Czy jest sens aby życ

Mój wieloletni związek był kwintesencją szczęścia, miałam pracę, miałam wszystko czego potrzebowałam do tego szczęścia, skończone studia. Czekałam tylko na na wspólne zamieszkanie z narzeczonym i nagle w jeden rok wszystko runęło, mój związek stał się toksyczny, straciłam pracę i dotąd nie mogę znaleźć innej, podupadłam na zdrowiu. Nie ma dnia żebym nie płakała. Nie daję rady ze swoim życiem, myślę o najgorszych rzeczach, bo nie mam już sił, nie widzę perspektyw na przyszłość, to trwa już dwa lata.