Dostałam kosza

Nabrałam pewności siebie, ogólnie w tym czasie nieco naostrzyłam pazurki :P I dzięki takiemu ogólnemu (to nie tylko podbijanie do faceta miało znaczenie, wtedy trochę pracowałam nad sobą) ogarnięciu się, poznaniu czego się chce, umiejętności dążenia do celu, w wielu aspektach mi się polepszyło. Także w tym uczuciowym, potem poznawanie ludzi szło sprawniej, aż w końcu się trafiło na tę jedyną, złośliwą mendę bez której nie da się wytrzymać :D

Świetne zakończenie historii :D Ale rzeczywiście, każde doświadczenie nas czegoś uczy.

tez dostałam kosza ale dzialałam subtelniej

hahaha

subtelniej? opisuj może zaradzimy :) tzn. poprawimy nastrój :P