Zauważyliście że rozczarowania i zawody miłosne najgorzej znoszą osoby

zakompleksione, uważające się za nieatrakcjne, o niskiej samoocenie, nie wierzące w siebie? Oczywiście to nie jest żadna reguła, więc nie piszcie nic w stylu " a ja jestem ładna a miałam doła po rozstaniu" Chodzi mi o to że ludzie uważający się za mało atrakcyjnych (zarówno ♀ jak i ♂) co oczywiste trudniej wchodzą w związki, a jak już kogoś poznają to wydaje im się że to nieprawdopodobne szczęście, że ktoś się nimi zainteresował i że taki dar od losu dostali tylko raz. Często więc właśnie osoby niezbyt atrakcyjne są najwierniejszymi partnerami, szanują drugą osobę etc.

mozna wygladac jak milion dolarow i czuc sie zakompleksionym i nieatrakcyjnym

zgodze sie z tym

bo większość osób myśli, że bycie w związku to jest jakaś pozytywna rzecz, że odnieśli sukces biologiczny i społeczny. ja tak nie uważam. trakuję singli, osoby w oczekiwaniu na związek i osoby w związku na równi, aczkolwiek dla mnie żebranie o związek na kafe i wpatrzenie w to jak w Boga + uważanie, że byle kto będzie dobry i że wszyscy sa tacy sami (w efekcie) to jest żałosne.

"Antoni__Kosiba mozna wygladac jak milion dolarow i czuc sie zakompleksionym i nieatrakcyjnym" tak i dlatego mam na myśli subiektywne postrzeganie atrakcyjności, samoocenę

Masz rację. Tacy ludzie jak kochają to na całego - życie by oddali za ukochaną osobę. Po rozstaniu stwierdzają, ze już nikogo nie pokochają, bo kochają tylko tamtą osobę i latami pielęgnują swój ból.

skoro masz na mysli subiektywna ocene dlaczego konczysz wywod zdaniem: Często więc właśnie osoby niezbyt atrakcyjne są najwierniejszymi partnerami, szanują drugą osobę etc.?

wakacje z duchami - nie dopisałam frazy "postrzegające się za" między "osoby" a " niezbyt atrakcyjne" :) chodzi mi oczywiście cały czas o mniemanie o sobie, a nie o obiektywną atrakcyjność

"...i latami pielęgnują swój ból." otóz to :)

TromboCytkaLeśna Moim zdaniem starasz się zmanipulować ludzi.

gość "TromboCytkaLeśna Moim zdaniem starasz się zmanipulować ludzi." ???? uzasadnij swą wypowiedź bo nie wiem o co ci chodzi

widzisz 'tendencję' w swojej pierwotnej wypowiedzi ? :)

nie widzę tego, co ty widzisz, więc jeśli chcesz mi coś powiedzieć to napisz wprost a nie każ mi się domyślać.

mi sie wydaje że subiektywna ocena osoby,która bardzo chce, żeby ja w tym utwierdzić, żeby czuć się usprawiedliwioną.

Zgadzam się, można być atrakcyjnym a nie czuć się tak. Zwykle człowiek sobie zdaje z tego sprawę, gdy jest juz starszy i spoladajac na zdjecia z młodości żałuje, ze nie cieszyl się tym w swoich najlepszych latach. To kwestia subiektywnej samooceny, jak piszecie, nic odkrywczego nie dodam, no może tylko tyle, ze aby pokochać kogokolwiek i aby być szczęśliwym, to trzeba najpierw kochać i akceptować siebie, bo w przeciwnym razie nigdy to się nie uda. Łatwo powiedziec, trudniej zrobic, zwlaszcza gdy ktos jest po przejsciach.

ty zawsze szukasz drugiego dna? dalej nie wiem o co ci chodzi - "mi sie wydaje że subiektywna ocena osoby,która bardzo chce, żeby ja w tym utwierdzić, żeby czuć się usprawiedliwioną." usprawiedliwioną w związku z czym?

raczej najgorzej to znoszą osoby które bardzo kochały i nie mogą się pogodzić z odejściem drugiej połówki a nie że, ciężko znoszą rozstanie bo mają niską samoocenie.... ??!! jak już kogoś kochasz to kochasz całym sercem, całą sobą i ciężko jest ot tak znaleźć kogoś innego bo jak to przysłowie mówi "takiego kwiatu to pół światu" ale cóż z tego....(czas leczy rany)

jasne że tak, nikt mi nie powie że samoocena nie ma wpływu na związki... jeśli kogoś bardzo kochasz to rozstanie cholernie boli, ale chyba ludzie pewni swojej atrakcyjności szybciej się otrząsną, szybciej zaczną szukać kogoś i tak dalej

aj już od razu szukać kogoś...czasami właśnie ludzie pewni swojej atrakcyjności to nie muszą szukać bo to ich się szuka...także męczyć się nie muszą...:)

z ta druga czescia sie nie zgodze, ( wiernoscia) - takie osoby częsta"lapia okazje", bo a nuz mi się więcej nie zdarzy ,atrakcyjniejsi mysla - ee, zaawsze jeszcze zdąze, szkoda sie pchc w klopoty

jak się robi niebieskie kwiatuszki ???? :)

"czasami właśnie ludzie pewni swojej atrakcyjności to nie muszą szukać bo to ich się szuka...także męczyć się nie muszą." - to tym bardziej potwierdza teze autorki

haha musisz wpisać kwiat w kwadratowym nawiasie

i dobrze..:)

"z ta druga czescia sie nie zgodze, ( wiernoscia) - takie osoby częsta"lapia okazje", bo a nuz mi się więcej nie zdarzy ,atrakcyjniejsi mysla - ee, zaawsze jeszcze zdąze, szkoda sie pchc w klopoty" wg mnie to bzdura

Nie zgadzam się ze najgorzej znosza osoby ktore bardzo kochaly. Te mimo odejscia osoby ukochanej potrafia cieszyc sie zyciem i wciaz kochac te osobe. Bo milosc to wolnosc. Ba potrafia kochac te osobe, tylko juz inaczej i wejsc w zwiazek z kims innym kogo tez pokochaja. Tak jak kolezanka wyzej napisala reaguja niedowartosciowani egoisci ktorzy mysla ze kogos kochali ale po prostu plawili sie w ciepelku drugiej osoby. Nie potrafia teraz poszanowac jego wyboru, tylko samodrecza sie, rozpamietuja i usprawiedliwiaja rzekoma miloscia. Jednak te osoby potrafia kochac jedynie wlasny zadek

mam hura !!!!! Dzięki !!!!

Dużo ma samoocena do rozstania, bo osoba z zaniżoną samooceną bedzie się czuła beznadziejna, będzie brala całą winę na siebie, nawet jak zdradzi, to dlatego, ze przeciez nie zasluguje na wiernosc itd. Znam to wszystko z autopsji, niestety na wiedzy sie konczy, bo zrobic cos z tym ciężko.. Często takie osoby są skłonne do uzależniania sie od partnera emocjonalnie, finansowo, twierdza, że same sobie nie poradzą a porzucenie traktuja jako cios w ich osobę, mogą tkwić w martwym związku albo blagać o litość tylko po to, by nie zostac odrzuconym, a tym samym nie czuc sie jeszcze bardziej podle ze sobą.

nawet jak zostanie zdradzona*