Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MarkMark

Dlaczego nie warto być dobrym facetem

Polecane posty

Gość MarkMark

Jestem z żoną 4 lata po ślubie. Mamy dziecko, własne mieszkanie, finansowo nie narzekamy ale nasz związek przypomina bardziej relację między kolegą a koleżanką niż typowe, nadal kochające się małżeństwo. Życie seksualne dzięki narastającej oziębłości mojej żony dawno zamarło. Mimo ze rozmawiałem z nią o tym - ona wcale nie zamierza tego zmieniać. Odnoszę wrażenie ze jest jej tak po prostu wygodnie. Ja zaś nie zamierzam ani prosić ani skamleć o choć o odrobinę dawnej namiętności. Dodam że w naszym związku nie było zdrad...przynajmniej z mojej strony. Czuję się odtrąconym, wykorzystywanym partnerem, potrzebnym o zarabiania pieniędzy, zajmowania się dzieckiem i sprzątaniem. Tak, to moja wina, ponieważ okazałem się dla mojej wybranki zbyt dobry. Dlaczego ? Bo sądzę że kobiety nie szanują tego jeżeli ich mąż (który wcale nie jest pantoflarzem) będzie pomagał im w codziennych obowiązkach. Jeżeli będzie prał, prasował, zmywał naczynia, odkurzał i robił tysiąc innych rzeczy, wierząc w ideę równego związku kobiety i mężczyzny. Taki związek "partnerski" to fikcja. I na koniec refleksja: wiele, wiele dziewczyn, kobiet szuka wartościowego faceta...ale czy tak naprawdę życie i rodzice nauczyli je szanować ten typ faceta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będąc dobrym facetem masz małe szanse na związek przed 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc chyba rozpieściłeś swoją żone. Dlatego nie potrafi docenić tego co ma... Albo może ona po prostu ma kogoś, albo nadzwyczajniej Cie już nie kocha???? Może, uczucie wygasło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarkMark
Nie ma to jak jedną kobietę rzucić "na pożarcie" by koślawo bronić opinii o innych :) Nie bójmy się prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kolejna zdradzona
a czytałeś mój temat? w jakim wieku jest wasze dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarkMark
Jeżeli nie kocha to po co dalej jest - czyżby dla poczucia komfortu i pieniędzy ? Przecież to by było takie obłudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbawjuny
to co ? nawet rimmingu nie ma ?! :D dobry związek dla ludzi po 90-tce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie biorę odpowiedzialności za inne kobiety. Warto być partnerem dla swojej kobiety, warto być dobrym. Warto znać granice, by nie obudzić się pod pantoflem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarkMark
Kobiety wymagają szczerości, oddania - a jak widać z pierwszego postu mogą okazać się co najmniej niewdzięczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarkMark
"Warto być partnerem dla swojej kobiety, warto być dobrym. Warto znać granice, by nie obudzić się pod pantoflem." - właśnie że nic o czym świadczy pierwszy post. A kto wyznacza te granice i jakie one według ciebie są ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele kobiet pragnie poczucia stabilności. Tylko tego i po to by mieć na drogie kosmetyki, ciuchy itp. Myśle że ona po prostu nic nie czuje do Ciebie.... a Raczej czuje miłość i przywiązanie do kasy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łona jest Aniołem
Mnie ciągnie do Łonej (coś jest na rzeczy z tym przeciąganiem) ps.ok,ok już mnie nie jest przykro :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarkMark
"Granice wyznaczają oboje, każdy przeciąga strunę w swoim kierunku" - na początku związku owszem, potem narzuca je ta bardziej bezwzględna i sprytniejsza strona. (No chyba nie powiecie że wśród kobiet nie ma egoistek ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Pozwoliłeś sobie narzucić rolę, której nei chciałeś, naucz sie asertywności. I mozliwe, że masz rację, że ona poczuła władzę i sie rządzi, ale Ty nie ejsteś dzieckiem, jesteś dorosły, powinieneś reagować (patrz asertywność).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jednak zbyt pochopnie oceniasz żonę. Cz na pewno wiesz, że jest zdrowa. Jezeli nie ma ochoty na seks, to ma to swoją przyczynę!!!!- jakieś zaburzenia hormonalne- kobiety sa wtedy bardzo dziwne, wiem to po sobie, zmęczenie, jakies problemy w pracy. Kiedyś była namietna , kochała cię i co...........nagle przestała. Czy naprawdę uważasz, że gdybyś "srał tam gdzie stoisz" i kazał jej to sprzątać , to takim zachowaniem wzbudziłbyś w niej pożądanie??? To bzdura. Dziewczyna ma pewnie jakiś problem czy problemy ze soba i swoim zdrowiem, a trudno jej jako kobiecie się do tego przyznać i ............też woli uciekać. Okaż zainteresowanie nią i jej problemami, niekoniecznie przez zmywanie i sprzątanie, porozmawiaj z nią, pokaż , że jej pragniesz i ją kochasz, kup kwiaty, pierścionek........powinno zadziałać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też kiedyś byłam taką rozkapryszoną żoną, też mój maż mógłby podobnie napisać ale to nie jest tak że kobieta jest oziębła w seksie jeżeli wszystko jest super coś musi lężeć, skoro kiedyś była inna bo jeżeli od początku taka była to nie ma co oczekiwać teraz cudów ja kiedyś taka oziębła nie byłam, stałam się taka z powodu : a) zbyt małego czasu poświęcanego mi i dzieciom przez męża (kolegom i garażowi poświęcał nieproporcjonalnie więcej czasu) b) przez to czułam się gorsza, mniej atrakcyjna, czułam że przegrałam z jego kolegami i samochodem bardzo skuteczna jest terapia-POLECAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Dobrym facetem zawsze warto być. Nie warto być ze złą dziewczyną :) "Taki związek "partnerski" to fikcja." - nie fikcja, tylko mało dzisiejszych dziewczyn jest gotowych na taki związek, zbyt silne są korzenie tradycjonalizmu i chęć brania z obu stylów życia tylko tego, co najlepsze i co nam odpowiada, czego najlepszy dowód to babskie oczekiwania odnośnie zaręczyn, wesel, potem mężowskiej pensji itp. No i natura - faceci są nastawieni na współpracę a baby na rywalizację, dlatego partnerstwo w wydaniu babskim to najczęściej ciągłe wojny. Zrobisz jakieś ustalenia? To baba znajdzie sposób by je obejść, zacznie prowokować balansując na ich granicy, będzie próbowała je zmienić i tak dalej. Dlatego najbardziej trwałe są związki, gdzie kobieta nie ma nic do powiedzenia. Baby są najczęściej zbyt emocjonalne żeby chociaż zajmować ważniejsze stanowisko a co dopiero spojrzeć na związek jak na życiową inwestycję czy na partnera jak na wspólnika w interesach. Ja marzę o partnerskim związku ale jak na razie wszystkie baby z jakimi próbowałem taki stworzyć umiały o nim jedynie gadać i musieliśmy się rozstać z powodu różnic we wzajemnych oczekiwaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×