mój facet stał się nie do wytrzymania

muszę się wyżalić... mój facet stał sie nie do wytrzymania. jestesmy razem od 5 lat... od 1,5 mieszkamy razem... wszytsko mu przeszkadza... ja chodze sprzatam piore gotuje podstawiam mu pod nos a on i tak powie ze nic nie robie... ze mam sie nie odzywac... ze jestem bezmozgiem... a za dwa dni przyjdzie i sie usmiechnie... mam tego dosc... czuje sie ponizana... niekochana... beznadziejna... nie nadajaca sie do niczego.... najgorsze jest to ze on taki nie byl... byl cudowny kiedys... nie wierze ze az tak sie zmienil... nie wiem co mu sie stalo... jeszcze gorsza rzecza jest to ze go nadal mocno kocham... i jak tu zyc...

przyzwyczaił się że mu usługujesz i tego nie docenia niech się wyprowadzi, albo ty się wyprowadz

obawiam sie ze to bylby koniec....nie ma jakiegos innego sposobu zeby go "nawrocic"... nie chce zyc bez niego... ale nie chce zyc z kims takim jak on teraz...

nawrócić ? przecież sama pisałaś że ma cię w d***e i zmienia się na dwa dni

on cię nie szanuje, przedtem po prostu udawał, teraz mu nie zależy więc przestał udawać i się wdzięczyć czego tu nie rozumiesz ? jedyne co się zmieniło to to że on traktuje cię jak szmatę a ty nadal mu wszystko pod nos podsuwasz, niby za co ma cię szanować ? za głupotę ? za uległość ?

no tak... faktycznie jestem glupia.

Ma Cię dosyć, przykre ale zaczyna szukac innej bo mu się znudziłaś. Bądź szybsza i rzuć go, zanim on znajdzie sobie zapchajdziurę i zacznie cię oszukiwac.