Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

I znow brakuje mi na wszystkie oplaty

Polecane posty

Gość gość
kobieto ja pracuje na etacie od 7 do 15,wieczorami daje korepetycje a w weekendy kelneruje,nie mam zadnych znajomości,można?! MOŻNA # i siedzisz cały czas na kafe jakim cudem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo od 7 do 15 pracuje w biurze i czasem mam mniej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to że tyle pracuje to jest okres przejściowy bo odkładamy z mężem na rozkrecenie własnego interesu,nie ma nic za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pracuj pracuj i wmawiaj sobie i innym ze to jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja też chcę taką prace że i na kafe sobie posiedzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone korale i smaczne wino
Ja jestem w szoku z wypowiedzi ,ktore tutaj czytalam. Po pierwsze- nie jest tak latwo znalezc lepsza prace. Po drugie zapomnial wol jak cielenciem byl - zaloze sie ,ze wielu z was nie mialo kolorowo od samego poczatku ( no chyba ,ze wlasnie mamusia i tatus dokladali ). Zawsze aby cos w zyciu osiagnac trzeba sie nameczyc i przejsc swoje. Co to jest magister w tych czasach - ile jest takich ludzi w PL ,ze po studiach albo pracuja na kasie w TESCO albo wyjezdzaja z kraju. Tu na kafe kazdy jest cwaniakiem bo jest anonimowy- fakty nikt nie sprawdzi waszego zycia - ale nie osmieszajcie sie i nie cwaniakujcie bo kazdy zna realia w PL :) - Autorko bardzo Tobie wspolczuje , my z mezem zanim sie czegos swojego dorobilismy tez musielismy sobie troche odmawiac aby pozaplacac wszystko na czas. Dzieki Bogu teraz sie juz wszystko zmienilo. Zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można żyć na takim poziomie,żeby nawet na opłaty nie starczało. Bo nie sądzę żeby czynsz z mediami i przedszkole wynosiły więcej niż wypłata. Pewnie w domu wszystko wypasione, wczasy i święta na kredyt "zastaw się a postaw się" a teraz zesraj się bo na rachunki nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone korale i smaczne wino
W zyciu roznie bywa, moze faktycznie cos maja na kredyt , nie nasza sprawa. Autorka tematu chciala sie wyzalic. Malo jest takich osob co potrafia wesprzec dobrym slowem :/... Moze maja mieszkanie na kredyt, samochod, moze dlugi , moze musza pomagac rodzicom lub jeszcze cos innego splacac- co kolwiek by to nie bylo to i tak im brakuje pieniedzy. Taki zywot w Polsce niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabo się robi, jak się czyta co niektóre mądre rady i wskazówki, jak żyć. Nie jest sztuką i szczęściem zapylać na 2-3 etaty i mieć "zjaeb.ste" dochody w wysokości 2500 tysiąca na rękę. Sztuką jest mieć jeden etat, który daje taki dochód, że dorabianie staje się wyłącznie pewnego rodzaju zapełnieniem wolnego czasu, spożytkowaniem nadmiaru energii, a kasa z tego jest po prostu dodatkowym źródłem dochodu pozwalającym żyć bezstresowo i realizować swoje plany i marzenia bez kredytów i stresu. Sztuką i szczęściem jest samemu posiadać takie zainteresowania, zdolności i możliwości, by wykształcić się zgodnie z tym wszystkim, co sobie zaplanowaliśmy, podparte pewnością, że po zdobyciu wykształcenia, ma się szanse na zdobycie doświadczenia w tym samym kierunku. Sztuką jest rozumieć tych słabszych, którzy nie mieli w życiu tyle szczęścia, żeby: a) urodzić się w rodzinie, gdzie ma się możliwości realizować marzenia i zamysły b) trafić cudem na super pracę, dającą fajną kasę i satysfakcję, plus rozwój. A szczęściem jest posiadać rozum, który ogarnia, że nie wszystkim w życiu leci z górki. \ Jak czytam niektóre jadowite teksty, to mniemam, że ktoś tym osobom w życiu nieźle dopieprzył, że teraz się tak wyżywają. Nie sądzę, że ktoś o otwartym na ludzi usposobieniu, będzie ich poniżał, obarczając winą za własne problemy ich samych. Czyli 90% społeczeństwa tu się mieści. I zapewne są to osoby, którym łatwo przyszło wszystko co mają. Czyli mieli szczęście. Szkoda, że najpierw nie rozwinęli rozumu. Byliby bardziej wartościowi. \ Kwintesencja jest taka, że ci ludzie, co tak pięknie objeżdżają innych, zaliczają się do tej samej kategorii ludzi, co politycy, którzy uważają, że najniższa krajowa w Polsce to i tak dużo. :-o Więcej pisać nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone korale i smaczne wino
gosc powyzej - nic dodac nic ujac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że widuję ludzi, którzy mogą pracować, ale im się nie chce, nie mają nic, dosłownie nic, nie wiem, jak żyją, bez pracy, dochodu z zatrudnienia. Tych ludzi nie pochwalam. Bo wolą nie mieć nic, niż najniższą krajową. Podczas, gdy po drugiej stronie często stoi z 50 innych osób, które pocałowałyby w rękę kogoś, kto da im pracę za tę najniższą krajową. Bo będzie na opłaty, skromne żarcie. Jak już dwoje pracuje, to uda się kupić jakiś ciuch nawet, nie co miesiąc, ale od czasu do czasu, czy to w lumpku, czy na bazarze. \ I to jest nasza rzeczywistość. Rodzin, którym żyje się dobrze i bezproblemowo jest mało. Mam szczęście, żyję w takiej, to znaczy mówię o rodzinie jaką tworzymy z mężem. On jest głównie motorem, ale to ścisły umysł, wiedza i doświadczenie pozwoliły mu zmienić pracę na bardzo dobrą, gdzie 10 lat zarabiał przeciętnie, niedoceniany finansowo, ale jako pracownik ceniony. Bo wiedza, umiejętności, doświadczenie i lotny umysł. Nie każdy to ma. Gdyby nie ta zmiana, nam żyłoby się bardzo przeciętnie. Możliwe, że do dzisiaj kisilibyśmy się w dwóch małych pokojach, spłacając pożyczkę rodzinie, możliwe, że tylko z jednym dzieckiem, nie wiadomo jak by było. Cieszę się, że mam to co mam, ale rozumiem ludzi, którym brakuje i nie mają możliwości, by to zmienić. Bo żyjemy tu, gdzie żyjemy, a to znaczy, że tu nie ma pewnych szans, przynajmniej na to, by znaleźć jakąkolwiek pracę, a co dopiero mówić pracę za minimum 2000 netto. Szczyt marzeń. 3 razy startowałam w rekrutacjach, zachodziłam do ostatniego etapu, zawsze ... co z tego. Ku rozczarowaniu rekrutujących wycofywałam się słysząc, za jakie pieniądze miałabym pracować, oddać wiedzę i doświadczenie, jakie zdobyłam przez kilkanaście lat pracy. Raz było to więcej niż mam, ale koszty dojazdu pożarłyby różnicę i wyszłabym na tym gorzej, niż teraz mam. zostałoby mniej, a mnie nie byłoby w domu od rana do wieczora. I praca w branży, której szczerze nienawidzę. Aż mam drgawki na samą myśl, ale chciałam coś zmienić, zmusić się. Jest sens???? Polska rzeczywistość. Dopóki najniższa krajowa nie osiągnie wysokości takiej, że jedna pracująca w rodzinie osoba da radę zarobić na podstawy - opłaty, jedzenie, ubrania i leki - skromnie oczywiście, dopóty będzie dużo ludzi, którym brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone korale i smaczne wino
Ja tez nie rozumiem ludzi , ktorzy moga a nie chca pracowac - ale Autorka tego tematu pracuje i stara sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgłoś się do szlachetnej paczki tam rodzinom które się zgłosiły i czekają na pomoc po opłaceniu rachunków itp zostaje po 300zl-400zl na osobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani Agnieszka (27 l.) mieszka ze swoim partnerem Panem Norbertem (34 l.) oraz piątką dzieci: Klaudią (9 l.), Wiktorią (7 l.), Amelią, (4,5r.), Igorem (2,5r.) i Wiktorem (6 m.). Rodzice nie mają możliwości podjęcia pracy. Pani Agnieszka zajmuje się dziećmi. Rodzina utrzymuje się z zasiłków płaconych przez miejscowy MOPS-u (2500 zł) oraz alimentów na dzieci Pani Agnieszki z poprzedniego związku (750 zł). Po opłaceniu bieżących rachunków oraz kosztów leczenia (łącznie 825 zł) Rodzinie pozostaje zaledwie 346 zł na osobę. Ta siedmioosobowa Rodzina mieszka w bardzo skromnie urządzonym dwupokojowym mieszkaniu. Dzieci śpią po dwie osoby na jednym łóżku. Mimo braku pieniędzy oraz zmaganiu się z chorobami, tworzą bardzo zżytą, kochającą się gromadkę. Rodzina najbardziej potrzebuje żywności trwałej oraz środków czystości. Pani Agnieszka ucieszyłaby się również z piętrowego łóżka dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sami poczytajcie jakie
niektóre rodziny są biedne http: //f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5759655&start=210

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem wam tylko jedno wszystkie tutaj wypowiadające się jesteście mega kretynkami!!! głupie sooki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wal sie na ryj biedna palo!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ludzie ja wiem że niektóre rodziny są biedne ale trzeba planować chociaż minimalnie! zawsze trzeba mieć odłożoną kasę w razie choroby, wypadku... ja kocham dzieci i chciałabym mieć 5 może nawet i z 8 ale do k********. nędzy nie stać mnie i muszę z.a.p.i.e.r.d.a.l.a.c zeby utrzymać na poziomie 2 dzieci! nawet nie mogę iść na l4 w ciąży, jestem w 7 miesiącu i jestem na własnej działalności i zapi.e.r.d.alam od 8.00 do 18.00 a mam hemoroidy itp. mi nikt nie da, ja w takim wypadku nie będę płodzić 5 dzieci, więc czemu mam dawać ciężko zarobioną kasę na takich co sobie moga robić po 5 dzieci. Każdy jest kowalem swojego losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba bylo wczesniej myslec i przyszlosci:D a nie teraz biede klepac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co gdyby było tak że każdy kto ma więcej dzieci i nie ma za co je utrzymać dostawałby normalną kase żeby się utrzymać? Każdy by robił sobie gromadkę dzieci i nie pracował a skąd kasa na to? Pięciu polaków pracowałoby na 5 mln i i tak bieda by była w całym kraju. Można współczuć i pomagać jak zdarzy się jakiś nieprzewidziany wypadek np. oboje rodziców zginie w wypadku i zostawi 3 dzieci, ale w większości wina leży ze zbyt lekkiego podejścia do życia dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takim wypadku nie będę płodzić 5 dzieci, więc czemu mam dawać ciężko zarobioną kasę na takich co sobie moga robić po 5 dzieci. Każdy jest kowalem swojego losu. $ nikt ci nic nie każe dawać nikomu po h*j ty się tu tak spuszczasz na każdym topiku srasz to samo i jebnij się w pusty łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i jak w Polsce prowadzili by normalną politykę to każdy by mógł mieć dzieci bo socjal by był jak w krajach Europy i nie byłoby takiej zawiści i patologii jak na kafee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa socjal wiesz co by było wtedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawi mnie co by było gdyby nie było określone minimalne wynagrodzenie jak myślicie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×