dzis 10 rocznica slubu a za kilka dni rozwod

ha dobre sobie

gratulowac czy wspolczuc?

wow, to prawie jak ja, 9 lat i b.ciezki czas u nas nastal, b b b ciezki a dlaczego rozwod?

czy powodem rozwodu jest to, że nadal się kłócicie o liczbę gości zaproszonych na wesele i dlaczego na weselu było tylko 150 osób pijących do rana zamiast 500 ?

g***o cię to obchodzi parszywy sierściuchu

z jednej strony gratulować z drugiej współczuć ( bo rozwód sam w sobie chyba nie jest fajny). właśnie dziś wysłałam odpowiedz na pozew. dlaczego rozwód hmmmm nie wiem. Mąż podał powód ale myślę, że to podkładka o coś (ogólnie nie ufa mi). Mam nadzieję, że w tym roku będę już wolna- to małżeństwo nie istnieje, znaczy istnieje tylko na papierku

a i na moim weselu było 60 osób a nie 150

oczywiście będzie i płacz w końcu 12 lat jesteśmy razem a znamy się bynajmniej 20 lat, to taka porażka życiowa

chyba przynajmniej a nie bynajmniej...

nie ufa c****ewnie mial powody, z tego co widac cie to cieszy, wiec powinnismy gratulowac, szkoda meza

jak podaje urząd statystyczny to każda mężatka na drugi dzień po ślubie i weselisku chce być rozwódką, ponieważ wśród koleżanek będzie bardziej szanowana i poważana jako rozwódka z nazwiskiem męża, niż z panieńskim nazwiskiem poniżana przez koleżanki, więc kobieta z premedytacją zostawia sobie nazwisko męża po rozwodzie, a koleżankom się wypłakuje w mankiet, że się pomyliła i została żoną tyrana i łobuza w sypialni ale to już koniec z jego bzykaniem

szkoda męża to on złożył pozew a jego powód błahy jak nic

a w sypialnie był do bani, zresztą co może reprezentować alkoholik,

takich tepych szmat jak ty pelno na kafeteri, nawet zakladaja tematy przed smamym slubem ze nie kochaja albo nic nie czuja, a potem ich zakladaja takie zyebane tematy jak twoj tepa ku#wo

ja kochała i kocham nadal, to była moja miłość od podstawówki także nie mów mi że nie kochałam tylko po co być z kimś komu poświęciło się życie a brak szacunku jest co. Wiesz mój mąż to chyba powinien iść do dobrego psychologa bo ma takie z******te pomysłu że hoho

współczuję. najgorzej jest zdać sobie sprawę z takich dat;) ale nic nie poradzisz. trzeba iść dalej. ja też męczyłem się z rozwodem, a w głowie były dobre chwile, no ale cóż. Przy moim rozwodzie walorem było to, ze rozwód przebieg bardzo szybko i sprawnie przy pomocy pani adwokat z kancelarii Wioletta Szewczak. Gdyby nie obszerna znajomosc prawa rodzinnego przez pania adwokat pewnie rozprawa ciagnelaby sie latami.