Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gayane

Jak u Was wyglądało zapoznanie rodziców

Polecane posty

Gość Gayane

Za kilka tygodni nasi rodzice się poznają. Po przeszło 5 latach naszego związku. I mam ogromnego "stresa". Opowiedzcie jak takie spotkanie zapoznawcze wyglądało u Was, dodajcie otuchy! :) A może jakieś rady? (poza nie stresować się - bo to wiem tylko na razie nie wychodzi) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas nie było żadnych wieczorków zapoznawczych (w końcu to nie sanatorium) i moja mama do tej pory mi za to dziękuje. Rodzice narzeczonego mojego tatę poznali przypadkiem w sklepie, a mamę w jej pracy. Następne spotkanie: na przyjęciu weselnym, a potem to na urodziny dzieci za pierdyliard lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, tylko naszych rodziców dzieli kilkaset kilometrów i przez przypadek się nie będą poznawać. Ja bym sobie to nawet odpuściła, moi rodzice też nie chcą ale od jakiegoś czasu teściowie do tego zmierzają. Więc wspólnie ustaliliśmy datę tego "wieczorku" bo to musi być większa organizacja. Jak dla mnie mogliby się poznać dopiero na ślubie i nic by się nie stało no ale... My - ja i mój mężczyzna - długo staraliśmy się unikać tematu ale w pewnym momencie teściowie stali się zbyt męczący w tym temacie i nie dało się już tego ignorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To współczuję. Przeżyłam raz w życiu taki wieczorek, jak siostra wychodziła za mąż i wiem, że było to strasznie sztuczne i sztywne spotkanie. Moich rodziców i rodziców narzeczonego dzieli prawie 20 lat, dlatego też postanowiliśmy nie odstawiać cyrków, bo moi przyszli teściowie to bardziej towarzystwo dla mojej starszej siostry niż rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie boję się, że to będzie tragedia :D Nasi rodzice są z totalnie różnych światów a to spotkanie nie będzie mogło się skończyć po 2-3h...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm, u nas w sumie rodzice poznali się po zaręczynach (byliśmy wtedy rok razem, znaliśmy się kilka lat). Po zaręczynach pojechaliśmy do moich rodziców poinformować ich (rodzice męża wiedzieli co planuje) i wówczas ustaliliśmy, że muszą się poznać, spotkanie było 2 tygodnie później. Rodzice męża przyjechali do moich, także na noc. Było świetnie, bardzo przypadli sobie do gustu, popili i tak się zaprzyjaźnili, że do tej pory się spotykają, dzwonią do siebie itp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zazdroszczę. Niestety nasi rodzice bardzo się różnią, wiem, e teściowa reprezentuje cechy, które moich rodziców drażnią. Wiem, że teściowa często mówi o ludziach takich jak moi rodzice z pogardą (znaczy zdarzało się zanim wiedziała czym moi rodzice się zajmują). Nie czuję tego spotkania. I jeszcze nie popiją bo teść jest alkoholikiem (niepijącym). Także szykuje się tragedia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli przede wszystkim przygotujcie na nie rodziców, pomów ze swoimi a narzeczony niech pomówi ze swoimi, może być sztywno ale oby nie było niesmacznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja z rodzicami pogadałam, jestem o nich spokojna bo naprawdę mają klasę :) Mimo, że są klasą "robotniczą". Natomiast rodzice narzeczonego - a zwłaszcza teściowa - są "co to nie my". I z nimi może być problem. Nawet narzeczony się obawia co oni odwalą, rozmawiał ale im nie ufa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego spotkanie nie może zakończyć się po 2-3h?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na szczescie do zadnego wieczorku zapoznawczego nie dojdzie bo ja z moim mezczyzna bierzemy cichy slub:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem problemu. a jak sie niby nie polubia to jaka tragedia? przeciez i tak sie bede spotykac od wielkiego dzwonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasi rodzice, moi i mojego narzeczonego poznali się po trzech miesiącach od naszych zaręczyn, na moich urodzinach. :D Nasze mamy strasznie się stresowały tym spotkaniem, ale byliśmy my i moi przyszli szwagrowie, którym buzie się nie zamykają i nie potrafią spokojnie usiedzieć, więc atmosfera szybko się rozluźniła i wszyscy czuli się jakby znali się od zawsze. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie może się skończyć po 2-3h bo wszyscy będziemy nocować w naszym (moim i lubego) mieszkaniu ;) To, że się nie polubią to dla mnie więcej niż pewne :P Kwestia tego jak to zrobić żeby nie było bardzo niezręcznie :) Niestety nasze siostry nie będą na spotkaniu a byłoby ciut łatwiej zapewne :) U nas mie ejst to kwestia ślubu lub jego braku, teściowie stwierdzili, że "tyle jesteście już razem, że czas najwyższy" i nie przegadasz... Od roku to odwlekamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poznali sie na naszym slubie, moi rodzice ogolnie sa bardzo rozrywkowi i rozgadani wiec problemu nie bylo - oni gadali do tesciow po polsku a tesciowie do moich po portugalsku :D nikt nic nie rozumial, bylo duzo smiechu i wymachiwana rekoma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×