Czasami nie rozumiem co pcha ludzi do kręcenia filmów

Zwłaszcza zastanawiam się nad tym przy ewidentnych szmirach oraz filmach tak zakręconych że widzowie oglądając te dzieła mogą się przekręcić. Pchają kupę kasy, poświęcają czas i siły na stworzenie czegoś co nawet na papierze musi być groteskowe ale robią to, ja rozumiem że dla kasy ale co skłania na przykład zboków by kręcili filmy dołujące, na co komu taki chłam?

Chodzi mi o te autorskie filmy nad którymi spuszczają się ludzie na festiwalach w Cannes i tym podobne. Pianistka bodajże tego całego Hannekego matko boska jak można w ogóle było babrać się w takim filmie przy samej już realizacji, kim trzeba być by zagrać zboczone sceny?

a czego tu nie rozumieć? pasja, spełenienie marzeń, przekazanie czegoś - jakiegoś głebszego sensu. zazwyczaj nakrecenie takiego filmu zajmuje rok, dwa lata - nie jest to latwe i tez sprzet jest o wiele wiele wiekszy - slyszalam, ze cos takiego wykorzystuja www.technika-filmowa.pl i nie jest to wcale tani sprzet...