Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdy facet nie chce nic robic w domu

Polecane posty

Gość gość

tzn. sprzatac. Jedynie umuje naczynia. ale nie zrobi nic wiecej. rozmowy nic nie daja. przez to ciagle sie klocimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale moze duzo pracuje poza domem ? Moze ma stresowa prace ? Moze w czym innym Ci wynagradza ? Obiektywna jestes ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuje od 7-16. ja tez pracuje owszem mnie bo od 9-15. ale wszystko na mojej glowie. to ja woze rano corke do przedszkola.biegiem po pracy ja odbieram i woze na zajecia dodatkowe. w niczym mi nie wynagradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znam takich mężczyzn. Wszyscy mi znani robią wszystko w domu i pracują zawodowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylka mu nie dawaj tez, niech sie nauczy. w koncu mamy rownouprawnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze z enic nie dociera do niego. tyle razy z nim rozmawialam na ten temat. jak grochem o sciane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pocieszę Cię jak napiszę że mój nawet naczyń nie myje?!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja 3 dni w tyg. wracam po 17. jestem zmeczona glodna. ale trzeba w domu cos zrobic. a to obiad czy zrobic czy dokonczyc. Wstawic pranie. niby dla nie ktorych nic ale kja o wszyskim musz emyslec. oplaty na moje glowie. owszem da kase i na tym sie konczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takiego sobie wybrałaś to do kogo masz teraz pretensje?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 2 tyg. leza na podlodze kartony z ubraniami corki. wystarczy tylko wrzucic na szafe. tak moge lezec latami. jemu to nie przeszkadza. sterta prania w lazience. a ja sobote mam wolna i nie wyobrazam sobie w tym syfie siedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to brzydki chlopak z niego .Zbuntuj sie i nie pierz mu gaci ,koszul , skarpet .Gotuj tylko dla dziecka .Sama zjedz cos w pracy , w domu tylko marchewka.Bedziesz szczupla .Jemu niech kiszki marsza graja . Dla niego pustka w lodowce -jak nie bedzie mial co zjesc , moze pomysli , ze tam trzeba zrobic zakupy i jej wlozyc . Musi byc jakis sposob na niego . Klotnia to zadna metoda na opornego meza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przepraszam bardzo skad moge wiedziec jaki bedzie facet jak sie razem zamieszka? takie rzeczy wychodza z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie bedzie obiadu to pojedzie do baru na obiad. jak nie do baru to pojedzie na zakupy i kase na glupoty wyda. wszystko gotowe. niewiem jaki sposob na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość a przepraszam bardzo skad moge wiedziec jaki bedzie facet jak sie razem zamieszka? takie rzeczy wychodza z czasem. xxx nie tłumacz się bo to i tak nie zmienia faktu, że takiego dokonałaś wyboru. facet był taki od samego początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam .Do baru -niech idzie .Wszystkich nie wyda , bo musi rachunki oplacic . Jak zacznie mu portfel swiecic pustkami , to przemysli sprawe moze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech idzie do baru, niech wyda kasę na głupoty, w końcu się zorientuje, że nie ma racji. Ja to bym mu wyjechała z szacunkiem do mnie, że mnie nie szanuje, że zostawia wszystko na mojej głowie i że od dziś nic nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta: - Może byś naprawił kran? Mąż mówi: - A co ja, hydraulik? Na drugi dzień ogródek jest nieskopany. Żona znowu pyta: - Może byś skopał ogródek? - A co ja, ogrodnik? Na trzeci dzień mąż przychodzi, a krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż pyta żony: - Kto wszystko zrobił? A żona: - Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za Ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię. - No i co mu upiekłaś? A żona: - A co ja, cukiernik? Pomogłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bede zyc w syfie. ostatni raz sprzatalam w sobote. i cow domu syf. podloga brudna, na meblach sterta kurzu, walace sie ubranie z prania na fotelu. w lazience syf. sterta cuchow do prania. tak to wyglada. a ja jutro jestemw domu i szlag mnie trafia. wiec sprzatam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sprzątaj jego rzeczy, jak skończą mu się czyste ubrania to będzie musiał uprać, jak znudzi mu się gotowe żarcie to pójdzie do sklepu, jak nie będzie miał ani jednej szklanki czystej, ani jednego talerza to będzie musiał umyć. Sprawdzona metoda. Ja poszłam o krok dalej i trzymałam wszystkie jego brudy w torbie na śmieci;p później musiał tam grzebać. Ale najpierw ostrzegłam go, że jak nie posprząta to wrzucę tam wszystko...hahah jaką miał minę jak odkrył, że naprawdę to zrobiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam .Jestes przewrazliwiona .Jesli przeszkadza Ci sterta brudow-oddziel swoje, dziecka, wrzuc do pralki .Jego brudne-uloz w kostke i wloz do szafy . Brudne skarpety.slipy rano wrzuc do jego torby .Niech powedruje z nimi do pracy . Tylko ,czy warto tak walczyc ? Czy az takie ciezkie pranie jest? Ja piore i nawet do glowy mi nie przyszlo , ze nie powinnam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile razy jak tak robilam ze jego brudy wrzucilam do worka na smieci. jak zobaczyl to tak sie wsciekl ze wyzywal mnie od nienormlanych.Ze co to za problem wrzucic jego icuhy do prania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to powiedz co to za problem wyprać raz moje? ja bym robiła tak cały czas i cały czas. Ile wytrzyma? ja bym się wkurzyła i odpuściła w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jest taki sam. Ostatnio w szczerej rozmowie (nie kłotni) zaproponowałam żebyśmy wybrali obszar w domu za który bedzie odpowiedzialny - musielismy wybrac razem bo nie chcialam zeby jego zaniedbania odbily sie za mocno na rodzinie. I z tego co mu zaproponowałam wybrał schody - od wejscia na dól do pralni/kotłowni a w gore na strych i malutką sień. Od ponad tygodnia nie było nawet dotkniete :/ a na dworze błoto, które nosi mi sie do domu, tym bardziej że psa mamy mlodego który co chwile wychodzi na dwór... z kotłowni tez syf sie wnosi... szczerze mówiac jak go nie ma to zmywam te czesc schodów od wejscia. Ja pracuje w domu tzn. prowadze biuro naszej firmy on realizuje zlecenia i faktycznie sporo go nie ma... ale ja mam pozatym wszystkie inne obowiazki domowe, dziecko i psa.. no i jednak praca papierkowa i odbieranie telefonów tez sie samo nie robi. Gdyby tylko mu zalezało to jakos wplótłby te cholerne schody miedzy swoje zajęcia.. bo mnie nikt nie pyta czy mam czas uprac mu spodnie czy ugotowac obiad - musze tak zrobic - zeby wszystko było zrobione i nie mam prawa do braku czasu. i oczywiscie jak czegos nie bedzie to tez sobie pojedzie zjesc czy kupic - w ten sposób jeszcze częsciej bedzie poza domem. Nie chce go z tego powodu zostawiac, bo poza sprzataniem w domu ma sporo zalet - no i żyjemy z jednej firmy wiec ciezko byłoby to podzielic - zapewne to ja musiałabym szukac innej pracy i to co juz włozyłam w nasz rozwój "poszło by sie..." Ale naprawde nie mam juz pomyslów jak z nim rozmawiac lub co zrobic poza rozmawianiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba wiekszosc mezczyzn nie zauwaza np balaganu itd i jesli juz cos zrobia w domu to oczekuja pochwal .pewnie sa wtedy dumni z siebie .klotnie raczej spowoduja jeszcze wiekszy upor.. chwalenie ich moze jest dobra zacheta dla nich i beda bardziej pomagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie wiem , co C***oradzic juz .Moze zluzuj kokardy i nie nakrecaj sie .Moze nie mozna miec wszystkiego .Najgorszy nie jest : pracuje, daje kase, myje naczynia , jesli jeszcze kocha sie z Toba dlugo i namietnie -odpusc troche :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie róbcie nic za nich, przyzwyczajacie ich do tego i potem narzekacie. Nic nie musicie, skąd to myślenie. Nie rozumiem was i waszego narzekania. Jak ja narzekam na coś to to zmieniam po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie musimy, ale jak nie zrobimy to zrobione nie bedzie. ja tam bym swojego nawet bardzo chetnie pochwaliła... ale kurde... nie mam okazji... i wcale nie chodzi o to żeby narzekac... autorka załozyła temat własnie po to zeby cos zmienić... chetnie i ja przeczytam rady praktyczne... ale nie robienie nic za niego jest bardzo niepraktyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakolwiek
prawda jest ze nie pracuje zawodowo ale mysle ze jezeli sprzata sie sukcesywnie to az tyle na co dzien czlowiek sie nie narobi a pranie przeciez samo sie pierze a obiad nie musi byc z 2 dan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eleene - ja juz nawet zluzowałam i wziełam pomoc domową... tylko pomoc to mi moze umyc okna, połoge, zetrzec kurze... a mój facet to straszny bałaganiarz i jesli nie chciałm zby obca baba jego brudne skarpetki z podłogi zbierała - to sama musiałam pozbierac. Wychodzilo tak, ze sprzatałam na przyjscie sprzątaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×