Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamamusia1

POROD NATURALNY CZY CC

Polecane posty

Gość mamamusia1

Chciałabym poznać wasze opinie, gdybyście miały możliwość wyboru co byście wybrały? Jakie według was są plusy i minusy c*****orodu sn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamusia1
nie wiem dlaczego mi wykropkowało, chodzi mi o cesarskie cięcie i poród siłami natury? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze dziecko rodziłąm sama teraz chodzę z drugim termin na styczeń i jeśli nie będzie trzeba koniecznie zrobić cc to też chcę urodzić sama. mimo że poród okropnie boli i w moim przypadku trwał 12h to wolę urodzić sama, cesarka to jednak operacja brzuch się dłużej goi, nie wolno ci dźwigać koleżanki po cc po miesiącu były jeszcze obolałe, a ja po naturalnym porodzie na drugi dzień już chodziłam i czułam się w miarę znośnie a rana na dole goi się w miarę szybko po paru dniach już mnie prawie wcale nie bolała. ale to są tylko moje odczucia, inne mamy może lepiej się czuły po cc niż po naturalnym porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno zaraz sypnie sie lawina walczących ze sobą komentarzy, bo wiadomo, teraz jest odwrót na rodzenie siłami natury. i fakt - to fizjologiczne, naturalne, piekne, hormony sie uwalniaja, flora z pochwy idzie do układu pokarmowego, pokarm mataka w mig dostaje, ale... zbyt dużo wiem o komplikacjach przy porodzie, o tym, co może sie przytrafić wtedy... i o tym co później się dzieje z takim dzieckiem i jego rodzicami. sama zdecydowałam się na cesarskie cięcie, polecam, bo poród i połóg zniosłam naprawdę super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamusia1
Jestem w ciązy i tak naprawdę panicznie boję się porodu, kiedy tylko o tym słysze, dostaje trzesawki, po prostu się boje i nie umiem sobie poradzić z tym strachem... chciałabym mieć wykonane cięcie cesarskie... jednak nie wiem jak mam o tym porozmawiać z moim lekarzem, nie chce żeby uznał mnie za panikare, mam obawy, że może mi odmówić wykonania cesarskiego cięcia i co wtedy? ponadto uważam że dziecko powinno mieć szczęśliwą mame która bedzie czuła sie kobieta w każdym calu. poród naturalny nie jest żadnym mistycznym przeżyciem a kataorgą i nikt mnie nie przekona że cesarka na życzenie to wymysł kobiet, to umiejętność korzystania z rozwoju medycyny... nie rozumiem czemu często jest tak odrzucana przez lekarzy który twierdzą, że jeżeli nie ma żadnych zdrowotnych przeciwskazań to kobiety powinny rodzić naturalnie i nie mają prawa wyboru.. a i jeszcze jedno...skoro cesarki na życzenie nie ma to dlaczego znieczulenie u dentysty na życzenie już jest...? zacofany kraj poprostu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba zalezy od psychiki... ja po cieciu smigalam juz na czwarta dobe tak sprawnie. a juz w szpitalu na trzecia dobe nie jadlam srodkow p/bolowych (chyba z obawy o pokarm, w ciazy tez nie wcinalam 'bezpiecznego' paracetamolu), a nie jestem gruboskornym twrdzielem :) choc nie oszukujmy sie, bo bolalo, ale to kwestia tego jaka kto ma w sobie sile. ja wiedzialam, ze ciecie 6 warstw to nie jest drobnostka i bylam przygotowana, ze nie bedzie to drasniecie. blizne mam ponizej lini bikini, szew mialam zatopiony, rozpuszczalny. wyglada dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochaaaaaaa
ja urodziłam córcie siłami natury, bez znieczulenia bo było za dużo porodów w tym czasie a sal za mało i nie zdążyli mi zrobić znieczulenia i nie żałuję, oczywiście boli ale da się wytrzymać, serio, tylko trzeba się nastawić, że będzie bolało i że da się radę :) moja córcia skończyła niedawno 6 miesięcy i drugie mam już w drodze i jeśli będzie wszystko ok to chcę urodzić siłami natury :) nie stresować się, ja nawet nie chodziłam do szkoły rodzenia tylko ogladałam w necie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no lekarze teraz tak robią. poza tym nieuzasadnione cięcie przy jakichkolwiek powikłaniach to koniec kariery dla tego lekarza. fizjologicznie - naturalny jest lepszy, ale tak samo jak kiedyś były nam potrzebne ósme zęby, a teraz przestają niektorym nawet rosnąć, ewolucja coraz to bardziej odsuwa nas od modelu 'rodzącej samicy'. to smutne, ale prawdziwe. niemniej jeżeli się zdecydujesz na naturalny to dasz rade - dawały wszystkie rodzące ssaki od tysięcy lat - dasz i Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamusia1
LedZeppelin- a czy mogę wiedzieć dlaczego miałaś cesarskie cięcie ? czy miałaś jakieś przeciwwskazania? czy poprostu z własnego wyboru ''wyprosiłaś'' lekarza? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodziłam naturalnie 3 razy i w zyciu bym nie chciała CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciwwskazania się znajdą zawsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamusia1
LedZeppelin- dzieki za słowa otuchy:) jednak, że nie potrafie sobie tego wyobrazić, bardzo, a własciwie panicznie się boje.. znalazłam na internecie stronę bardzo oficjalną, polską na której oficjalnie jest napisane że wykonują cięcia cesarskie w prywatnej klinice za 3,500zł wykwalifikowana kadra.. wiec nie rozumiem, dlaczego oni robią to ''legalnie'' i na zycienie? a mój prywatny lekarz prowadzący w szpitalu państwowym nie może wykonać cesarskiego cięcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc tak miałam cięcie potem spadło mi ciśnienie i miałam wstrząs od znieczulenia potem już jakoś poszło ale źle to wspominam potem siłami natury kroplówka skurcze bolą jak diabli szwy nie mogłam siadać łyżeczkowanie bez znieczulenia diabłu nie życzę ogólnie masakra teraz 30 tydzień i szczerze boję się koszmarnie dla mnie nie ma przyjemnego porodu bo on jest nieprzyjemny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochaaaaaaa
mamusia1 zamiast się nakręcac na cesarke to nastaw sie ze urodzisz normalnie i wszystko bedzie dobrze, to naprawdę jest do przejscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamusia1
mam nadzieję, że po moich głebszych namowach mój lekarz również znajdzie jakiekolwiek przeciwwskazania:) moja mama której prowadził ciąże a rodziła 7 lat temu ten lekarz dał skierowanie na cesarskie cięcie, jednak że ona miała wtedy 38 lat i być może dlatego? ja jestem młoda mam 22 lata, więc obawiam się, że odmówi mi cesarskiego cięcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aleś koszmar wymaściła tutaj :D niektórym idzie dobrze rodzenie innym gorzej :) mamusia, nic się nie łam, próbuj z prawa, z lewa, dołu i góry :) a jak nie - zawsze masz mozliwość pojść do prywatnej kliniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochaaaaaaa
najważniejsze to mieć dobrego lekarza prowadzącego, który będzie zagladał do ciebie w czasie porodu i po nim, taki który będzie pracował w dobrym szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie żoneczka
rodziłam sn niestety nie z wyboru.. na początku ciąży lekarz prowadząca zasugerowała cc więc się napaliłam od samego początku nie wyobrażałam sobie rodzić sn jestem wrażliwa na ból, psychicznie nie wyobrażałam sobie tego faktu...potem wyszło, że jednak nie ma przeciwwskazań do cc i chciałam sobie załatwić na życzenie..niestety to nie takie proste..chociaż byłam przekonana, że jak masz kase to możesz wszystko a tu dupa..więc nie miałam wyboru sn ogólnie nie polecam chociaż rodziła tylko 3 godziny II faza tylko 20 min ale masakra jak dla mnie..ból niesamowity..potem krocze też napiżdża, nie wiem czy zdecydowałabym się drugi raz..dodam tylko, że gdyby nie mąż (był ze mną cały czas) to nie dałabym rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma "lepszego porodu". Zarówno poród sn jak i cesarka moga wiazac sie w komplikacjami. Ja sama rowniez panicznie boje sie porodu i jesli zajde w ciaze, to mam juz lekarza ktory prowadzi ciaze prywatnie a potem daje skierowania na cesarke w panstwowym szpitalu i sam ja wykonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie żoneczka
aa i nigdy w życiu nie powiem że poród to coś pięknego..jak dla mnie to obłuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
ja miałam możliwość wyboru i wybrałam naturalny ze znieczuleniem. Tak szczerze to o drugim dziecku w ogóle nie myślę, poród wspominam bardzo źle. Cesarki sie boję, naturalny już przeżyłam i dziękuję. Chyba głównie ze względu na połóg- dla mnie była to masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie się mój zabieg cięcia podobał, ciekawe przeżycie :) poza tym trwało to 15 minut!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu i to i to jest koszmarne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani kuczorek pytanie: A co takiego było nie tak , że poród ze znieczuleniem żle wspominasz ? Ja o takim myślałam. I myślałam , ze to błogosławieństwo. To co było nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie bardzo balam porodu sn, moja mama miala 3 cesarki ze wzgledu na budowe miednicy, u mnie bylo wszystko ok, ale strach byl ogromny.. Moj maz o tym wiedzial, i chcielismy zalatwic cesarke, ale corcia zqdecydowala wczesniej za nas:) I bardzo dobrze, bo porod przebiegl blyskawicznie.. Nie powiem ze nie bolalo, ale dla mnie bylo naprawde do wytrzymania! Gdy przyjechalam do szpitala mialam juz 8cm i po 2 godzinach od przyjazdu mala byla z nami:) Wyparlam ja za 3 razem:) A po 2 godzinavh wyszlam z porodowki o wlasnych silach:) Nie mam nic do cc, ale bardzo sie ciesze ze u mnie skonczylo sie jednak na sn:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochaaaaaaa
a mi się wydaje dziewczyny, że wasze straszne przeżycia podczas porodu głównie były spowodowane nastawienie, nastawiałyście się jak same napisałyście na cesarkę i przez cały okres ciąży zamiast się nastawić na poród siłami natury i że dacie radę to było odwrotnie i to was przerosło. U mnie wcale nie było tak kolorowo, opisze jak było. skurcze miałam przez 8 godzin, a sama akcja porodowa 20 minut. Bolało oczywiście, przecież to poród, na szczęście miałam oparcie w mężu, choć na sam poród wyszedł z sali, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Podczas mojego porodu było 5 w tym samym czasie a sal było 3, dlatego nie dostałam znieczulenia zewnątrz oponowego bo pierwszeństwo miały bardziej zaawansowane porody, a ja leżałam sobie wszędzie, najpierw na 1 sali, potem na drugiej, niestety musiałam wyjść bo zaczęła rodzić inna dziewczyna i jej była potrzebna sala, wylądowałam pod prysznicem, na korytarzu i na dyżurce u położnych miedzy salami porodowymi, a więc ciekawie było. kazali mi chodzić aby przyspieszyć poród, tak wyrwałam sobie welfron :D w końcu dali mi dolargan, jak się dowiedziałam po wyjściu ze szpitala to jak morfina tylko lżejsza, przez ten lek moja córcia podczas porodu przysnęła i urodziła się z bezdechem, normalnie koszmar nie życzę nikomu aby oglądał przy porodzie swoje maleństwo jak nie krzyczy i nie oddycha, na szczęście po szybkiej reanimacji było już ok. ale dostałam ją dopiero na drugi dzień, pierwszą dobę po porodzie czułam się okropnie, utrata krwi i sam poród mocno mnie osłabił, że jak mnie mąż wiózł na wózku inwalidzkim do córeczki to zemdlałam :) nie ukrywam dziewczyny połóg jest bolesny, sam poród też, ale wszystko jest do przejścia, jak mam pomyśleć, że przez to, że panicznie bałabym się porodu i mojej córc**przez takie coś miałoby nie być to bym się chyba zapłakał, dziecko na prawdę wszystko rekompensuje, oczywiście jeśli się na nie bardzo oczekuje i chce je się mieć to wszystko można przejść. a co do CC to moja siostra miała z 10 lat temu, to ją przy okazji poczęstowali szpitalną bakterią i wszystko długo się goiło i po wypisze ze szpitala zaraz tego samego dnia w nocy do niego trafiła bo miała gorączkę i komplikację, a więc różnie może być po CC. Trochę się rozpisałam, mam nadzieję, że ktoś z dylematem przeczyta i dodałam mu tym samym otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochaaaaaaa
sorki za błędy PS jestem już w kolejnej ciąży a moja córka ma dopiero skończone 6 miesięcy a więc pomimo bólu i znoju połogowego też chce urodzić SN :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem po cc w marcu tego roku , dlugo wracałam do siebie , jedyne co mnie wkurzylo to ze najpierw 27 godzin rodzilam sn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nastawienie nie ma tu nic do rzeczy sama od samego początku byłam nastawiona tylko i wyłącznie na poród SN moja mama mnie i brata urodziła w ten właśnie sposób więc i ja nie wyobrażałam sobie innego porodu niż SN i na sugestię mojego lekarza, że on raczej nie widzi mnie jako rodzącej SN czy chcę CC odpowiedziałam mu obruszona, że moja mama urodziła dwa razy SN to i ja dam radę w sumie rodziłam ponad 16 h i niestety, ale dla mnie tak długi okres czasu porodu okazał się niemożliwym do przetrzymania fizycznie ponieważ traciłam przytomność na sali porodowej, a nawet w takim stanie, gdy lekarze już podjęli decyzję o CC - nie chciałam się na to zgodzić choć zupełnie już byłam nieświadoma tego co się dzieje, bo zupełnie tego nie pamiętam, a wiem to z opowiadań męża porody mojej mamy trwały zdecydowanie krócej, bo mnie rodziła 4 godziny, a brata tylko godzinę wydaje mi się, że tyle i ja dałabym radę wytrzymać jak widać każdy ma inny próg bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam w czerwcu cesarskie cięcie na życzenie. Powiedziałam mojemu ginekologowi-facetowi myślę że babka by nie zrozumiała, co i jak. Dał mi numer do ordynatora miałam się na niego powołać poszłam na jedną wizytę obgadałam wszystko i w umówionym terminie pojechałam do szpitala powiedziałam że jestem od ordynatora i mam mieć cięcie o nic nie pytano bo tam takie praktyki to chleb powszedni widocznie. Po godzinie leżałam na bloku i czekałam aż kroplówki zlecą. Po 10 minutach wyciągnęli dzidzię i chwilę później leżałam już na pooperacyjnej. Bezboleśnie i bez wysiłku. Wstawanie było ciężkie ale jak już wstałam-samodzielnie to już się ruszałam a na następny dzień już biegałam. Laski po sn nie umiały na d***e siedzieć więc wolę cięcie. Blizna ładna nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×