Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PlanującoOczekująca

Poród i pytanie

Polecane posty

Gość gośćka
mnie też przerażało - w efekcie miałam 4 szwy. położna bardzo ładnie mnie zszyła i w sumie po około 3 tygodniach już było ok. nie wiem jak u CIebie w szpitalu jest, ale warto mieć ze sobą coś do jedzenia i picia na 'po wszystkim', bo ja była bardzo głodna, a urodziłam już po kolacji. ile CI jeszcze zostało do godziny '0'? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co ja tez sie balam wlasnie tego "kału", naciecia itp. i to wszystko bylo ale jednak najgorszy byl ten bol. nie do wytrzymania, az mdlalam. a kupa:) czy samo naciecie- nawet tego nie pamietam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćka
przepraszam - nie doczytałam :) nie czułam, bo jest znieczulenie miejscowe, które jak właśnie mi mąż powiedział, dostałam przed nacięciem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sie dolacze bo tez sie panicznie balam porodu tak jak ty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo. Umieram na samą myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ogolnie podczas porodu poprostu chcialam umrzec- serio, o niczym wiecej nie marzylam tak bylo strasznie. ale teraz juz o tym nie mysle i tego nie pamietam, to najwazniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dwójke dzieci, córka 4 lata -cc ze wzgledu na brak postępów porodu i "podejrzenie dużego dziecka!!!" (co teraz dla mnie wydaje sie absurdem!) i syn 15 mies -sn. Córka ważyła 4150 i 61cm, a syn 5130 i 63 cm!!! i urodziłam go normalnie bez znieczulenia. Co prawda połóg nie był zbyt ciekawy, przez 6 tyg nie mogłam normalnie usiąść ani sie podniesc ale jak bym miała wybierac następny raz ( "tfu tfu tfu" :) ) to wolałabym rodzic naturalnie. Z tą kupą to prawda. Organizm sie sam oczyszcza przed porodem ale przy takim parciu zawsze sie cos wycisnie... jednak położne raczej są juz do tego przyzwyczajone bo wydaje mi sie że to norma przy rodzeniu sn. Mąż był również ze mną i bardzo mi to pomogło, chociazby z psychicznych względów i dlatego że mogłam sobie siedziec godzine pod prysznicem w najgorszym momencie bo mąż mnie "pilnował" i położna tylko zaglądała co chwile a nie musiała stac koło mnie. Szokiem było dla mnie jak przy wychodzeniu główki położna zawołała męża żeby zobaczył "jak wychodzi" (mąż stał za mną oczywiście, a dodam że przed wahał sie czy chce byc przy porodzie bo nie lubi widoku krwi) ale zobaczył i stwierdził ze nie żałuje bo takiego widoku może juz nie ujrzec -no i miał sie czym pochwalić kumplom że widział jak jego syn wychodzi! ;) z resztą co do krwi to przy nacinaniu tak ze mnie trysnęło że mąż mówił że połozna miała na twarzy , krew była na biurku obok i wszędzie na około.... ale spokojnie nic nie czułam , bo zrobiła to w trakcie skurczu no i po znieczuleniu miejscowym które nie było za fajne co prawda ale przeżyłam. Co do szycia to juz inna bajka! u mnie trwało prawie dwie godz, dłużej niż sam poród tzn skurcze parte. Ale miałam synka na sobie i lekarz skutecznie mnie rozśmieszał żebym nie zasypiała bo jak sie później okazało straciłam dużo krwi i nie pozwalali mi zasnąć. Dosyć ostro popękałam ale wycisnąć z siebie 5kilowego stworka nie mogło obejść sie bez rozlewu krwi. Mimo wszystko poród wspominam bardzo miło i polecam porody rodzinne, mąż naprawde sie przydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam bardzo dziewczyny! Fajnie było z Wami pogadać i mimo wszysto jest mi lżej :) Na pewno jeszcze zajrze na ten temat, mam też nadzieje że pomoże im też innym oczekującym mamą :) Teraz uciekam na spacer z psem, dobrej nocki Kochane!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej... dodam cos od siebie :-) Wszystko do przejscia :-) Mam za soba dwa porody i powiem tak: kupy u mnie nie bylo w obu przypadkach. Przy pierwszym razie sama musialam biegac do toalety, przy drugim juz nie, ale i tak bez wpadki :-) Co do szycia, to sa bardzo dobre znieczulenia, nie ma sie co bac. I jeszcze jedna sprawa - bardzo polecam picie lisci malin i wiesiolek przed porodem. W pierwszym przypadku porod u mnie trwal 17 godzin, brak postepu rozwarcia, kroplowka na przyspieszanie itp. W drugim przypadku rozwarcie z 3 cm na 10 cm w godzine :-) 1,5 godziny od przyjazdu do szpitala tulilam Malenstwo. Liscie pilam od 36 tygodnia, wiesiolek od 37 tygodnia. Synek urodzil sie w 41 tygodniu. Ja polecam, poczytaj sobie na ten temat, to naprawde dziala :-) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomnialam dodac, ze przy pierwszym dziecku nie bralam nic, te liscie i wiesiolek dopiero w drugiej ciazy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem po dwoch porodach naturaslnych, co prawda wywoływanych wiec niby bolesniejszych, bez paniki, przezyjesz, ja marzę o trzecim dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak dla mnie poród był koszmarem nie zapomniałam córka ma prawie rok życze powodzenia i współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeżyłam poród, nie chcę więcej dzieci. Popekalam, miałam przetaczanie krwi, ból skurczy był straszny, mialam pełno szwów, po porodzie lała się ze mnie krew przez 2 tyg. Po prostu nie mogłam wstać z łóżka. Numeru 2 też nie dało się zrobić taki był ból. Trauma i złe wspomnienia na całe życie. Dobrze, że dziecko ukochane i zdrowe. Ale może u ciebie będzie lepiej. Tego ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem rok po porodzie i dół jest nadal obolaly. Boję się sexu. Nie mówi się o tym jakie są powikłania po porodzie dla kobiety. Nie trzymam moczu i pierdów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem po cesarskim cięciu i poród swój wspominam bardzo dobrze, jak z resztą całą ciążę :) nie ma rzeczy nie do przeżycia, jakbym miała rodzić naturalnie - też bym dała radę, tak jak dają wszystkie samice od tysięcy lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co miało pecha, to zdychalo. Samice tak naprawdę od niedawna mają opiekę w szpitalu i łatanie tego co zostało z organów na nfz. Kiedyś był krwotok i sru mamusia do piachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta od nietrzymania moczu i "pierdów" to chyba rodziła u jakiegoś konowała, albo sama jest ćwierćinteligentem. bzdura! i nie bój się lewatywy przed - to żadna rura :) cieniusieńki wężyk jak do kroplówki i objętościowo szklanka płynu, idziesz normalnie do toalety i po sprawie :) wszystko jest dla ludzi! położne i lekarze widzieli już tyle rodzących dziewczyn i tyle nietrzymań kału i tyle pękniętych pochew, że jedna więcej im naprawdę różnicy nie robi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego teraz nie ma się czego bać, żyjemy w XXI wieku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na nietrzymanie moczu jest dobra gimnastyka po porodzie. W Niemczech kasa chorych placi 10 godzin. Zapobiega to tez podobno wypadaniu macicy na stare lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liloli
Ja rodzilam naturalnie ;) miałam lewatywe-nic strasznego dzięki temu później nie miałam wpadek ;) bol no cóż- boli jak cholera, ale o tym bólu się zapomina jak na brzuch Ci położą slodka i malutka Kruszynke ;) nacięcie krocza też miałam i nawet nie wiem kiedy to zrobili, bo było to podczas parcia ;) poczułam tylko jak mi krew spływa po pośladku. Szycie mnie troche bolało na początku bo znieczulenie jeszcze nie zadziałało. Też tak panikowalam jak praktycznie większość kobiet, ktore nie znają tego bólu ;) nie było tragedii, ale wspaniale też nie było. Kazda z nas przechodzi to inaczej ;) przy następnej ciąży też chce rodzic naturalnie ;) W kazdym razie trzymam kciuki za wszystkie kobietki, ktore się tego obawiają ;) Glowa do góry ;) będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierwsza córkę urodziłam naturalnie poród trwał 16 godzin. Ból był Ale po tej mleczarni minął uśmiałam dzidzie przy sobie Z drugim miałam cesarskie cięcie jak dla mnie koszmar może dlatego że miałam krwotok po naturalnym porodzie bolało ale mogłam wszystko przy małej zrobić a po cesarce nie no i bardzo długo nie wokno wstawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego teraz nie ma się czego bać, żyjemy w XXI wieku! xx jasne, dlatego wlasnie kobiety rodza na zywca, mdleja z bolu i wrzeszcza w nieboglosy, bo czuja jak je rozrywa od srodka. Ludzie dostaja znieczulenie, zeby nie bylo czuc borowania zebow, a 90% porodow nadal odbywa sie w koszmarnych meczarniach, niczym rzez w ubojni, a 99% panicznie boi sie porodu. Niech zyje 21 wiek jupiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zalosne sa te sztuczne przekonywania, ze porod ss, ze po zobaczeniu dziecka zapomina sie o bolu. Jasne. Ale 10h przed i 2 miesiace po jakos nie. I nikt tu nie powie, ze to jest normalne. Porody w "21" wieku nie roznia sie niczym od tych ze sredniowiecza czy buszu, oprocz tego, ze lezy sie w szpitalu i jest tam jakis lekarz. W 21 wieku kobieta procz lekkich skurczow nie powinna czuc niczego, a porod powinien byc niczym rutynowa wizyta u lekarza a nie rozrywaniem pipska na zywca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znieczulenie powinno byc standardem, a w polsce praktycznie cos takiego nie istnieje. Jakos zadna z tu wypowiadajacych sie nawet nie wspomniala, ze byla znieczulona i przeszla to niczym nastolatka z amerykanskich programow mtv pokazujacych bezstresowe porody i ani jeku bolu, tylko lezace w lozkach kobiety zasypiajace z nudow podczas czekania na porod, potem pare wdechow wydechow i gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liloli
No tak u nas zzo nie jest na porządku dziennym, a mogłoby być. Z kolei też nam się wydaje ze to znieczulenie jest mega fantastyczne, ale niesie za sobą dużo skutków ubocznych...ile razy były przypadki ze kobieta była znieczulona, z parciem miała problem i nie czula wgl ze prze ..w efekcie konczylo się to CC... I co za przeproszeniem pipka boli jak cholera i brzuch pocharatany..... Nie mowie też ze tak jest zawsze bo i bez znieczulenia są takie przypadki. bywają różne kobiety jedne błagają o zzo a drugie dają rade bez niego. Z pewnością ułatwiłoby to życie wielu kobietom, ktore rodzą w męczarniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszeniem jest to, że więcej napisało tu mam które mówią że "da się przeżyć", a co najważniejsze chcą drugi raz rodzić naturalnie :) My kobiety zawsze mamy pod górkę, ale najbardziej mi się podobało zdanie której z Was "Jak weszło to jakoś musi wyjść" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem biedny gosciu gdzie zdarza Ci sie bywać przy porodach i widywać te biedne 90% bez znieczulenia. moze zmień szpital?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×