DUŻY PROBLEM W SZKOLE U CÓRKI CZY JESTEM PRZEWRAŻLIWIONA

Ja miałam w szkole chłopaka z domu dziecka, z którym nawet adopcyjni rodzice nie dawali sobie rady. Gnębił mnie bardzo, wyzywał, a na skargi wychowawczyni nie zwracała uwagi, nawet powiedziała, że jej "głowę zawracam". Kiedyś w zimie napadł mnie pod szkołą, zdarł ze mnie kurtkę, ciągnął za włosy, całą natarł w śniegu, miałam śnieg dosłownie wszędzie. Zapłakana poszłam do szkoły (to było rano przed lekcjami) poskarżyłam się wychowawczyni, a ona nic! Więc uciekłam z lekcji, zabrałam się i zapłakana poszłam do domu. Rodzice byli w pracy, więc nałykałam się tabletek wszystkich jakie tylko były w domu, na szczęście matka wróciła wcześniej z pracy. Rodzice taką rozróbę urządzili w szkole, że tej k****e chyba w pięty poszło, przenieśli mnie do innej szkoły, bo stwierdzili, że to żadna szkoła, skoro popiera patologiczne zachowania. Wiem, że ta kobieta nadal uczy w szkole.

Jezlei to prawda, to zglaszaj na policje i do kuratorium. Jezeli ktos jest agresywny to niepelnosprawmosc umyslowa go nie tlumaczy. Jest niebezpeiczny dla otoczniea wiec musi byc odizolowany. I co to za szkola, ze razem chodza dzici zdrowe i uposledzone umyslowo???? Sa szkoly specjalne i nawet z malych miasteczek i wsi takie dzieci dowozi sie do specjalnych szkol.

a ja nie rozumiem dlaczego ktoś opóźniony umysłowo chodzi do "normalnej" szkoły. przecież takie dziecko nie jest w stanie dostosować się do programu nauczania! co zresztą widać po tym, że nie zdaje do następnych klas- no jak ma zdawać jak materiał jest niedostosowany do jego IQ? będzie siedział do 20stki chyba że nauczyciele będą mieli dość i zaczną go promować tylko po to, żeby wreszcie się go pozbyć..

ja też chodziłam do klasy z "upośledzonymi". W 3 gimnazjum ledwo umieli pisać i czytać, a i tak zdawali.

lepiej reagowac bo grozby o g***tach juz sa powazne

u mnie w klasie bylo podobnie w podstawowce, a w gimnazjum w sumie tez. w podstawowce byl chlopak ktory na sile calowal wszystkie dziewczyny, gonil, macal i bil. raz rzucil mna o sciane to plecy bolaly i bolaly. nauczycielka mu zwracala uwage ale no srednio to wychodzilo bo on mial to poprostu gdzies. tez mial jakies tam papiery. dzieki niemu chyba zawdzieczam moj bardzo szybki bieg, gdyz przez 6 lat podstawowki musialam dzien w dzien uciekac przed nim. w gimnazjum natomiast byl taki inny chlopak, on co prawda nie robil krzywdy dziewczyna ale byl dziwny. tez cos chyba mial nie tak bo rzucal sie po klasie. obydwoje pochodzili z zadbanych rodzin, chociaz ten pierwszy widzial smierc ojca. suma sumarum obydwoje nie zyja. pierwszy zmarl na raka a drugi popelnil samobojstwo.

Oprócz powyższych rad zapisałabym córkę na naukę samoobrony...

sluchaj kochana jak nie chcesz plakac w programie UWAGA bo doszlo do tragedii to dzialaj zdecydowanie!!! Tu nie ma sie co cackac. Chlopak jest niebezpieczny!!