Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

maz jest zly na mnie bo powiedzialam ze

Polecane posty

Gość gość

Wrazie jakichs komplikacji ma wybrac by ratowali dziecko a nie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrobiłam tak samo mężem się nie przejmuj faceci tego nie rozumieją nie zmieniaj decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj maz lekazom powiedzial ze wybierac nie bedzie, nic nie podpisze i maja ratowac i mnie i synka. Udalo sie zyjmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałas fart ja też każdy normalny człowiek tak reaguje ale czasem się nie da i trzeba wybrać a każda normalna matka wybierze dziecko a facet najczęściej boi się odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupoty piszecie najpierw zawsze ratuje się matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to masz nie najświeższe informacje wiem co przeżyłam zależy od sytuacji kto ma większe szanse na przeżycie czy matka czy dziecko nie zawsze uratujesz oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli matka nie ma szans albo ma małe to wtedy ratuje się dziecko a tak zawsze ratuje się najpierw matkę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze najpier ratuje sie matke, jedno dziecko stracie, ale moze miec drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po cholerę się nakręcać może trumny pokupujcie od razu ja rozumiem wszystko ale z takim nastawieniem do porodu to znaczy niewiele czasu zostało.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu, któremu się udało i żyjecie oboje - miałaś po prostu szczęście. Moja mama i siostra nie miały - umarły obie. Autorko tematu wszystko się może stać tylko po co o tym myśleć? Ja po moich doświadczeniach potrafiłam zapanować nad myślami i urodziłam piękne zdrowe dziecko bez komplikacji. Większe prawdopodobieństwo jest, że jadąc do szpitala zginiesz w wypadku niż, że Twój mąż będzie musiał wybierać między Tobą a dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój brat musiał wybierać i wybrał życie żony. Bratowa nie mogła się z tym pogodzic i się rozwiedli. To było 7 lat temu. Kilka tygodni temu spotkali się na pogrzebie znajomego. Podobno była bratowa stwierdziła, że teraz po czasie go rozumie i przeprosiła za zniszczenie małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyj ANKA
co za glupota!! przeciez w razie sierci dziecka mozecie miec kolejne a jak ty umzesz on straci ciebie! bez sensu nie rozumiemkobiet ktore tak mysla :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka w tym logika, przeciez nie kazdy embrion przezyje poza organizmem matki, wiec czasem automatycznie oboje umra jesli matka umrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tego nie rozumiem. Miałam ciąże wysokiego ryzyka ze względu na problemy z sercem i w połowie ciąży kiedy zaczęło się robić niebezpiecznie powiedziałam mężowi, że chce być ratowana jako pierwsza. Moja wola przeżycia były silniejsze niż instynkt macierzyński a poza tym byłam swiadoma tego jak wiele osób by za mną tęskniło i płakało oraz że dziecko by im nie wypełniło luki po mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222225555
ja tez jestem za tym,zeby jak cos mnie ratowac, moge miec drugie dziecko - ??? a nie chcialabym,zeby moje dziecko nie mialo matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwojke dzieci ale gdybym byla w takie sytuacjiczyli powazne komplikacje to nie chcialabym zeby dziecko zostalo bez matki. Pomijajac sytuaje meza sam z noekrodkiem i martwa zona. Jezeli matka nie ma szans to co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam z noworodkiem Sory ale pisze z tel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ciekawości zapytałam swojego męża własnie. Powiedziałby lekarzowi, że mają nas oboje ratowac, ale jeśli wyjścia nie będzie to mnie. Chociazby z tego względu, że mamy już dwójkę dzieci w domu i jestem im potrzebna a nie maleńkie dziecko Ale to takie gdybanie bo w ciąży nie jestem :P I obyśmy nigdy w takiej sytuacji się nie znaleźli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościwita
A po co w ogóle już teraz o tym mówić skoro jeszcze nie ma żadnych komplikacji? Należy być dobrej myśli, a nie już wplątywać męża w czarne wizje. Nie dziwie się, się zdenerwował na takie gadanie. Co chciałaś usłyszeć? Że Ty jesteś dla Niego najwazniejsza? W jakim celu o tym mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×