Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydziestosześciolatek

historia

Polecane posty

Gość trzydziestosześciolatek
22 piętnaście Lepiej teraz po czasie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pomysł cofnij się do czasów gdy się poznaliście, do pierwszych randek, spotkań, przypomnij sobie jak najwięcej szczegółów a potem napisz opowiadanie o waszej miłości nie śpiesz się, niech zajmie ci to tyle czasu aż spodoba ci się efekt potem daj jej do przeczytania myślę że gdy sam zasiądziesz do komputera i będziesz próbował napisać kolejne słowa i zdania włożysz wysiłek by ubrać to zgrabnie w słowa, przeniesiesz się do tych chwil i przypomnisz sobie dlaczego jesteś z tą kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz walic w stol. Masz wybor albo zostawisz wszystko e diably , znajdziesz nowa milosc (ryzykowne), stracisz kontakt z dziecmi przynajmniej na kilka lat, bedziesz szczesliwy lub nie. Mozesz proboeac sie dogadac, podrywac zone, flirtowac z nia, podejmie temat lub nie. Mozesz skupic sie ns sobie , nauczyc sie zeglowac, latac szybowcem, jezdzic konno isc na studia, bedziesz szczesliwy, bedziesz mial rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Pomysł bardzo dobry, tylko dlaczego ja mam znowu się dołować, ja się zastanawiać dlaczego z nią jestem. Odbudować coś czego dawno nie ma . Ile to potrwa? I za jakiś czas to samo. I znowu próbować? I tak do kiedy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co ci odpowiedzieć, sama mam 39 lat, z mężem jestem od 12 bywały momenty że miałam kryzys ale to przeszło samo nadal wiem że go kocham, jest moim najlepszym przyjacielem i zawsze możemy na siebie liczyć chyba klucz do tego wszystkiego to nadal wierzyć w tę osobę, być przyjacielem, nie mieć przed sobą tajemnic, nie zamykać się na drugą osobę bywały momenty że wątpiłam, chciałam odejść myślałam że już się wypaliło teraz z perspektywy czasu wiem że się myliłam i mam nadzieję że tak już będę myśleć zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wdpominanie dobrych chwil chyba cie nie doluje. Jesli nie ms motylkow i iskry w popiele to trzeba ten ogien roznievic jeszcze raz. Na jak dlugo , na tak dlugo jak bedziecie go podtrzymywac oboje lub jedno z was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Tak dokładnie postanowiłem zrobić. Skupić się na sobie bardziej. Za jakiś czas zmienię to wszystko, poczekam jeszcze jak dzieci będą większe. Tego się boję najbardziej, braku kontaktu z dziećmi. Mam znajomych po przejściach i zawsze dzieci są tak naprostowane przez mamusię, że to ojciec jest ten bardzo zły człowiek. A w paru przypadkach tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Nie dołują mnie miłe chwile. Tylko to że sobie przypomnę i jeszcze bardziej będzie mi przykro że to było chwilę i tak dawno. Ty kochasz swojego męża on ciebie też, a ja jej nie kocham. I to nie tak że ja sobie to wymyśliłem nie dawno, ale po przeanalizowaniu kilkunastu lat, taki wniosek mi się sam nasuną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa rozne rodzaje szczescia i nie zawsze potrzebujesz innych aby czuc szczescie. Dzieci sie od ciebie odwroca jak je zostawisz. Ludzie sie zmieniaja, tu tezitwoja zona tez. Kto wie moze za kilka dni lub miesiecy zmienicie sie tak ze dostrzezecie sie wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Dobranoc. Bo jakoś długo się zasiedziałem. Nigdy na żadnym forum nie pisałem. I muszę powiedzieć, że bardzo ciekawie się z wami rozmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak napisałam też miałam kryzys i nie wiedziałam co czuję, ale przetrwałam to, przeczekałam i wiem że gdybym wtedy odeszła to zrobiłam wielką głupotę może to u ciebie też takie chwilowe zwątpienie ? może samo minie bez żadnych środków zaradczych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobranoc i nie podejmuj pochopnie decyzji, nurkowamie na glowke bywa niebezpieczne, chociaz moze wynagrodzic perla, ale tylko ....... moze ...... brak pewmosci ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydziestosześciolatek
Dzień dobry. Jakoś ta rozmowa zapędziła się dalej niż było moim zamierzeniem. Zaczynając ten temat nie chciałem dowiedzieć się co mam zrobić. Chciałem dowiedzieć się czy to normalne, że takie wątpliwości i nagłe stwierdzenia są normą. I czy jakoś nie za wcześnie? I odpowiedź uzyskałem. Stoję na granicy młodości i starości i nie wiem co dalej ze sobą zrobić. Jeśli to norma w tym wieku, to nie mam czym się martwić. Nie, nie mam zamiaru podejmować żadnych decyzji teraz. Może za jakiś czas. No chyba że będę czuł się coraz gorzej. Dziękuję wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytałeś mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22 piętnaście
Przepraszam, ta wyżej wypowiedź to moja niechcący wysłana. Pytałeś mnie wczoraj czy lepiej teraz po wszystkim. Dla mnie lepiej, bo nie było sensu tkwić, ale każda sytuacja jest inna i inna jest wytrzymałość każdego. Rozwód zawsze będzie porażką życiową, to bez dwóch zdań, szczególnie gdy poświęciło się wiele najlepszych lat, ale czasami po prostu nie da się już dłużej wytrzymać... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×