POLSKA ARMIA w czasie zagrożenia nie jest w stanie obronić nawet powiatu

"Brakuje armii gotowej do obrony ojcowizny w czasie pokoju, kryzysu, wojny. Trzy dywizje, które posiadamy, i kilka brygad, są zdolne do uderzenia i obrony na obszarze wielkośc***owiatu. (379 powiatów) Największym zagrożeniem jest nasza bezbronność – mówi Józef Marczak. Profesor Akademii Obrony Narodowej dodaje, że żyjemy w niebezpiecznych czasach, które mogą zakończyć się interwencją np. Rosji. W naszym kraju nie istnieje system obrony terytorialnej. Ten kraj od upadku komuny można zdobyć jednym korpusem pancernym." czytam teraz w rzeczpospolitej :D "A jak widzę jednostki wojskowe ochraniane przez ochroniarzy a nie żołnierzy to mnie pusty śmiech ogarnia, - bo to jedna kpina!!" :D

PO....aby żyło się lepiej....kolesiom.

za PRL-u też nie było. Trepy to banda pasibrzuchów i zwykłych pijaczków, żołnierze z poboru za młodu ćwiczyli na szmacie a za starego walili wino od rana. Sprzęt zabytkowy poradziecki mający za zadanie robić barykadę a ludzie za mięso armatnie. Tyle, że młodzież trochę była przećwiczona trochę i nie było tylu maminsynków, ciot i wszelkich dewiatów

Ważne żeby była odpowiednia liczba generałów i sztab generalny mógł prowadzic gry sztabowe. :D

i armia kapelanów :D

spokojnie nie panikujcie TUSK kupił 119 zlomów od niemca a nam chce zablokowac sprowadzanie aut z zagranicy bo one zagrazają zyciu i zdrowiu no i polskie zaklady samochodowe kturych juz nie mamy nie maja pracy a zaniedlugo i BUMAR ŁABEDY tez nie bedzie miał bo Donek zostanie dilerem na swiat jak sie dobrze zgada z Merkel

up up