Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćaaaauutorka

Czy mam prawo tego wymagac od męża

Polecane posty

Gość gośćaaaauutorka

Mamy 2 miesieczna córke Ja siedze w domu z nia na macierzynskim i obok tego studiuje. On ma prace fizyczną na dworze akurat od 7-16. Zostały mu 4 zjazdy do końca magisterki. Mi jeszcze sporo prawie rok. Ja radze sobie całkiem świetnie. Wstaje w nocy tylko ja i w dzień nie odsypiam bo potrzeby takiej nie mam, jak jesteśmy oboje w domu to przewijam praktycznie tylko ja, kąpie ja, przebieram ja, karmie piersią(no siła rzeczy tez ja:) )na spacer codzien ja, mąż córke tylko nosi jak płacze lub ja chce zjeść lub z wc skorzystać/umyc sie-TYLKO to przy niej robi i jak w sobote go poproszę to na spacer na godzine pojdzie. Ja też sprzątam, robie pranie prasje gotuje , zmiatam podłogi, sciele rano łóżko robie zakupy. On tylko przychodzi do domu je(sam sobie bierze to już wyczyn) i do wieczora a to komputer sobie właczy a to posiedzi na kiblu pól godziny a to sobie pojedzie np.coś załatwić(o czym dowiaduje się 5minut przed wyjściem i nie pyta czy może pojechać czy mi nie pomóc przy małej akurat tylko oznajmia mi ze jedzie). do lekarza chodze sama z mała na szczepienie sama na usg bioderek jade sama (no akurat tu pracuje wiec przyczepić się nie mogę) Jak porobię cos w domu, ogarne się posprzątam zjem (wszystko w czasie gdy córka lezy pod karuzela lub spi) to już nie mam czasu nawet projektu na studia zrobić :( a przyznali mi 3200zł stypendium rektora za srednia i nie hcce tego zmarnować bo mogą i w przyszłym sem mi przyznać) Me pytanie jest nastepujace czym obarczyć meza??Czym powinnam a co to już by było za dużo. Dodam ze on ma wobec mnie same wymagania, a to mi naszykuj ubranie a to mi zaszyj spodnie a to cos....kwiatka od slubu nie dostałam-ponad 2 lata już...ani prezentu jakiegoś...a po ciąży waze 59kg i naprawdę dbam o siebie:( Ogólnie to mnie kocha...powtarza to i że mała kocha tez....ale..no właśnie to ALE co wyżej napisałam. Przepraszam ze taki dłupi post ale smutno mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz prawo go prosić, ale pewnie jesteś typem kobiety, która pomocy nie żąda. on weźmie małą, ona załka ze trzy razy i zjawisz się przy nich prędzej niż poszłaś. też jak on przyjdzie skonany i przyśnie przy TV nie będziesz miała sumienia go budzić i wołać. parę razy w nocy krew Cię zaleje, gdy on słodko zachrapie, a Ty małą nosisz od godziny, bo odbić nie chce. rano się pozłościsz i... wszystko szybko ucichnie. tak chyba już mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmm25
pogadaj z nim i powiedz mu wprost. Ze go kochasz i jesteś z nim bardzo szczęśliwa ale że wasza rodzina się powiększyła i musi ci trochę pomagać przy dziecku i w domu. zasugeruj żeby czasem umył naczynia, powiesił pranie...niech ponosi dziecko po karmieniu żeby mu się odbekło, niech je od czasu do czasu uśpi. to są drobiazgi ale jak od tego zaczniesz to nie będzie awantury ani obrażania się, a z czasem się wciągnie i pomaganie będzie dla niego normalne- tylko pamiętej drobnymi kroczkami a nie wszystko na raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radzę z Nim usiąść i pogadać. Powiedzieć, ze jestes juz zmęczona i brak Ci sił. Ja na Twoim miejscu nakazałabym mu kąpać, dziecko, robić zakupy i wynosić śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nakazaniem tu nic nie wskóra, to chyba nie typ związku, gdzie sobie coś nakazują... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś wszędobylski MILFomaniaku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież wiesz, kiedy ja się wpisuje i wyraźnie daje znać, że to ja. nie mam potrzeby się podszywać. ale nie mam pojęcia czemu mnie na niebiesko wyrzuciło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ten nick jest niebieski bo jest zarejestrowany, ale cokolwiek nie wpisze to wyjdzie na niebiesko. mogę jak cała rzesza forumowiczek pisać sama ze sobą obelgi na siebie, i to na niebiesko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu zapieprza FIZYCZNIE i jeszcze ma dziecko ogarniac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziecko ogarniać, tylko pomóc jego mamie znaleźć czas na prysznic, albo 10cio minutowy spacer samej do sklepu po masło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam podobna sytaucje, po 6ciu m-cach nie wytrzymalam, bo rownierz pracuje i w koncu wybuchlam.U mnie byl problem z tym, ze jak przychodzil do domu to nie stalam na bacznosc i rozkaz tylko najpierw zajmowalam sie dzieckiem, naszykowac ubranie ,podac obiad, a jak zjadl to nie posprzatal po sobie, w domu nic w zab bo przeciez ja mam wszstko zrobic, czeklam na zmiane instalacji elektrycznej w kuchni 8mcy (on elektryk)ale oczywiscie ani w zab, bo gdzie indziej mu za to placa a On jak przychodzi do domu to zmeczony.W koncu nie wytrzymalam, rozmowa nic nie dala, wiec wracajac ktoregos dnia z roboty zastal walizki na wycieraczce.Jak mam wszystko robic sama w domu to ja go nie potrzebuje, zwrocilam matce niech sie zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
powiedz mu wszystko to, co tutaj napisałaś. Stypendium rektorskie to nie byle co- to powinien byc Twój główny argument. I sorry, ale facet o 16 kończy pracę, wiec aż taki skonany nie jest. Działaj kobieto, to Twój mąż- masz prawo wymagać jak nie dajesz rady! Ja nie studiowałam, byłam tylko na macierzyńskim, a mój mąż robił w domu wszystko. A Ty masz jeszcze studia- przecież tego stypendium nie dostałaś na piękne oczy przecież!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuczorek a o ktorej godzinie jkaby konczyl to by byl skonany wedlug ciebie? autorka napisala ze maz pracuje od 7 rano do 16. to jest 9 godzin pracy fizycznej!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chocby troche czasu powinien dziecku poswiecic, w koncu praca przy dziecku i jeszcze studia to jest nie lada wyczyn.Po drugie normalnym jest, ze powinien sie zajac bo to w koncu tata, jakas odpowiedzialnosc tez sie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak masz prawo mówic, żeby coś zrobił bo on nic nie robi przy dziecku. Potrzyma je 2 minuty i mysli, że coś zrobił?? Ty masz dziecko, dom i studia na głowie, nie daj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż zasuwa na dworze teraz zimno jest, 9 godzin pracy fizycznej to niezla harowka. ja wiem ze Tobie w domu przy dziecku sie nuzy i jestes zmeczona, ale on ma w pracy o wiele gorszy zap*****l. owszem, powinien sie corka zajac, to jego dziecko przeciez, ale na pewnoe nie w takim stopniu jak Ty. i nie sluchaj tych bajkopisarek ala kuczorek, co to twierdza ze maz odwali etat a potem przychodzi do domu i chałupe obrabia, a ona sobie lezy. to jakas idiotka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może sie zamiencie, on bedzie siedzial z dzieckiem a ty pojdziesz od 7 rano zapieprzac na chlodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaaaaaa mojego czasem 15 godzin nie ma a sam z siebie robi co trzeba ja wysoko w 2 ciąży. Też pracuje fizyczne i nie marudzi. Znam takie lajzy jak wasi nawet jakby nie pracowali to by nic nie zrobili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:49 - to jakaś psychiczna frustratka której ciąża sie na mozg rzuciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorka nie chce leżeć czy oglądać seriali, iść z koleżanka na plotkiitp chce napisać projekt aby miec stypendium, a kiedy ma to robić przy małym dziecku?? Chyba nic by się nie stało jakby ojciec dziecka codziennie godzine się nim zajął a ona przeznaczyłaby ten czas na nauke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robicie z tych mężów sieroty, a później płacz i lament, że tatuś nawet tyłka nie potrafi dziecku bez Waszej pomocy wytrzeć, no litości dziewczyny. Mąż miał jakby udział w sprowadzeniu dziecka na świat i obowiązki przy nim też powinien mieć, też jest rodzicem. Mój mąż pracuje po 15-16h dziennie, też fizycznie i korona mu z głowy nie spadnie jak wstanie do córki w nocy jak ja na ryj padam, bo wredne te dzieciaki nasze. Jak zostaje sam w domu z dzieciakami to wtedy zaczyna mnie rozumieć jakie to są cholery i ile energii wysysają. A Ty Autorko powiedz mężowi dokładnie to co napisałaś. Zwłaszcza, że nie masz zamiaru wymagać od niego nie wiadomo czego, ale choć trochę. Jakieś obowiązki w domu on też musi mieć, też z Wami mieszka i też syfi, więc niech trochę się ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja frustratką nie jestem i zdaje mi się, że ta dziewczyna niczego dziwnego nie napisała. niepotrzebne są te łajzy, ale są meżczyźni którzy po 17h pracy przychodzą i biorą dziecko do zabawy i opieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niepotrzebne są te łajzy - mam na myśli, że niepotrzebnie wyzwała ludzi od łajz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzień ma 24 godziny. jej mąż pracuje 16 godzin. przychodzi do domu i żona mu wręcza dziecko. ten twój mąż to chyba jakiś cyborg jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
no przepraszam, a ja w domu to co? Leżałam do góry brzuchem? Gdyby mój mąż wrócił z pracy i otwarł sobie piwo przed TV, a ja upocona z dzieckiem na biodrze miałabym mu obiad podac byłby to koniec naszego związku. A mój nie pracował do 16-ej, często w domu był koło 19-ej. Autorka ma studia, stypendium czyli kasa- no to chyba ma jakis wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto napisał, że wręcza? a takie uczucia jak tęsknota do dziecka nie istnieją? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie cyborg, tylko OJCIEC dziecka/dzieci. Nie koń rozpłodowy, nie bank nasienia. To Tatuś ukochany jest ;) który tęskni za dzieciakami i opieka nad nimi nie jest karą za grzechy. Był w pełni świadomy je "robiąc", nie zg****iłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
a na miejscu autorki na pewno wymagałabym "wieczornej obróbki" dziecka- kąpiel itp. Potem Ty karmisz piersią, dziecko zasypia a Ty siadasz do nauki. przeciez on jest ojcem dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaolka24
Mam podobnie niestety. Synek ma 8 mc a mąż ani razu sam go do końca nie ubrał, nie wykąpał, nie wyszedł na spacer i nie ugotował zupki. Nie wspomnę o wypraniu chociaż by i kaftanika. Ja ogarniam wszystko sama. Siedzę z małym od 8-19/20 sama, w czasie jak śpi pracuje przy komputerze (sprawozdzania poprawiam) gotuje obiad, jak wstaje to sprzątam, idziemy na spacer a to już koszmar bo muszę go nosić nie lubi wózka, zabawa, kąpiel też sama. Mąż musi zająć się małym jak mam dyżur - średnio 5-6 w mc ale to przyjeżdza teściowa albo moja mama i mu pomaga. Do tego końce studia obecnie pisze mgr i siedze po nocach z tym jak on smacznie śpi. Nadal karmię piersią więc nocne karmienia też mi przypadają. Czasem mam dość tego wszystkiego ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×