Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onamatocos

Nie radze sobie jako matka

Polecane posty

Gość onamatocos

Zaszłam w ciążę dość młodo, bo w wieku 17 lat. Przez całą ciążę nawet się cieszyłam, mimo, ze na poczatku lekki szok, ale potem stwierdziłam -jakos to bedzie. Wszystko widziałam kolorowo- dzidziusia trzeba tylko kapac, karmic, przewijac i bawic sie z nim, co jest przyjemne. Ale głupio myslalam, ale oczywiscie nikt mnie nie uswiadomił. Jedyne, czego sie bałam, to porodu. Nie był przyjemny, ale dni po nim także. Kocham swoją córeczkę (teraz ja mam 18 lat, a ona 3 miesiace). Naprawdę jest cudowna, smieje się, próbuje coś mówić, jest przesłodka i co najwazniejsze-zdrowa. Moim problemem nie jest opieka nad nią, lubie się nią zajmować i nawet kiedy miała kolki, nie opuszczałam jej na krok. Sęk w tym, że karmie piersią...i to jest kłopotliwe. Chciałam karmić ją jak najdłużej, wiadomo, bo więcej zdrowia dla dziecka, więcej przeciwciał, mleko matki jest łatwo strawne.... Dzieci karmione piersią ponoć mniej chorują. Jednak ja juz tak dłuzej nie moge :( Chodzi o to, że nie mogę nigdzie wyjść z domu bez niej. W mojej okolicy nie ma nic ciekawego, gdzie mogłabym pójść, najbliższa "atrakcja" to galeria, do której jadę 15 min. Raz na jakiś czas (co 2-3 tyg) wyjdę tam z moim chłopakiem, tymczasem moja mama zostaje z małą, tylko, że na ile my wychodzimy? Na max 60-80 min. W tym 30min to droga tam i z powrotem. Wiecej nie da sie wyjsc bez niej, bo zaraz się robi głodna i już muszę wracać. Ona nie lubi butelek-więc nie dam rady odciągnac mleka i jej zostawic, a wyjsc gdzies na dłuzej....Z nią tez za bardzo nie da się jeździć. Ja całą ciążę jeździłam do szkoły, wiec myslalam, ze ona tez bedzie lubiała jezdzic, a co sie okazuje? Że ilekroc wsiadzemy do autobusu to jest jeden wrzask. Po prostu ona nie lubi leżeć bez ruchu, więc musiałabym jeździć wózkiem po autobusie....a ruch w tył i w przód też nie działa. Nie daje juz rady, czuję się jak jakaś więźniarka. Jestem młoda i bardzo brakuje mi wyjść. Już nawet nie chodzi o imprezowanie, choć tez o tym marzę, ale w ogóle.........chciałabym móc wyjść na miasto, spotykac sie ze znajomymi, wychodzic chociaz raz w tygodniu na te 3-4 godziny. Kiedys wychodziłam z domu rano a wracałam ok 22. Nie jestem typem osoby, która siedzi w domu :( Nienawidzę tego! Do tego nie rozmawiam juz za bardzo z moimi znajomymi. Oni ciągle imprezują, rozmawiają tylko o alkoholu o szkole (do której tez nie chodze, bo przeciez jak?)....nie mam juz o czym z nimi gadac.....czuje okropną monotonie, znam kazda minute z moich nastepnych dni. Nie jeździjcie po mnie, bo raczej mi to nic nie pomoze, a to, ze zaszlam w ciaze w tak młodym wieku, no to chyba wiem, ze jest nie na miejscu, ale stało sie. Własciwie chcialam sie tylko wygadac, ale jesli ktos posluzy jakas fajna rada, to byłoby super......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja powiem ci ze mi na poczatku tez nie pasowalo ze siedze w domu moze jakos sobie ten domowy czas organizuj) ja sie przessstalam nudzic jak wymyslalam sobie w domu cele tzn ze jednego dnia np. ogarne jeden pokoj ale doslownie perfekcyjnie i poprzegladam ciuchy powyrzucam smieci , codziennie wymyslam nowe danioa na obiad z przepisow z neta jakies ciasta piec mozna, kolezanki do domu zaprosic, kolege do domu:) kuzynke siostre itp... my jakos potrafilismy zaprosic 10osob do domu i w pokoju obok imprezowac gdy dziecko spalo:):_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale gdzie Ty widzisz problem?? Przejdź na mleko modyfikowane i już. Poza tym zacznij jej podawać trochę deserku owocowego.. a za miesiąc normalnie już wprowadzaj deserki i pierwsze warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz taką huste kupić i się nią zasłaniać jak karmisz. Nazywa się to husta do karmienia. Ja karminiam w takiej huście w windzie. Niestety twoje życie się zmieniło i nigdy już nie będzie takie samo. Znam bardzo szczęssliwą parę która miała dzidziusia w takim wieku. Wiele barier jest w Twojej głowie a nie w rzeczywistośc****owodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedzie dobrze. jeszcze tylko 2miesiace i dziecko zacznie jesc normalne posilki i wtedy odrzyjesz , zobaczysz. sprobuj karmic ja butelka jak naprawde zlodnieje to pocianie i zje tylko musisz byc wytrwala w swoim postanowieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkasz z rodzicami ??? czy twoj facet mieszka z wami ? moze zaros znajomyc do domu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze c***** cholerę rozkładałaś giry, w wieku 16-17 lat bałam sie nawet pomyśleć o seksie, a co mówić dać d**y, dopiero by mi ojciec wpieprz spuścił, do tego z czego bym żyła w tym wieku z dzieckiem, nie da sie za alimenty przeżyć, opłacić itp. Myśli się glowa a nie d**ą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaaMila
Podstawową rzeczą którą musisz zrozumieć to to, ze twoje życie sie zmienilo. Twój świat chcesz czy nie chcesz będzie krecil sie wokól córki, imprezy, alkohol, wychodzenie... Na razie się to skończyło, teraz jesteś odpowiedzialna za życie i bezpieczeństwo córki. Wiem że jest ciężko ale niestety tak wygląda macierzyństwo. Twoich znajomych nie będzie obchodziła Twoja córka i problemy. Będą się tylko czepiać że jestes przewrażliwiona, że to tylko dziecko, możesz przecież zostawić je na całą noc babci, nic się nie stanie. Nie zrozumieją Twoich obaw, potrzeby np. zadzwonienia i dowiedzenia sie czy wszystko ok. Wiem bo sama jestem pierwszą wśród znajomych ktora ma dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie takie skutki posiadania dziec**przez dzieci. nie chce cie bron boze autorko obrazic, tez uprawialam seks jak bylam w twoim wieku, ale wiedzialam tez co moze spowodowac bo jednak dzieci to juz calkiem inna bajka. nie doroslas do roli matki skoro ciagle nurtuje cie temat wyjsc, zabawy, ale to zrozumiale bo masz 18 lat i sama jestes w sumie dzieckiem. ale nie rozumiem jakiej chcesz porady, na tym wlasnie polega macierzynstwo- ktos inny staje sie wazniejszy niz twoje potrzeby czy zachcianki, nie wydaje mi sie zeby istniala garsc porad ktore wroca cie do zycia towarzyskiego i pozwola na swobodne wyjscia i imprezy bo raczej tego dziecka nie da sie wylaczyc na kilka godzin dziennie. przestan wiec kombinowac i zrozum ze skoro sie zdecydowalas na dzieco to teraz powinnas je wychowywac a nie szukac ucieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no pewnie kazda matka tak ma ze czasami potrzebuje wyjsc, odpoczac od domu, pieluch. ale nie stawiajmy tego jako priorytet. poza tym troche dziwne ze juz jestesc tak zmeczona skoro dziecko ma DOPIERO 3 miesiace. a co bedzie dalej? teraz to jest pikuś przeciez. a bez imprezy przez 3 miesiace naprawde mozna wytrzymac. a nauczenie sie podrzucania dziecka wszystkim jak kukulka tylko zeby moc wyjsc tez nie bedzie raczej na miejscu, tym bardziej ze jest naprawde jeszcze malutkie. twoja beztroska sie skonczyla i musisz sie z tym pogodzic dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jest też dobra strona medalu... Za kilka lat będziesz mieć dziecko odchowane, będziesz jeszcze mloda i raz na jakiś czas spokojnie będziesz mogla wyjsc i sie zabawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za kilka lat urodzi kolejne i dalej pieluchy i za kilka lat będzie już starsza i nie będzie miała siły imprezować, nie da sie młodości cofnąć, także glupie małolaty myśli się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja urodzilam dziecko jak bylam rok starsza od ciebie,tylko ze jak zaszlam w ciaze to przestaly mnie krecic imprezy.potrzebowalam wtedy spokoju,znajomi mnie draznili.oczywiscie jak urodzilam to nie odizolowalam sie od ludzi ale synek byl i jest dla mnie oczkiem w glowie;)do dzis nie widze swiata poza nim i tak juz zostanie a ma juz 10 lat.ja akurat nie karmilam dlugo piersia bo sie nie najadal ale uwielbialam spedzac z nim kazda chwile i najchetniej bym sie z nim nie rozstawala.mialam mnóstwo kolezanek ale zawsze zabieralam go ze soba jak sie spotykalysmy i one tez go uwielbialy;)towarzystwo jest tez potrzebne bo trzeba do kogos gebe otworzyc a nie tylko gaworzyc razem z dzieckiem;)trzymaj sie dasz rade!czas szybko zleci i jeszcze zatesknisz za takim maluszkiem ktorego mozna dluzej poprzytulac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×