Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

UDALO MI SIE ODZYSKAC

Polecane posty

Gość gość

faceta na którym mi zaczęło od niedawna zalezec. Kiedys on o mnie sie starał- ale niestety albo nie byłam gotowa, albo poprostu nie zainteresowana jego osobą no i na pytanie czy chciałabym z nim być odpowiedziałam ze NIE-to było 4 lata temu. Na chwile dzisiejsza udało mi sie odzyskac to co odrzuciłam kiedys i jestem przeszczesliwa :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym tak chciała.. :( jak to zrobiłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
New love? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łatwo było mi to zrobić ponieważ od jakis 10 lat jestesmy przyjaciółmi, mamy wspólnych znajomych podobne zainteresowania no i z racji tego regularnie spotykaliśmy sie w gronie przyjaciół. Choc gdy odrzuciałam jego uczucia to przez pewien czas nie rozmawialismy ze soba, ale pozniej sie wszystko ułozyło. Gdy uczucie do niego w koncu przyszło, i byłam pewna ze chce z nim być to inaczej prowadziłam z nim rozmowe, on zawsze wspominał ze bedzie na mnie czekac itp wiec miałam smiałość np zaproponowac mu kino czy spacer, i tak powoli powoli zorientował sie ze chyba załuje swojej decyzji i zapytał raz jeszcze czy teraz chciałabym z nim być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pozazdrościć. Ja miałam podobnie z kolegą który był we mnie zakochany ale to było dawno i ja nie byłam gotowa na stały związek. Teraz się lubimy z tym że ja zauważyłam w nim bardzo dobrego człowieka, niezmiernie przystojnego wręcz. Ale ja nie mam szans na związek z nim, bo on traktuje mnie jak koleżankę.. dawałam mu do zrozumienia wiele rzeczy i jestem pewna że rozumie bo to inteligenty facet ale nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze potrzebuje czasu,zeby sie zastanowić, przemyslec, mozliwe ze cieżko jest mu zaufać CI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staraj sie nadal, a czy ten kolega ma juz dziewczyne? albo jakas sympatie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to dużo czasu chyba potrzebuje.. bo to sie już ciągnie jakiś rok.. nic nie zrobiłam żeby miał powód mi nie ufać ( byliśmy dziećmi jak on się we mnie podkochiwał ). I nie wiem co jest grane, czemu nie chce. Wiem że mu się podobam i wiem że uważa mnie za szanującą się i poukładaną kobietę, z którą można porozmawiać, pośmiać się i pobawić. Ale to tyle.. a ja już nie mam siły żeby się starać bo ileż można..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to moze widzi w Tobie tylko ładna i dobra kolezanke? Skoro wyznawał CI miłość jak byliście jeszcze dziecmi to nie było to powazne wiec w sumie to sie nie liczy. Spróbuj z nim flirtowac, powiedziec czasem cos wprost ale w taki sposób " pół żartem pół serio" zeby dało mu dosadnie do myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok dzięki :) spróbuje może coś podziała.. ja nie mówię żeby od razu mnie nie wiadomo jak kochał ale myśle że na początek chociaż tyle jest już dobrze na stworzenie jakiejś głębszej relacji niż tylko koleżeństwo. Zawsze może się nie udac i wtedy mozna stwierdzić time to say goodbye.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie tracisz, mozesz tylko zyskać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ewentualnie się jakoś wygłupić przed nim a tego bym nie chciała.. bo to na prawdę bardzo fajny facet, twardo stąpający na ziemię a ja już dość sporo mu wysłałam takich sygnałów.. i teraz nie bardzo mogę powiedzieć mu wprost. Ale prędzej zobacze go z dziewczyną jak znam swoje szczęście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×