w grupie przedszkolaków jest chłopiec który notorocznie bije inne dzieci

w grupie mojego syna jest chłopiec który bije inne dzieci, ze złości, nie szturcha ale bije w głowę, kopie po piszczelach i potrafi np podejśc do lezącego na boku dziecka które bawi się koleja i kopnąc w brzuch panie przedskzolanki znają problem, jak tylko chłopiec się źle zachowa lub kogoś uderzy to jest sadzany za kare w oddalonym od dzieci stoliku na karną posiadówkę wiem że sadzany jest tam kilka razy w ciągu dnia, codziennie mój syn został przez niego wiele razy udzerzony, w zasadzie nie ma w grupie takiego dziecka któremu by ten, nazwijmy go Franio nie uderzył Franio przyprowadzany jest i odprowadzany przez babcię ja Frania i babic na oczy nie widziaąłm, przychodzą iw ychodzą w innych godzinach niz w przedszkolu jestem ja lub maż syn mi kiedys powiedział, ze Franio mówił że babcia mu pozwala bić inne dzieci! rozmawiałam juz z przedszkolankami, twierdza ze radza sobie z nim jak mogą, podobno gadały z babcią aby wnuczka ustawiała do pionu, w zasadzie to one nic poza karaniem Frania po incydencie nie sa w stanie zrobić niestety problem nadal jest i nie wygląda aby sie to zmieniło jest to państwowe przedszkole, dyrekcja wie o problemie co jako rodzic moge zrobic jeszcze, czy można takie dziecko próbować wydalić z przedszkola? a może mam pójść do przedszkola w trakcie przebywania Frania i w szatni sobie z nim odpowiednio porozwmawiac, albo może próbowac namierzac babcię?? jak byście załatwili ten problem, szukam jakichs porad

Postraszyłabym bachora tak żeby w gacie narobił. To najskuteczniejsze, inne metody bywają zawodne.

z jakiego jesteś województwa.... u nas też jest taki franio sytuacja dokłądnie ta sama, może ten sam Franio??????

dziecko-Frania wraz z babcią i rodzicami należy wysłać do psychologa, poradni, Ty lepiej nic nie rób bo wiesz jak jest w polsce. Ty możesz mieć przez to problemy a Franio dalej będzie robił swoje, zróbcie zebranie, jakąś petycję do dyrekcji, bo tak być nie może

jestem z Warszawy, Franio tak naprawdę ma inaczej na imię

U mojej córki był taki bijący chłopiec. Prośby pań kierowane do jego rodziców nic nie dawały tak jak i karanie chłopca. W końcu zostało zorganizowane spotkanie wszystkich rodziców z mamą chłopca i panią pedagog, gdzie rodzice dosadnie uzmysłowili mamusi, że ma się wziąć za wychowywanie syna. Po tym powoli chłopiec zaczął lepiej się zachowywać. Nie znam szczegółów czy też pedagog z nim pracował lub czy był kierowany do poradni.

Na pewno nie rozmawiaj z tym dzieckiem bo jeszcze sobie problemów narobisz.Najlepiej zwołać innych rodziców i złożyć skargę.Jak dziecko dlaej się będzie tak zachowywało to mogą je wydalić z przedszkola.U nas też jest taki ''niecny'' przypadek.

mąz chce sobie z Franiem porozmawiac w szatni,ale na takiej zasadzie jak uderzysz jeszcze raz mojego syna, to pogadamy inaczej albo coś w tym stylu ja twierdzę że to nie jest metoda, możemy sobie napytać biedy a dzieciak i tak bedzie robił swoje... petycja, zebranie rodziców, sensowna rada.... musze zadziałać bo syn zaczyna okazywac niechęć do chodzenia do przedszkola

Czy te przedszkole to nie jest przypadkiem zerówką w Szkole Podstawowej na Gocławiu??

nie, 4 latki, na Żoliborzu

Na Gocławiu też jest taki przypadek. Wszystko pasuję od bicia po babcię.

Naucz swoje dziecko ze jak je bija to ma oddac, franio bije bo nigdy sam nie dostal

mąż syna przyprowadza, akurat w takich godzianch że nie ma jeszcze wlasciwych wychowawczyń grupy, ja z kolei odbieram syna, ale wtedy nie ma juz przedszkolanek, tylko panie z innych grup lub takie do pomocy... spotkanie z wychowaczyniami to raz na ruski rok się zdarzy.... jak maz zostanie dłuzej w przedszkolu to się spóźni do roboty, mnie z kolei nie chcą wypuścić wczesniej z pracy...ja wiem że to żadna wymówka bo można wziąc urlop ale człowiek w biegu zycia odkłada pewne sprawy na później... wczesniej syn coś mówił o Franiu ze go raz uderzył czy dwa ale mówił pani i pani Frania ukarała i chętnie chodził do przedszkola, teraz to zaczyna się zmieniać, coraz częściej syn mówi o Franiu i rano nie chce wstać do przedszkola.. czyli problem się nasila... chyba musze wziąć wolne i próbowac porozmawiać z dyrekcją i spróbować skrzyknąć paru rodziców.. myslicie ze wystarczy paru rodziców do rozpoczecia akcji czy trzeba by wszystkich - trudne to będzie bo kazdy przychodzi po dzieci w innych godzinach mamy maile do siebie ale najpierw musze sie dowiedzieć jak Franio ma nazwisko aby z listy mailingowej usunac jego rodziców i w ten spsób skrzyknąc grupę, wydaje mi się ze powinnismy działać z zaskoczenia... tylko tak pomyślałam ze zanim wyskoczymy z grubej rury może warto najpierw sobie z ta babcią lub rodzicami pogadać?

nie u wszystkich dzieci pomaga proszenie, karanie, tłumaczenie i wychowanie, są dzieci które mają problem i wymagają terapii, mam takiego syna który notorycznie gryzie, rodzice się skarżą, robią zebrania i co z tego jak mnie jest tylko bardzo przykro, że on gryzie, chciałabym by tego nie robił ale na razie nikt nie zdołał go "wychować", innym może wydawać się to takie proste a może być ciężko... nie bronię chłopca ani babci, może wina leży faktycznie w babci, sposobie wychowania ale nie zawsze tak jest

nie chcę syna uczyć przemocy choć z drugiej strony gdyby mu raz porządnie wrąbał to moze tamten by się uspokoił..ale obawiam się że to rodzice Frania wtedy wystąpiliby o usunięcie mojego z grupy

Ale dlaczego chcesz działać z zaskoczenia? Nie lepiej byłoby najpierw porozmawiać z rodzicami chłopca? Może nie zdają sobie sprawy z tego jak poważna jest sytuacja, skoro chłopca odprowadza i odbiera babcia to oni nie mają kontaktu z nauczycielkami a babcia niekoniecznie wszystko im przekazuje.

gościu .... jesli twoje metody wychowacze nie działają na syna to warto wesprzec sie pedagogiem lub terapią...ja rozumiem wszystko, gryzienie, bicie bo dzieci nie radza sobie z emocjami, ale to nie jest 2, 3 latek, tylko prawie 5 latek, takie dziecko bije i gryzie z czystej satysfakcji a nie dlatego że nie umie inaczej, umie tylko nie chce, lubi to po prostu........ lub ktoś mu nie powiedział że tak nie wolno, rodzice dziadkowie nie reaguja...zastanawia mnie to że Franio mówi ze babcia mu powiedziała ze może bić...tylko czy babcia miała na mysli bicie ot tak sobie, czy też oddanie komus jesli Frania ktoś uderzy..ale na jedno wychodzi, mój syn nikogo nigdy pierwszy nie uderzył, to typ profesorka raczej niz rozrabiaki i urwisa...wiesz gdyby mi matka Frania powiedziała ze jej przykro ze jej syn bije mojego ale ona wiele razy go upominała i mimo to Franio się nie słucha to mnie by to nie wystarczyło

autorko mam nadzieję, że nigdy nie staniesz po drugiej stronie, nie wiesz jak bardzo jest przykro matce, która robi wszystko by dziecko nie gryzło i było "wychowane" a dziecko ma to gdzieś i nie pomagają poradnie, psycholodzy, pedagodzy a rodzice tacy jak ty domagają się tylko usunięcia dziecka ze społeczeństwa, to nie jest takie proste jak ci się wydaje!

autorko mam nadzieję, że nigdy nie staniesz po drugiej stronie, nie wiesz jak bardzo jest przykro matce, która robi wszystko by dziecko nie gryzło i było "wychowane" a dziecko ma to gdzieś i nie pomagają poradnie, psycholodzy, pedagodzy a rodzice tacy jak ty domagają się tylko usunięcia dziecka ze społeczeństwa, to nie jest takie proste jak ci się wydaje! xxxx Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nic nie pomaga. W takim razie co stwierdzili psychologowie, jakieś zaburzenia psychiczne?Zdrowe dziecko raczej rozumie co wolno a co nie(nie mówie tu o np.2latku tylko dzieciach starszych) Bo spotkałam się z taką sytuacją ale to była ewidentna wina rodziców którzy zaniedbali wychowanie dziecka a później już nie było tak łatwo tego naprwić...

ja się nie domagam usunięcia teraz ale w ostateczności! czy moje dziecko ma dostawac kopy w brzuch albo być lane po głowie bo czyjegos dziecka nie spoób wychować? owszem, wiem ze jest to możliwe że dzieciak ma jakiś wrodzony dar agresji, nie sposób go wychować, nie słucha, terapie nie działają, ale moze w takim razie powinien trafić do innej grupy, specjalistycznej, do innego przedszkola albo w ogóle przez jakis czas nie chodzić do przedszkola az nauczy się czego wolno a czego nie... takie bijące po głowie dziecko stanowi zagrożenie, niech kopnie kogoś w skroń albo podstawę czaszki albo w gałkę oczną, co wtedy---taki rodzic tez mi tylko powie bardzo mi przykro, Franio nie chciał specjalnie? czy widziałaś aby nastolatek funkcjonwał w swojej klasie jesli prześladuje innych - nie, jest usuwany dyscyplinarnie ze szkoły a nawet może pójśc do poprawczaka, dorosły tez nie może lać innych o tak, w pracy zostanie wydalony, byc może pójdzie za kratki, albo dostanie zawiasy

i tu się głęboko mylisz :P najlepiej się pozbyć problemu powiesić bachora albo do gazu :D każdy kto odstaje od przeciętnej na szubienicę :):)

usunięcie dziecka z przedszkola to nie jest usunięcie ze społeczeństwa, nie przesadzaj, wrecz przysługa dla innych jednostek a i dla niego samego również, moze jak będzie chodził do ośrodka na codzienna terapię i po roku wróci do przedszkola z właściwymi nawykami to chyba lepiej niż miałby codziennie kogoś kopać bo nic na niego nie działa, i on się meczy bo nie umie opanowac agresji, i inne dzieci co dostają kopniaki w piszczele

autorko mam nadzieję, że nigdy nie staniesz po drugiej stronie, nie wiesz jak bardzo jest przykro matce, która robi wszystko by dziecko nie gryzło i było "wychowane" a dziecko ma to gdzieś i nie pomagają poradnie, psycholodzy, pedagodzy a rodzice tacy jak ty domagają się tylko usunięcia dziecka ze społeczeństwa, to nie jest takie proste jak ci się wydaje! xxxx Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nic nie pomaga. W takim razie co stwierdzili psychologowie, jakieś zaburzenia psychiczne?Zdrowe dziecko raczej rozumie co wolno a co nie(nie mówie tu o np.2latku tylko dzieciach starszych) Bo spotkałam się z taką sytuacją ale to była ewidentna wina rodziców którzy zaniedbali wychowanie dziecka a później już nie było tak łatwo tego naprwić... xxxxxxxxxxxxxxxx a wiesz co to dyspraksja?

gość i tu się głęboko mylisz najlepiej się pozbyć problemu powiesić bachora albo do gazu każdy kto odstaje od przeciętnej na szubienicę ........................ chyba raczysz żartować, mam tolerowac odmienność w postaci agresji na moim dziecku?? a kto wysyła Frania do gazu.........??chyba wysuwasz zbyt daleko idące wnioski...a może jesteś rodzicem Frania z 4 latków na Żoliborzu, co?

Ale co ma dysprakscja wspólnego z biciem innych??

dyspraksja? a co ma piernik do wiatraka?? my tu gadamy o agresji a nie problemach z poruszaniem się

wyzywacie autorkę od żmij a postawcie się na jej miejscu - wasze dziecko wraca z przedszkole i mówi, że jakieś dziecko je bije, boi się tam chodzić a mamusia dziecka tylko mówi, ze jej przykro a w domyśle że nic się nie da zrobić bo ona sobie nie radzi z własnym dzieckiem. A Wy oczywiście uśmiechacie się miło i mówicie, że nic nie szkodzi, Wasze dziecko niech się uczy życia i jeszcze wykazujecie zainteresowanie czy aby tamtemu dziecku nic się nie stało przypadkiem? Zastanówcie się nad sobą. A poza tym to chyba nie dyrekcja wtajemnicza rodziców w jakieś prywatne sprawy chłopca i jego rodziny ale skoro to dziecko bije inne dzieci to to już jest sprawa też rodziców tych bitych dzieci i dyrekcja chyba powinna informować o czymś takim? Ale dla Was pewnie byłoby ok gdybyście o tym, że Wasze dziecko zostało uderzone przez inne dziecko dowiedziały się na koniec roku albo wcale. Zazdroszczę empatii.

w takiej sytuacji zadaniem rodzica bitego dziecka jest uczenie dziecka reagowania na bicie i zgłaszanie dyrekcji takich incydentów, a nie przygotowywania "ustawki" na rodzinę dziecka bijącego z domaganiem się wydalenia z przedszkola, jeśli wszystkie dzieci reagowałyby podobnie w stosunku do złych zachowań jednego dziecka to jest to sposób wychowawczy, z pewnością nie jest to miłe, gdy dziecko wraca pobite z przedszkola, ale autorka głęboko przesadza

drogi gosciu, zastanow sie, oczekujesz od autorki empatii i zrozumienia dla tego ''Frania'' a co z jej wlasnym synem? chyba oddajac dziecko do przedszkola mozemy wymagac aby bylo tam bezpieczne. Jezeli taki ''franio'' ma jakies klopoty rozwojowe to powinien miec podwojne wsparcie od pedagogow,nauczycieli i rodzicow, ale nie wymagajmy od rodzicow innych dzieci , ze pozwola aby ich latorosle byly bite czy gryzione. Z drugiej strony coraz czesciej zwykle zlosliwosc i lobzerstwo coraz czesciej tlumaczymy jakimis wadami, ja sama jestem mama dwujki dzieci i moim tez sie zdarza zle zachowac, ale czesto tez obserwuje mamy, chocby w szkole mojej corki, ktore same namawiaja do agresji a potem sie zaslaniaja jakimis zaburzeniami. Dodam tylko, ze z zawodu zajmuje sie autystykami i wkurza mnie jak rodzice wymuszaja jakies diagnozy tylko po to, aby usprawiedliwic swoje lenistwo wychowawcze, bo wtedy te dzieci z prawdziwymi problemami sa zle postrzegane. Jezeli dziecko gryzie czy bije tto mysle, ze potrzebny jest staly nadzor (rodzica w przedszkolu lub pedagoga) nad takim dzieckiem, az sytuacja sie uspokoi

u mnie bylo podobnie. natknelam sie na niego w szatni. powiedzialam ze po pierwsze jeszcze raz tknie moje dziecko to mamusia i tatus o wszystkim sie dowiedza, poza tym to ja bede stala kolo syna i mowila jak ma cie bic by bolało. pozniej sobie uzmyslowilam ze ponioslo mnie jak cholera , ale bachor zaczal syna omijac z daleka. syn nie chcial mu oddawac bo ciagle mi powtarzal ze mowilam mu ze innych sie nie bije:( ten co bil to jakis rozchwiany emocjonalnie, ale g. mnie to obchodzilo niech patologia dzieci sobie nie robi to bedzie spokoj.