Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapłakana23

narzeczony chce mnie zostawic pomocy

Polecane posty

Gość zapłakana23

jesteśmy razem ponad 7lat raz jest dobrze raz źle wiadomo jak to związku....a ostatnio dość często kłóciliśmy się prawie co tydzień i przerwy do 5dni....on jest bardzo nerwowy,zgania,ze to wszystko moja wina,i przeze mnie wszystko rozlatuje się...przecież nie mogę wejść sobie na głowę...zresztą na początku tak było pozwalałam mu na wszystko a jak dojrzałam to zmieniłam się bo ile mogę wytrzymywać jego zachowania i dzisiaj mi oznajmił,ze to koniec,ze on już nie ma siły naprawiać naszego związku bo i tak kończy się za tydzień kłótnia,a przeważnie to o głupie bzdury pójdzie....nie wiem co robić ..nie przeżyje tego....pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Win_ona Ryder
niech wlazi na leb innej idiotce w koncu to roznica czy sie robi komus laske czy loda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana23
proszę o jakieś rady co mam robić czy dam rade sama to jeszcze naprawić...Strasznie kocham go i nie przeżyje tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co piszesz to on Cię zmanipulował od początku i chciał Tobą rządzić. Jak się zaczęłaś stawiać to mu się przestało to podobać. Uciekaj póki jeszcze nie jest za późno chyba, że chcesz żeby Cię sobie wychował i podporządkował na całe życie a Ty jesteś tak głupia i naiwna, że jeszcze tego nie widzisz. Olej typa, bo od razu widać, że szemrany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana23
.Jest moim pierwszym chłopakiem nie mam nikogo oprócz niego.Nie raz już próbowałam odejść,ale strasznie tęsknie i to mnie gubi,ze tak wracam ciągle do niego.mówi,ze kiedyś było inaczej i to,ze z mojej winy jest jak jest...bo teraz nie pozwalam sobie na wszystko i stawiam mu się to jest źle...nie przeżyje tego nie raz myślę,ze czuje się jakbym była uzależniona od niego...nie potrafię odejść chociaż wiem,ze powinnam dawno to zrobić...tak mi ciężko jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana23
zawsze mi mówił,ze na zawsze razem i w ogóle,ze damy jakoś rade razem..tyle rzeczy przeżyliśmy,a teraz on chce odejść...co mogę zrobić żeby to ratować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez to ze chcesz tak za nim latać i go błagać, on nie będzie miał szacunku do Ciebie - powinnas mieć swoje życie, jego w d***e i na odchodne powiedzieć "laski bez". Nie masz innych problemów ze on Ci cały świat przysłania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana23
mamy się dzisiaj spotkać i powiedział,żebym nie robiła sobie nadziei.ze będzie dobrze,ze on już postanowił i przeprasza mnie za to.Nie wiem co mam robić,jak postąpić.On wie jak go kocham i robi ze mną co chce,mam do siebie zal,ze jak mogę tak pozwolić sobie na takie traktowanie.Oddałam mu się cała i moje życie bo tylko on on on i wiem,ze błąd zrobiłam, a teraz nie potrafię odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież siłą Cie nikt od niego nie odciagnie a jego nie zamknie w klatce. Jesteś dorosła i skoro chcesz się dawać ponizac to to jest Twój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Padnij na kolana i błagaj, szantażuj, że odbierzesz sobie życie, obiecuj poprawę,itp.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i zapewnij go ze od teraz będziesz mu pozwalać na wszystko,nawet może ci nasrac na glowe, żeby tylko zostal z toba i cie nie opuscil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze do kompletu obiecaj, że będzie miał oral i anal na zawołanie...:D Że będziesz dla niego kopulować nawet z psem...Tak dla rozrywki i odświeżenia związku...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I że zgadzasz się na kochankę,jesteś w stanie znieść nawet to,bo najważniejsze jest aby być przy nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochanke to on pewnie już dawno ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kochankę, tylko drugą taką głupią jak autorka, bo przecież ślubu nie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×