Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gościnnie na kafe

Związałam się z rozwodnikiem a teraz żałuję

Polecane posty

Gość gościnnie na kafe
,,Werka 123 jeszcze nie wiadomoczy autorka ma slub ze swoim gachem rozwodnikiem. Jak jest dopiero w trakcie rozwodu to uciekaj od niego bo bedziesz miala same problemy przez niego tz. alimenty, dlugi, kontakty z byla i z corka " Nie mamy ślubu, ale 8 lat żyjemy jak ,,małżeństwo". On rozwiódł się 16 lat temu. Z córką się nie kontaktuje, właściwie jej nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka 123
Zyjecie na kocia lape, wiec mozesz w kazdej chwili go zostawic. Dobrze ze nie macie wspolnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
,,Niestety mój niby nie ma kontaktu z ex, tylko z dziećmi ale i tak jak się pokłócimy czy jest jakiś problem to się boję że pójdzie do niej bo ona nikogo nie ma" Ja wiem,że oni nigdy nie będą razem, ale chyba tylko dlatego,że ona nigdy do niego nie wróci. On ją nadal kocha , bo ja to czuję, ale wiem,że ona nigdy nie pozwoliłaby mu wrócić. W 100% na to zapracował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
,,Werka 123 Zyjecie na kocia lape, wiec mozesz w kazdej chwili go zostawic. Dobrze ze nie macie wspolnych dzieci. " Mogę i chyba tak zrobię. Choć nie jest to łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątpię, towar wybrakowany to jednak drugi sort :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyjecie sobie wspolnie 8 lat, a czy on w ogole kiedys wspomnial o ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy tobie odpowiada takie zycie na kocią łapę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Znam wiele związków gdzie jedna strona jest po rozwodzie i żyją sobie szczęśliwie długie lata. " Jak mnie rozwalaja takie miejskie legendy, a mieszkasz z nimi i wiesz co się dzieje w czterech ścianach? oni wszyscy k...a szczęśliwi jak świnie w kąpieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WŁAŚNIE :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze dodam, pisze Ci wyżej nad Twoją wypowiedzią pani jak oszukaństwo rozwodnika i jego kłamstwa wyszły po 8 latach, opisuje C**przykład z własnego życia jak się jednak na rozwodniku nacięła to nie, to zawsze jakaś dobra kobiecina będzie znać cuuuudowne małżeństwa byłych rozwodników, a może nikt Ci się po prostu nie zwierza jaki horror przeżywa z rozwodnikiem: bo wstyd, bo to może drugie małżeństwo, bo wszyscy ostrzegali a ona się na rozwodnika uparła i itd. itd. Są nieliczne wyjątki ale to tylko i wyłącznie takie w których nie było dzieci z pierwszego małżeństwa i taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka jest żoną rozwodnika i powiem krotko: nie ma z nim miodu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwód wywiera w psychice (szczególnie faceta) nieodwracalne zmiany i tu uwaga ciekawostka ,zmiany na gorsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
,,gość żyjecie sobie wspolnie 8 lat, a czy on w ogole kiedys wspomnial o ślubie? " Ustaliliśmy,że będziemy żyć bez ślubu, więc nigdy o nim nie rozmawialiśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
,,gość Czy tobie odpowiada takie zycie na kocią łapę ? " Tak. Decyzję podjęliśmy wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkubinat to patologia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
,,Są nieliczne wyjątki ale to tylko i wyłącznie takie w których nie było dzieci z pierwszego małżeństwa i taka jest prawda." Ja do jego byłej żony nic nie mam. Jest kobietą z którą można o wszystkim porozmawiać. Z jego córką też rozmawiam. Nie jestem do nich wrogo nastawiona, ani one do mnie. Boli mnie tylko postępowanie mojego faceta. Gdy pierwszy raz się z byłą skontaktował (rozmowa przez skype ) to kazał mi wyjść z pokoju, bo to jego sprawa. A ona go zjechała jak on może mnie tak traktować, że mam prawo uczestniczyć w tej rozmowie, bo skoro z nim jestem to są to również moje sprawy. Wtedy też usłyszałam ,,drugą wersję powodów ich rozwodu" i dowiedziałam się o długu. Potem czas zweryfikował wszystko. Ona nie kłamała, a on łgał jak pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co? Miał serenady szczekać? Suce? Wolał łgać jak pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
,,gość A co? Miał serenady szczekać? Suce? Wolał łgać jak pies. " Miał tylko powiedzieć prawdę. Tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak by c***owiedział prawde - że jest pies na suki - to byś mu dała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
I dlaczego uważasz,że jestem suką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merrfina
to po co z nim jeszcze jestes? 8 lat to duzo czasu, ale nie np. 28!... ja uwazam, ze lepiej byc jakis czas sama, niz meczyc sie z jakim jelopem... ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
,,gość A jak by c***owiedział prawde - że jest pies na suki - to byś mu dała? " Nie zgodziłabym się na wspólne mieszkanie z facetem,który zostawił własne dziecko, który na nie nie łożył. A teraz po 8 latach co mam zrobić? Wyrzucić go na bruk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 8 lat nie wiedziałaś???????????????? Oja p.......le - opóźniona w rozwoju. Na bank.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
,,merrfina to po co z nim jeszcze jestes? 8 lat to duzo czasu, ale nie np. 28!... ja uwazam, ze lepiej byc jakis czas sama, niz meczyc sie z jakim jelopem... ile masz lat? " Już sama nie wiem po co. Z racji wieku (52) raczej już szukać nie będę innego, zostanę po prostu sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
,,gość Przez 8 lat nie wiedziałaś???????????????? Oja p.......le - opóźniona w rozwoju. Na bank. " A niby skąd miałam wiedzieć? Wiedziałam tyle ile sam mi powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merrfina
wyrzucic nie, ale kogo masz teraz?...przeciez jak nie bedzie placil alimentow to go zamkna, jak wyjdzie to bedzie oczekiwal, ze go przyjmiesz!....zreszta jak wy teraz zyjecie?..utrzymujesz go?... daj mu czas na wyprowadzke...i tyle....das sobie mozliwosci na poznanie kogos.... dowiedzialas sie ze twoj facet oklamal cie....i nie reagujesz na to, czyli w pewien sposob akceptujesz to i w sumie dajesz przy przyzwolenie na inne rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merrfina
52 lata to jeszcze masz czas;)...kobiety w europie zyja dlugo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczególnie te prymitywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dodatek gołod***ec, który nie ma sie gdzie podziać?? Żyje jak kleszcz przyczepiony do tyłka? Ty zostań z nim - wy żyjecie w symbiozie. Jak go oderwiesz to ci tyłek może uschnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie na kafe
,,merrfina wyrzucic nie, ale kogo masz teraz?...przeciez jak nie bedzie placil alimentow to go zamkna, jak wyjdzie to bedzie oczekiwal, ze go przyjmiesz!...." Tak źle nie będzie. Najwyżej dostanie wyrok w zawieszeniu. ,,zreszta jak wy teraz zyjecie?..utrzymujesz go?..." Nie utrzymuję go. Zawsze pracował. ,,dowiedzialas sie ze twoj facet oklamal cie....i nie reagujesz na to, czyli w pewien sposob akceptujesz to i w sumie dajesz przy przyzwolenie na inne rzeczy.. " Zareagowałam. Kazałam mu dogadać się z byłą żoną w sprawie alimentów , uregulować dług i odzyskać córkę. W sprawie alimentów odmówił ( nie wiem na co liczy). Co do córki to chyba dotarło co zrobił, bo próbował. Nie udało mu się. Mi zresztą też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×