Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewika99

Wielodzietnosc jakie jest Wasze zdanie na ten temat

Polecane posty

Gość ewika99

Jak wyzej. Co sadzicie o wielodzietnosci? Niby kazdy moze miec tyle dzieci, ile zechce, ale czy w naszym kraju wielodzietnosc to przypadkiem nie zbyt duze ryzyko? Sama mam jednego brata. Mam rowniez dziecko, ale na razie o drugim nie chce slyszec. Mieszkamy z mezem u tesciowej i chociaz kobitka twierdzi, ze dom jest meza i ze mozemy robic, co tylko nam sie podoba to jednak wolimy wybudowac wlasny dom, gdyz nie wyobrazamy sobie mieszkania z dzieckiem w jednym pokoju. A juz o nastepnych dzieciach nie moze byc na razie mowy, chociaz w przyszlosc**planujemy jeszcze jedno. Znam za to rodzine- po sasiedzku- gdzie malzenstwo ma 6 dzieci i tylko pokoj z kuchnia. Dla najstarszych przerobiono pomieszczenie gospodarcze i tam spia (nie wiem, czy tylko latem, czy przez caly rok). Najmlodsze dzieci spia z rodzicami w jednym pokoju... A co Wy myslicie o takich sytuacjach? Glupota doroslych, brak wyobrazni, a moze w mysl zasady- dzieci to bogactwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chciała mieć dzieci, ale nie mam z kim :(😭, a trafić dziś na porządnego człowieka, bez nałogów ciężko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wielodzietność to patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne,dzieci to......kupa szczescia,tylko wiecej tej kupy w zyciu,niz szczescia i pozytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otóz to !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewika99
Hmmm, nie zgodze sie, ze wielodzietnosc to patologia. Moja ciotka rowniez ma 6 dzieci i zadnym marginesem nie sa. Kazde ma juz zalozona swoja rodzine- jedyny klopot to taki, ze jak zaczeli sie zenic, wychodzic za maz to wszyscy na raz:). Potem byly zaraz wnuczki, chrzciny, itd. Kupe kasy musiala wydac na ta swoja duuuza rodzinke i nadal to robi, bo kolejna wnuczka sie urodzila, a jej najmlodsza corka jeszcze nie ma dzieci... No i problem jest na swieta- jak tu pomiescic cala rodzine, a wszyscy mieszkaja w jednym miescie! Patologia to znecanie sie nad rodzina, naduzywanie alkoholu, narkotykow, morderstwa, kradzieze... A wielodzietnosc? Nie przesadzajmy, nie jest patologia, aczkolwiek wiele rodzin, gdzie jest duzo dzieci jest patologicznych... Ale na pewno nie wielodzietnosc sama w sobie jest patologia. Jest to raczej skutek biedy... Mimo wszystko uwazam, ze w naszym kraju i w dzisiejszych czasach duzo dzieci to nie jest najlepszy pomysl, chyba ze kogos stac. Jedno dziecko trudno utrzymac, a co dopiero gromadke... A jeszcze gdy w planach jest budowa domu (tak jak w naszym przypadku) to o nastepnych dzieciach nie moze byc mowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowallijjkaaaa
ja pochodze z takiej rodziny. Mam 6 rodzeństwa. I wkurza mnie jak ktoś się ze mnie śmieje, a widać to że ludzie traktują cię jak kogoś gorszego... Moi rodzice dobrze sobie radzili, teraz ja i moje rodzeństwo mają swoje rodziny i radzą sobie w życiu, każdy wyrósł na porządnego człowieka, bo moi rodzice dobrze dzieci wychowali. ale i tak każdy kto o tym wie traktuje nas jak patologie. To bardzo boli bo rodzice dali nam mnóstwo miłości i ciepła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewika99
No wlasnie- ta rodzina, ktora mieszka po sasiedzku, rowniez nie jest zadna patologia. A to ze dzieci mieszkaja w pomieszczeniu gospodarczym, wyremontowanym oczywiscie do ich potrzeb, to swiadczy tylko i wylacznie o tym, ze ciezko jest w naszym kraju zapewnic dzieciom dobre warunki. Jezeli kogos stac to nie ma problemu- niech sobie ma i 10 dzieci, ale jezeli w rodzinie sie nie przelewa to troche nie rozumiem po co plodzic nastepne...Pozniej takim dzieciom rodzice nie moga nic dac, ulatwic startu, same musza do wszystkiego dochodzic, a wiadomo- jak nie ma plecow... A najgorsze jest to, ze Ci ludzie nie widza bezsensu swojej reprodukcji- gdy kiedys powiedzialam przy matce gromadki dzieci, ze ja to sie na nastepne na razie nie zdecyduje to uslyszalam: oj tam, u mnie nie ma warunkow i co? Siodemka sie wychowuje. No dobrze, moze i sie wychowuje, ale jak? W jakich warunkach? Co pozniej da tym dzieciom, jaka przyszlosc zapewni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×