Dziewczyny nie bójcie się porodu naturalnego

Od początku myślałam tylko i wyłącznie że urodzę przez cesarskie cięcie. Natomiast nie było wskazań i bałam się bardzo! Ale nie było aż tak okropnie jak mi się wydawało. Rodziłam wraz z mężem-był przy mnie do samego końca. Mój poród był dość krótki bo ok 6 godzin, byłam bardzo aktywna podczas porodu(i chyba to dzięki temu nie bolało mnie aż tak bardzo) chodziłam, korzystałam z piłki i prysznica. Najgorsza była ostatnia godzina, w której był najgorszy ból, jakieś 30 minut przed urodzeniem mojej córci wyszłam spod prysznica i położna sprawdziła czy mam już odpowiednie rozwarcie, położyłam się na łóżku i sprawdziła i to było już....tylko brak odpowiednich skurczy. chodź bolało mnie jakby skurcze były odpowiednie :) Dostałam kroplówkę na skurczową i od razu zadziałała. Urodziłam śliczną, zdrową córcię za 4 parciem, poczułam wielką ulgę jak zaczynałam przeć, a jeszcze większą jak mała się urodziła, mąż przeciął pępowinę i położono mi dzieciątko na brzuchu, był to największy prezent po przeżytym porodzie i byłam bardzo szczęśliwa, że mogę tulic i karmić moje dziecko przez 2 godziny :) Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie i zachęcam do aktywności podczas porodu i do porodu naturalnego!