co myslicie o zakonie

pytam serio ,czy zakonnice maja naprawde bardzo ciezko w zakonie?? czy ktos wie jak wyglada ich zycie

taaa

dobra spadam z tad bo widze ,ze to forum naprawde opanowali wariaci . nawet poważnie popisać nie można ! a szkoda !!!!!

dwa spostrzeżenia, szwagierka, była rok czasu w zakonie, nie miała posagu, więc jak to nazywa św. Faustyna, była zwykłym popychle, i jak się zaczęła dopierać do niej matka przełożona, uciekły z koleżanką, do cywila. Drugie spostrzeżenie: zmarł ojciec jednej zakonnicy znanej mi, przyjechały siostry zakonne, widziałem zmęczone kobiety, z pustym wzrokiem, jakieś stare dziwolągi.

dziwne kobiety, zmarnowane życie, szkoda ich, ale to ich wybór a większość z nich to powołanie to wygląda tak, jestem brzydka nie wyjdę za mąż, więc może tu sobie ułożę życie.

wejdz sobie na forum katolik i tam porozmawiaj z jakąś zakonnica. wydaje mi sie ze jednak lekko nie jest bo w takim zakonie tez panuje hierarchia i jak tu ktos wspomnial bez posagu sie jest popychadlem , ogolnie wszystko tam jak i w calym swiecie.

szwagierka była w zakonie, tak sobie myślę, że jak sobie na jakiejś popijemy na balandze to opowie mi jak tam było, ale chyba nie za bardzo, bo by nie uciekła