pieszczochem być nie taka łatwa sprawa

chciałabym kogoś kto: - zabierze mnie na randki do parku/lasu i przyniesie kwadratową czekoladkę, kto gdy zacznę ją otwierać pomoże mi podzielić na pół i zje ze smakiem - odda swój sweter kiedy mi będzie za zimno, weźmie rękę między swoje i potrze, żeby było cieplej - będzie brał mnie za rękę za każdym razem kiedy będziemy gdzieś iść - złapie i pomoże wstać kiedy rozłożymy się na ziemi - rozsunie nogi żebym mogła usiąść między nimi i wygodnie oprzeć się plecami o jego tors - będzie myślał o tym, żeby nie było mi źle i nieprzyjemnie np czekając na wschód słońca podłoży swoją nogę pod moje plecy, żebym nie musiała dotykać zimnego piasku/trawy - będzie chciał mnie dużo całować w czoło, policzki, uszy, usta, brodę, a gdy będzie wiało obiema rękami będzie zgarniał włosy z mojej twarzy i patrzył na reakcję, a kiedy zamknę oczy lub lekko się skrzywię powie 'jeszcze sekundę, zaraz skończę' - nie będzie udawał, że mnie nie lubi i po udanym spotkaniu wyśle smsa że było bardzo miło i chciałby powtórzyć - nie będzie dopytywał się o przeszłość, zaakceptuje moją małomówność - będzie dużo tulił i dużo całował i dużo głaskał :D - w kinie założy na mnie rękę i przygarnie do siebie - nie będzie siadał naprzeciwko mnie, ale obok - będzie upijał czerwonym winem i chował nas pod ciepłym kocem - otworzy drzwi, przepuści mnie przodem, nie pozwoli nosić ciężkich rzeczy - nigdy nie pozwoli, żebym wracała sama nocą - ukocha przed każdym trudnym wyzwaniem, które jeszcze nie raz na mnie spadnie - będzie wyjadał z mojego talerza rzeczy, które nie lubię - kiedy będę gadać jak najęta będzie się do mnie szczerzył jak głupi - da mi na wieczne nieoddanie przechodzoną podkoszulkę w której będę spała - zabierze nie na przejażdżkę nocą - zawsze kiedy będzie mnie bolał brzuch położy na nim swoją rękę i zacznie masować - będzie mówić do mojego ucha - kiedy popłyną łzy zetrze je, wtuli mnie w siebie i zacznie kołysać - nie będzie mówił kocham, ale będę wiedzieć, że kocha ...albo jestem prze-strasznym-pieszczochem albo romantyczką albo jedno i drugie :) a ja po prostu kocham i uwielbiam takich właśnie...ich :)

chwilami myślę że ze mną coś nie tak, bo AŻ TYLE tego potrzebuje...

Ooo faktycznie ogromny pieszczoch z ciebie :)

Też jestem takim samym pieszczochem..

A dlaczego ma oddać sweter? Jemu ma być zimno?

myślałam, że nikt nie dobrnie do końca :) ciekawa jestem co faceci myślą o takich dziewczynach, kobietach?

Też bym tak chciała !

jestem bardzo szczupła i zawsze mi zimno, uważam, że to bardzo miły gest kiedy on oddaje jakąś część swojego ubrania, żeby mi nie było zimno:) często spotkałam się z sytuację kiedy mi było zimno, a jemu nie i akurat to mi się przypomniało kiedy tu pisałam

A może ci oddać bokserki?

rozumiem, że to pytanie ma mnie urazić? wróćmy do mojego wcześniejszego pytania: ciekawa jestem co faceci myślą o takich dziewczynach, kobietach?

wiecie, właściwie napisałam tu, bo wstydzę się tego ile czułości potrzebuję... za dużo.

idę się wykąpać, a jak wrócę chcę zobaczyć ciekawe wypowiedzi ;) pozdrawiam!

Porzygałabym się słodyczą po dwóch godzinach z takim facetem. Masakra, dobrze, że ja na takich nie trafiam, o ile tacy w ogóle istnieją poza romansami Danielle Steel.

nie jesteś romantyczka tylko zwykła gimbusiarą

nie wiem skąd mi się to wzięło... romansów przeczytałam całe 3 w swoim życiu (a czytam ok 5 pozycji miesięcznie, co może nie jest dużym wynikiem, ale i tak podobno większym niż statystycznego człowieka), romantycznych filmów w ogóle nie oglądam... więc skąd taka jestem? w ostatnim czasie nowo poznany facet powiedział mi, że jestem niedopieszczona skoro tak bardzo lubię pieszczoty, inny powiedział, że mnie chyba nikt nie kochał, skoro taka jestem... nawet nie wiecie jak mi się przykro zrobiło kiedy tak mi mówili... po tych słowach nie potrafiłam zbliżyć się do nich, mimowolnie sztywniałam kiedy mnie obejmowali. w krótkim czasie znajomości się rozpadły.

'nie jesteś romantyczka tylko zwykła gimbusiarą' ... czyli jestem niedojrzała?

No cóż, chyba mieli rację - jesteś niedopieszczona. Nie znam nikogo, kto od takiej dawki słodkości nie dostałby torsji po jednym dniu. Serio, dla mnie brzmi to jakbyś w życiu nie była blisko z żadnym mężczyzną, naoglądała się bajek Disneya, naczytała Harlequinów i naoglądała seriali dla młodzieży, a potem na podstawie tego budowała swoje oczekiwania co do związku. Tak z ciekawości, ile masz lat?

Ja mam takiego :D

22. wypisałam tu wszystkie zachowania jakie miał mój pierwszy facet...

E lalka, fajne to jest i miłe na początek, ale na dłuższą metę to chyba by mnie szlag trafił na takie uprzejmości i wściekła bym się na amen. Lubię słodycz ale troszkę, bo od przesady dostać można mdłości.

No to sama nie wiem. Szukasz klona, a to raczej mało prawdopodobne znalezisko. Cóż, ja nie doradzę za bardzo, bo jestem antyromantyczna do bólu i facetów o takich zapędach jak te wyżej opisane odsyłam na księżyc w trybie natychmiastowym.

no widzicie, a ja (paradoksalnie) nie jestem wcale czuła, nigdy nikomu nie mówię nic o lubieniu, nie mówiąc o czymkolwiek więcej... może potrzebuję kogoś takiego żeby zrekompensował moje braki?

Kurde szukam takiego mężczyzny:)

Nie mówisz, ale chcesz, żeby ktoś Cię zagłaskiwał na śmierć każdego dnia i trząsł się nad Tobą jak nad jakąś królewną. Ty po prostu potrzebujesz kogoś, kto by Cię rozpieszczał, a Ty sie łaskawie pozwolisz uwielbiać. Przynajmniej ja tak to widzę.