Zle obliczony termin porodu

Witam kobietki. Chcialam sie was doradzic w pewnej kwestii. Otoz termin porodu zostal mi wyznaczony na 1 grudnia gdyz bylam swiecie przekonana, ze ostatnia miesiaczke mialam 23 lutego. Dzis przy porzadkach w szufladach znalazlam swoj kalendarzyk i okazuje sie, ze miesiaczka byla 4 lutego a 23 mialam tylko jedno dniowe plamienie. Tak wiec wychodzi na to, ze jestem sporo po terminie, moj lekarz ma 2 tygodnie urlopu a ja mam termin wpisany w karte na 1 grudnia. Co robic? Dodam, ze na porod nic sie nie zapowiada.

Nic, dostaniesz bóli i pojedziesz urodzić, nawet gdy lekarz będzie na urlopie:)

Ok, to termin z OM to jedno, a wg USG jak Ci wychodziło?

Z usg wyszlo na 20 listopada. Czyli i tak po terminie juz. ;) Malutkiej chyba dobrze w tym brzuszku, zeby tylko jeszcze moj kregoslup nie mial nic przeciwko ;)

to jednodniowe plamienie 23 było plamieniem implantacyjnym :) wtedy się zagnieździło na dobre jajeczko.

Wychdodzi na to, ze jestem juz 2 tygodnie po terminie. Nie lepiej sie zglosic do szpitala? Jak myslicie?

ja bym poszła na pewno

ja też bym poszła szczerze i fajnie ja jeszcze tyle do terminu

Ja bym na ip pojechała i się nie zastanawiaj

zrobią Ci KTG, poogląda lekarz, powiedz o tym wszystkim, o tym, że pomyliłaś się i jesteś grubo po terminie. zabierz ze sobą torbę, bo może już zostaniesz i wrócicie we dwie? :)

ciekawe czy już się zebrała? :)