Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kama9009

Nawet nie wiem jak zatytuować

Polecane posty

Gość Kama9009

Sprawa ma się tak. Na halloween narzeczona mojego brata miała urodziny. Wraz z moim facetem poszliśmy na imprezę, na której była też siostra Kasi (narzeczona brata) Jest to dziewczyna młodsza ode mnie i mojego faceta o 4 lata. Wcześniej się nie poznali, dopiero na tej imprezie. Na początku było wszystko ok, ale później, co tu dużo mówić, oboje mieli się ku sobie. Najpierw delikatnie flirtowali, później już szli na całego, skończyło się na obściskiwaniu i całowaniu w drugim pokoju. Pewnie gdybym nie była taka zazdrosna i nie szukała mojego faceta, to by się bzyknęli. W każdym bądź razie wyszłam bez słowa (po za daniem w twarz obojgu) i tyle. Przez kilka dni mój facet błagał o przebaczenie (mieszkamy razem ale ja wyniosłam się do hotelu) aż napisał, abym zabrała swoje rzeczy, bo on jednak coś czuje do NIEJ. Jak napisał, tak zrobiłam, bez zbędnych słów. Kilka dni przepłakałam, dopiero teraz jako tako do siebie dochodzę. Bardzo mnie skrzywdzili oboje. Z moim byłym już facetem byłam 7 lat, planowaliśmy ślub za 3 lata, mieszkaliśmy razem, bylismy jak małżeństwo, nawet pracujemy w tym samym miejscu (choć ja już niedługo) Jednak w tym wszystkim przeraża mnie jedna myśl. W przyszłym roku mój brat ma ślub, i nie wiem, co robić. Nie zniosę widoku mojego byłego z NIĄ, to dla mnie niemożliwe... Myślałam, aby na ślub nie iść. Oczywiście biorę pod uwagę możliwość, że do tego czasu oni się rozejdą, ale co, jeśli nie? Ślub w marcu... I pewnie pomyślicie "idz na ślub, odpuść sobie wesele", mogłoby tak być, gdyby nie fakt, że jestem świadkiem... Nie mam pojęcia co zrobić. Jestem w rozsypce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuraGościnnie
Po pierwsze nie panikuj zawczasu. Może rzeczywiście rozstaną się do tego ślubu? Ich zachowania komentować nie będę, bo brak słów. Co by sie nie stało, idź i baw się dobrze, sama przez te kilka miesięcy trochę się ogarniesz psychicznie, wcale nie będzie tak źle. Ignoruj ich, baw się i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak: zachowanie klasy boli. Ale ją zachowaj chociaż Ty. Do marcajest daleko i niewiadomo czy do tego czasu niepoznasz kogoś kto zawróci Ci w głowie. Wiem że cierpisz i wiem że boli. Jednak nie daj im satysfakcji z wycofania się ze ślubu. Jesteś świadkiem nie dla nich, a dla kogoś innego. Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, nie ma żadnych gwarancji na 100% związek. Jeżeli potrafisz, wyciągnij wnioski z poprzednich związków i bądź bardziej wybredna w przyszłym wybiorze faceta. To jest moja mantra która mi pomogła i może...pomoże Tobie. Powodzenia. P.S Facet nie jest pępkiem świata, i jeżeli Ty takiego nigdy nie wzniesiesz na pedestał, to zawsze będzie o Ciebie zabiegał. Wiem, zabrzmię obrzydliwie, ale z tego co zauważyłam to im bardziej masz faceta w czterech literach, tymbardziej będzie o Cienie zabiegał. Nielogiczne, ale...sprawdza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysiazpierwszejmiloscitokurw
znajdz sobie nowego faceta a o tym frajerze zapomnij, wiem ze ciężko, ale dasz rade, nie warto przez pajaców plakac, wiem co mówie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×