Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bratowa męża i jej złośliwe teksty

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, zwracam się do Was z prośbą - pomóżcie mi jakoś utemperować bratową mojego męża, której komentarze doprowadzają mnie do szewskiej pasji... Dziewczyna ma 22 lata, ma roczne dziecko, bardzo chciała je mieć, ma też męża (najpierw była ciąża i narodziny małego). Kiedyś miałyśmy normalne kontakty, problem powstał od momentu gdy ja jestem w ciąży. Podczas każdej wizyty, spotkania mówi mi i mojemu mężowi jak to się niedługo zacznie, jak będziemy zmęczeni, jak dziecko ryczy i mało śpi, że skończy się nasze spanie i spokojne noce, ciągle też narzeka na małego, że jest marudny (ząbkuje), że niegrzeczny (próbuje chodzic), jak tylko ma okazję to podrzuca go do teściów albo swoich rodziców. Nie chcę się z nią kłócic, w końcu to rodzina, jeszcze święta przed nami, które spędzimy wspólnie u moich teściów, ale mam tego dosyc, ja mam 26 lat, wiec co to znaczy dziecko, bo mam kilkoro młodszego rodzeństwa, kiedyś pracowałam jako opiekunka, pilnowałam też dzieciaków koleżanek, wiem co to kupa itp... nie rozumiem tej dziewczyny, chce mi obrzydzić ciążę i posiadanie dziecka? Jest tak zgorzkniała że aż mnie to dziwi, myślałam że mały będzie jej oczkiem w głowie, tak namawiała swojego męża na dziecko... co mam jej odpowiedziec jak znowu zacznie te swoje wywody? słyszę je od 7 miesięcy, w styczniu rodzę, mam wrażenie że tylko czeka aż powiem jak dziecko daje mi popalic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego się spodziewałaś, takie są baby. Nie ma to jak drugiej dowalić, zwłaszcza gdy się samej ma nielekko. Więzy rodzinne nic tu nie znaczą, baba to baba :) Zresztą bratowa męża to dla mnie żadna rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze zeby ani razu nie spytac jak sie czuje tylko dowalac mi na każdym kroku..nie kumam :/ wczoraj była impreza teścia, oczywiscie alkohol, ja i maż niepijący (miał dyżur), wiec wszyscy sie lituja jaka to biedna jestem ze tyle czasu nie moge nic wypic, mowie ze nie muszę, a poza tym napiję się na swoje urodziny (mam w styczniu), a ona oczy jak 5zł, "no co ty, to chyba za poł roku dopiero, przeciez bedziesz karmic!". Powiedziałam ze nie bede karmic cyckiem, powstało ogolne oburzenie, juz nawet nie bede pisac co tesciowie mowili ale ona zaczela sie chwalic jak to karmila 3 miesiace. Mysle ze z tego wynikalo wlasnie ryczenie malego, jak byl niedojedzony, bo potem juz niby spal jak aniolek jak zaczela go karmic butla. Ale najlepszy hit wieczoru to jej tekst: LECI CI JUZ SIARA??? myslalam ze snie, goscie dookola a ta wyjezdza z takimi tekstami, powiedzialam tylko NIE ale tak sie wscieklam, ze pol nocy nie spalam, dziecko chyba wyczulo bo fikalo jak szalone, az mnie brzuch bolal, chyba z nerwow, powiedzialam mezowi ze wczoraj miarka sie przebrala i nie bede juz siedziala cicho, powiem jej ze widocznie dziecko to dla niej przykry obowiazek skoro tak narzeka i ze trzeba bylo poczekac z tym pare lat a nie zachodzic w ciaze w wieku 20 lat. Najwyzej kontakt sie calkiem urwie, mam to gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz jej, że niestety jedni mają koszmarne ciąże i marudne dzieci, ale na szczęście Ty czujesz się świetnie i ciąża mija Ci jak sobie wymarzyłaś, to pewnie i dziecko będzie spokojne - umiejętne zajmowanie się nim i nie dopuszczanie do 'ryczenia' to sztuka :) albo jej powiedz, że widocznie nie jest stworzona do macierzyństwa skoro tak ciężko jej to przychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ją na pewno utemperuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki Led :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie urodzilas wiec
nie wiesz jak bedzie u ciebie. Moze sama bedziesz narzekac na zmeczenie i nieprzespane noce. Nie wiem co dziwisz sie dziewczynie, ze jest zmeczona? Moze ma naprawde dziecko, ktore jest absorbujace? Moja kolezanka ma corke i jak byla mala to tak jej dala popalic, ze na wiecej dzieci kolezanka sie nie zdecyduje. Ja z kolei mialam dziecko aniolka:) Przesypial cale noce, malo plakal. Ty nie wiesz jak bedzie u ciebie, ale tak piszesz o tej narzekajacej dziewczynie, ze az chce ci sie napisac by ci sie trafil istny diabelek to wtedy moze zrozumiesz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co ją i jej męża interesuje narzekanie jakiejś wrednej siksy, która robi to w tonie "Ty też jeszcze zobaczysz, nie będzie kolorowo", to takie polaczkowe... nie znoszę tego i sama bardzo szybko ukracam takie ględzenie do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i Twoje złożyczenie, żeby Tobie też się w takim razie trafiło marudne dziecię - dogadałabyś się z tą bratową :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zazwyczaj takie osoby olewam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do "jeszcze nie urodzilas" --> ja sie wcale nie nastawiam ze moje bedzie grzeczne, chodzi mi jedynie o to "polaczkowe" jak stwierdzila Led, marudzenie. Takie w stylu "ja mialam przesrane to ty tez miej". Jak bylam mala to bylam diablem wcielonym, maż tak samo, wiec albo dwa minusy dadza plus w postaci aniolka albo po prostu nie bedzie lekko - LICZE SIE Z TYM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak takie smety zaczyna ci mowic odpowiedz jej tak:jak rozumiem mowisz ze swego doswiadczenia?skor ci tak zle i ciezko to oddaj dziecko osobom ktore do tego dorosly.upsss zapomnialam ze ty juz i tak jak tylko mozesz to podrzucasz dziecko gdzie tylko mozesz.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja cóka dużo płakała mało spała i miała ciągle kolki.Karmiłam piersią i popękane brodawki bolały jak cholera. Przez pierwsze dwa miesiące prawie wogóle nie spałam a mimo to nie chodziłam i nie zrzędziłam bo wiedziałam na co się pisze każdej cieżarnej koleżance która pytała jak to jest opowiadałam , że czasem ciężko ale to dziecko to normalne. Widocznie Twoja bratowa miała całkiem inne wyobrażenie macierzyństwa i sie rozczarowałam i poprostu to przeżywa tak to jest jak sie człowiek nastawia na same cuda to później cięzko pogodzić sie z tym , że jest inaczej . Powiedz ,że jesteś świadoma tego , że może być ciężko ale kompletnie cie to nie odstrasza bo z tym wiąże sie macierzyństwo i nie ma co narzekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy kolejnej okazji powiedzialabym poprostu dobitnie "wiem, wiem. Juz wystarczajaco czesto opowiadalas, ze macierzynstwo Cie przeroslo. Tylko malego szkoda, ze ma taka sfrustrowana matke" Swoja droga mnie siostra meza raczy tekstami typu: zobaczysz jak przytyjesz/jaka gruba bedziesz (bo sama przytyla ok 25-30 kg). Tyle, ze to byla jej pierwsza ciaza (dziecko ma rok), a ja jestem drugi raz w ciazy i po pierwszej jeszcze zeszczuplalam, a teraz przybieram na wadze tak jak wtedy, choc minelo 12 lat. Jakos ogromnej nadwagi sie nie boje. Mam wrazenie, ze z kazdym tygodniem jest coraz bardziej rozzalona, ze ja nie wygladam jeszcze jak swiniatko i nie musze nosic spodni dresowych meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bratowa mojego męża ma nasrane w bańce. narobiła sobie troje dzieci rok po roku, są po cywilnym, mieszkają razem 5 lat, w następnym roku biorą kościelny a ona sobie uj****a, że musi od rodziców z mieszkania wychodzić, żeby na płycie ładnie było :D Zawsze jak rozmawiamy to się żali że jej ciężko bo dzieci krzyczą dokuczają, biją się. Nikt jej nie kazał się rozmnażać. Jak byłam w ciąży też mnie tak pouczała:o zobaczysz jeszcze jak ci mała da popalić :/. Albo poucza, że za bardzo na nią chucham .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×