresantów i miałam inne myślenie. boli mnie to, że nikt mnie nigdy nie kochał, zastanawiam się czy jest to z mojej winy. jestem po prostu p*****ną, nieprzystosowaną do życia frajerką. fajnie że mam koty. ale one też mają mnie w d***e, jestem aż tak beznadziejna. kochana tak naprawdę jest tylko moja kotka Mini, większość dnia spędza ze mną. naprawdę mi na niej zależy, ale to przecież głupie zwierzę, jest po prostu przywiązane. do kogokolwiek miałaby identyczne podejście. no ale jednak bardzo jest dla mnie ważna i źle by mi było bez niej. no cóż, chciałam się wyżalić.

nie masz rodziny?

milosc masz miec w sobie albo ja w sobie znajdziesz albo faktycznie jestes beznadziejna frajerka

mam matkę, ale ona mnie nie wychowywała, nie mam z nią kontaktu.

ku*wa, takie użalanie się na forum jest żałosne... ale po prostu znów czuję się źle, chociaż przez długi czas czułam się dobrze i cieszyłam się z tego co mam. chciałabym po prostu coś znaczyć dla kogoś bliskiego.

tez mam taki problem wiec wiem co czujesz na poczatek wylej to z siebie wszystko.