Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kamaz

Narzeczona nie chce spędzić ze mną Wigilii

Polecane posty

ja bym na Twoim miejscu olała kwestię ślubu tak jak i ona olewa. zero rozmów na ten temat, zero nacisków, zero załatwiania - nic! i poczekałabym, kiedy jej zacznie zależeć... ­ kochanie kobiety to za mało, by się z nią żenić. dziewczyna na pewno jest cudowna, ale... bierzesz nie tylko ją, ale też jej tatusia, jej zdystansowaną rodzinę, jej przeszłość, jej pogoń za karierą itd. i te wszystkie sprawy nie znikną tak nagle. będziecie narzeczeństwem jeszcze 2 lata, pomyśl czy to wytrzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaonaonaonaona
To , że ją kochasz jest sprawą bezsporną :) :) Córeczka Tatusia, możesz mieć z tym problemy. Wątpię byś po ślubie w jej oczach zyskał większy autorytet, niż jej ojciec. Skoro teraz bardziej sugeruję, ba! liczy się ze zdaniem własnego ojca, niżeli Twoim, to marne masz szanse ,że kiedyś to się zmieni. Miłość niestety skomplikowana jest, wymaga poświeceń, trzymania się zasad. Dokonywania wyborów. Moim zdaniem powinna wybrać stronę człowieka z którym pragnie spędzić resztę życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet mial ze swoja ex podobna sytuacje, podobnie sie zachowywala i.... po paru miesiacach zerwala z nim a byli ze soba 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaonaonaonaona
WłosyWkolorzeZłota ma rację. Żeniąc się z nią, żenisz się z całym tym dodatkiem. To coś w formie niekoniecznie przewidzianego pakietu. Właśnie przez ów dodatek wiele małżeństw po kilku latach się rozstaje, kiedy to szalone, namiętne kochanie zamienia się w szarą codzienność i zderzamy się z bagażem niepasujących cech, przyzwyczajeń partnera .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu zasugerował, że może powiedziała "tak", bo nie bardzo wiedziała, jak powiedzieć "nie" - facet na kolanach, pierścionek w ręce, właściwie mało jest twardzielek, które odmówią! może się zgodziła, licząc, że tak długo potrwają przygotowania, że samo się to jakoś rozpadnie... ­ tak czy owak, pogadaj z nią tak od serca. może dowiesz się wielu rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaonaonaonaona
I tak od tematu braku ochoty spędzenia wspólnej Wigilii, przeszliśmy w temat rozłożenia na czynniki pierwszego całego związku, a główny zainteresowany jakby zamilkł? Pewnie uważa nasze opinie za mało stosowne , radykalne, wręcz brutalne. Ale cóż prawda jest taka, że z boku łatwiej nam się spogląda i ocenia. Miłego popołudnia życzę Wam wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamaz
Po prostu myślę o tym wszystkim... Myślę o tym co mi tu napisaliście. Chyba na prawdę czeka nas poważna rozmowa... Tylko, że z naciskiem na rozmowę, nie kłótnie, może być różnie. Chyba wiem jak ta rozmowa się skończy bo już to przerabialiśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamaz
Dobrze. Temat uważam za zamknięty. Nie ma co się więcej rozpisywać. Kilka spraw muszę sobie przemyśleć, przeanalizować, przedyskutować z ukochaną i podjąć decyzje. W końcu mamy ze sobą przeżyć całe życie. Musimy rozmawiać nawet na najtrudniejsze tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, szkoda, że nie wyjaśnialiście sobie tego od razu, wątpliwość po wątpliwości, gdy tylko się taka pojawiała, tylko narzeczona zbywała Cię tym sławnym "nie sraj się tak". Teraz Wam się nakumulowało różnych punktów... siądźcie kiedyś na spokojnie i wyjaśnijcie to sobie, ale nie na zasadzie szarpaniny tylko słuchania, ona na pewno ma jakieś argumenty czemu się zachowuje tak a tak. tylko bez nerwów, bo to nic nie da! powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamaz
Dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zosia Samosia xxx
Kamaz, jeśli mają taką wigililną tradycję, że nie zaprasza się osób towarzyszących, to po prostu to uszanuj, a spotkacie sie w Święta. Ja tutaj tragedii nie widzę i uważam że w tym Twoja kobieta ma rację. To nei wesele, tylko spotkanie w gronie rodzinnym, a TY do tej rodziny i ona do twojej jeszcze nie należycie. Co doślubu- zastanów sie poważnie, bo jak tak ma to wuglądać, to ja Ci współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli dla niej ojciec jest najwazniejszy to po ślubie będzie tak samo. Taka córeczka tatusia, potem będzie się go pytala kiedy możecie mieć dziecko, kiedy pojechać na urlop. Przemyśl to dokladnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona

wiem, że to stara sprawa, ale jak sie to wszystko skończyło???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jakie problemy o kuŕwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×