Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

palący teściowie a dziecko

Polecane posty

Gość gość

Jestem w 5 miesiącu ciąży. Mieszkamy 60 km od teściów i teściowa chciałaby, żebyśmy jak najczęściej tam przyjeżdżali... Mamy teraz wymówkę, bo mąż robi remont i nie ma czasu w weekendy. Problem w tym, że jak jedziemy tam nawet na jedną dobę to później wszystkie rzeczy śmierdzą papierosami :/ Oboje palą w domu a mają tak urządzony, że w większośc*****oi są łuki zamiast drzwi albo są pootwierane drzwi. Teść jest tak bezczelny, że przy mnie zapala papierosa :/ teściowa niby wychodzi z pokoju ale i tak śmierdzi fajkami w całym domu... Nie będę im zakazywać czegokolwiek w ich własnym domu, ale nie mam ochoty jeździć tam do tego smrodu :( A co będzie jak dziecko się urodzi? Pewnie zdaniem teściowej powinniśmy jeździć do nich z małym dzieckiem do tego smrodu tytoniowego. A jak pomyśle, że mają dotykać moje dziecko tymi śmierdzącymi rękami :/ Sugerować im cokolwiek czy po prostu nie jeździć tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam, teściowa porafi ze szlugien siedziec przy stole podczas kolacji a ja obok z brzuchem. Ja sie martwie jak bede u nich zostawiac dziecko skoro ona pali nawet w sypialni w której oni miałoby np. spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rany jaka patologja jak dobrze że ja rzuciłam :) i wiecie co dopiero po tym dopiero zobaczyłam jak papierochy śmierdzą masakra ja bym zwracała uwagę mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tutaj powinien chyba sprawę jasno postawić mąż i powiedzieć im, że nie ma w ogóle opcji, żeby palili przy Tobie, bo palenie bierne jest jeszcze gorsze niż czynne. Niech palą na dworze jak chcą żebyś do nich jeździła. Jasne, głupio im nakazywać co mają robić we własnym domu, ale Twoje dziecko jest najważniejsze. Pokaż im film o szkodliwości dymu papierosowego, jakiś czas temu była taka mocna kampania społeczna (zagraniczna), poszukaj na youtube.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa kopci niesamowicie. Była w ciąży ze swoim drugim dzieckiem, które ma teraz 8 lat to całą ciążę paliła :/ Jak nawet na chwilę do niej idziemy to później wszystko śmierdzi :/ My do niej jeździć nie będziemy. Na szczęście nas w ogóle nie zaprasza :) Mamy kiepski kontakt i dobrze bo nie wyobrażam sobie aby moje dziecko kiedykolwiek pojechało w ten smród :/ Myślę, że Twój mąż powinien tu zareagować, porozmawiaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę,że oni doskonale wiedzą,że nie powinni przy tobie palić a jeśli mimo wszystko to robią to ja przestałabym do nich jeździć.Zapraszałabym ich do siebie a w twoim domu twoje zasady więc z fajeczkami musieliby frunąć na zewnątrz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli ci to przeszkadza, to powiedz, że np. nie będziesz jeździć do nich bo cię mdli od tego dymu, mąż może im to powiedzieć jak sam pojedzie i się zapytają, czemu Cię nie ma. Ja mieszkam na razie z teściami, my na piętrze oni na dole, teść pali i ja tam czasem chodzę i wkurza mnie to, że posiedzę tam dosłownie chwilę i cała śmierdzę papierochami, mąż to samo, a już nie daj boże coś tam zostawić na dole, nawet w łazience (mamy wspólną) bo śmierdzi jak cholera. Ręczniki swoje zamykam w szafce, trochę to pomaga, ubrania zabieram na górę (mamy pralkę w kuchni). Niestety palacze tego nie rozumieją. Dla nich to przesadzanie. Nie rozumieją, że jak ktoś jest przeziębiony to ten dym po prostu dusi. Jak teść pali przy mnie to po prostu wychodzę, żeby tego nie wąchać i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
powiedziałam mężowi, żeby pogadał z matką... jak pojadę tam i będą dalej kopcić w domu to 1. nic nie powiem i po prostu nie pojadę tam więcej 2. powiem im co myślę o nich i od razu spakuje nasze rzeczy i wrócimy do domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi teściowe tez palili i w d***e mieli nasza córkę i córkę szwagra.Ale jak ich córka urodziła to nagle "dym"stał sie szkodliwy i wychodzili palić na podwórko lub do piwnicy.He a jak już byli po paleniu to musowo zęby musieli myć,żeby wnusio nie czuł smrodku......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa pali bardzo rzadko i nigdy przy nas, ale często przychodzi jej siostra i jak palą, to palą w kuchni. Jak od nich wracamy, to zawsze wszystko śmierdzi fajami, nawet jak pożyczamy im książki, to wracają śmierdzące i powiedziałam jej wprost, że dziecka przywozić do niej nie będę, bo nie mam zamiaru narażać małej, a poza tym sama też nie mam zamiaru wdychać smrodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
i co teściowa na to? przestała czy nie przyjeżdżacie tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja otwarcie mówię teściowej, że ma u nas zakaz palenia. I cały czas, już od 4 lat, nie pozwalam jej zbliżać się do dzieci, jeśli po paleniu papierochów się nie umyje. Teraz mam nową funkcję, przeganiam babsko, jak rzuca kiepy za ogrodzeniem naszego podwórka. A co :) U siebie pali też na dworze albo w pralni, wtedy zwracam jej uwagę, że dym lec**przez drzwi i niech wychodzi na dwór. Stosuje się, nie interesuje mnie, czy się obrazi czy nie. Gonię palaczy, niezależnie, czy to moja teściowa czy ktoś inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
oni u nas nie palą, za to u siebie bez hamulców... co z tego jak na parterze palą jak śmierdzi w całym domu... i jeszcze co chwilę się nas pyta kiedy przyjedziemy :/ ta sama droga... mają auto to niech oni przyjadą jak tacy stęsknieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie utrzymuje kontaktow z osobami, ktore nei potrafia sie powstrzymac przed palaniem przy mnie. Jestem w ciazy, przed ciaza tez palilam I jak sie dowiedzialam to rzucilam palenie, takze da sie nie palic przy ciezarnej. W moim domu nie pozwalalam palic, wszyscy palacy musza palic w ogrodzie, Zima nie Zima, deszcze nie deszcz, sama tak robilam, bo pierwsze dziecko w domu bylo. Moi tesciowie palili przy swoim synu, ktory byl alergikiem, co potem przeksztalcilo mu sie w astme, mimo, to nie przestali przy nim palic. Teraz maz dorosly facet, ma mnostwo medykamentow, ktore kosztuja fortune, zeby mogl oddychac, to zafundowali mu jego wlasni rodzice. Ja zauwazylam, ze synek jak byl maly tez przez to, ze ludzie palili w domu, zaczal miec poczatki astmy, zabronilam palic komukolwiek, oczywiscie wielu sie poobrazalo, ale zdrowie mojego dziecka bylo dla mnei wazniejsze. Ja na twoim miejscu wogole bym tam nie jezdzila I nie pozwalala nikomu palic w twoim domu, jak palacze przyjada. No chyba, ze chcesz zeby dziecko kiedys musialo placic majatek za leki, dzieki ktorym sie nei udusi, tj dzisiaj moj maz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestan oddychać bo powietrze jest bardziej trujace teraz niz fajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od kiedy jestem w ciąży byliśmy tam góra 3 razy. za pierwszym razem powiedziałam, żeby przy mnie nie palili to nie palą w tym samym pomieszczeniu, ale obok ale co z tego jak zamiast drzwi prawie wszędzie są łuki i wszędzie jest dym i smród :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź sobie zajarać śmierdzielu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz postawić sprawę wprost bo jeśli będziesz się cackać, to nikt nie będzie traktował zakazu poważnie. Kiedy będą cie zapraszać, powiedz żeby to oni przyjechali bo tobie dym przeszkadza i twoje dziecko też nie będzie go wdychać. Kolejny krok będzie należał do nich, albo zdecydują że będą wychodzić, albo się obrażą, albo faktycznie przyjadą do ciebie. Jeśli powiedzą, że przesadzasz to po prostu nie jedź. Jak przez rok nie zobaczą dziecka to im się może priorytety przestawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dodam do tego jeszcze astmatycy co jakis czas, gdy zbagatelizuja ta przewlekla a nieuleczalna chorobe, od czasu do czasu laduja na pogotowiu, zeby dostawac dozylnie leki, ktore umozliwiaja im oddychanie. Moj maz juz pare razy byl na takim czyms, tylko nie ynikalo to z bagatelizacji, tylko tego ze nie mielismy kasy na wykupienie jego wszysktich recept. Ogolnei mowi, gdyby w kraju wybuchla wojna, albo zamkneli apteki, moj maz juz by nie zyl. Tak wlansie maja astmatycy, a to w wiekszosci funduja im rodzice-palacze, ktorzy bagatelizuja nawolywania lekarzy, zeby nie palic przy dziecku nawet w jednym domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gości5
Moja teściowa też pali, a jak pali to na złość mi robiąc wolą mojego syna... Chce zrobić poważny krok i nie jechac tam na święta ale nie wiem czy to wielkiej afery nie wywoła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gości5
Moja teściowa też pali, a jak pali to na złość mi robiąc wolą mojego syna... Chce zrobić poważny krok i nie jechac tam na święta ale nie wiem czy to wielkiej afery nie wywoła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co za machorke pala wasi tesciowie ze taki smrod.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez rzuciłam i teraz wiem dopiero ze fajki smierdza okropnie, moja mama pali i chyba prredzej umrze niz rzuci, jak do niej jade musi miec otawrte okna, przewietrzone mieszkanie i jak pali to wychodzi na korytarz, inaczej bym sie nie zgodziła jezdzic... wystarczy ze mnie truła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gości5
A co sadzicie mam zrobić taki drastyczny krok i nie jechac na święta do niej może wtedy zmadrzeje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co dla ciebie jest wazniejsze, zdrowie twojego dziecka, czy humor tesciow?... Palacze to egoisci, wiem, bo sama palilam przed ciaza, to paskudny nalog, ale jak nie biora pod uwage faktu, ze jestes w ciazy z ich wnukiem, to powinnas przestac sie zadreczac... Jak dziecko ci w przyszlosci zachoruje na astme i zobaczysz rachunki za leki, a potem swoje wlasne dziecko na pogotowiu jak usilnie stara sie zlapac oddech, bo sie dusi, to bedziesz sobie w gebe plula, ze martwilas sie bardziej tesciami, niz zdrowiem swojego dziecka...A oni jak nie zapala godzine papierosa to nie umra...ale czego oczekiwac od pokolenia styropianowcow... za komuny wszystko dostawali za darmo, albo pol darmo, to wciaz mysla, ze kazdy musi im sie klaniac, tylko dlatego ze zyja, sraja i spia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w rodZinie pali mój teść i moja chrzestna. Teść sie trochę obraza jak np. Przyjedzie do nas i każe mu wychodzić na spacer zapalić (nie mamy balkonu, a na klatce schodowej tez zakaz), ale wie, ze nie ma absolutnego palenia przy dziecku, ani przy mnie jeśli byłabym w ciąży. Trochę pogadać pod nosem i idzie na dwór. Z kolei moja ciocia chrzestną mieszka ze swoją córka i wnukiem i mały jest alergikiem, teraz skończył 8 lat i okazało sie, ze ma rownież astmę. Ciocia niby pali w kotłowni albo latem w ogrodzie, ale mimo, ze maja spory dom, to i tak dla osób niepalących tam niemieszkajacych czuć, ze tam sie pali. Niestety to nałóg, palacz w ogole noe czuje smrodu i wszelkie próby zwracania uwagi traktuje jako bezczelny atak na swoją osobę. Tylko uprzejma konsekwencja w upominaniu albo odmawianiu wizyt pomoże. Twoje zdrowie i zdrowie rodziny jest najważniejsze. Palacz musi być napiętnowany, żeby zrozumiał, ze szkodzi całej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaa
Jak pali specjalnie przy dziecku to bym tam nie jeździła... U mnie po złości nie robią, ale za to nie zdają sobie sprawy, że trują wnuka... Byłam tylko 3 razy tam od kiedy jestem w ciąży i jak pojadę 4 raz i ponownie to tylko pod warunkiem, że nie będą palić... Tylko nie wiem jak zakomunikować to im. Mam dwie opcje do wyboru: 1. Mąż porozmawia z matką przez telefon. A ta przekaże to teściowi - ale ona nie jest asertywna i wątpię, żeby teść jej posłuchał... 2. Mamy do nich wstąpić na jeden dzień w drodze do mojego rodzinnego domu(jedziemy tam na święta). I wtedy na wstępie jak wejdziemy niech mąż zbierze rodzinkę i powiem im albo wychodzą na zewnątrz palić jak my jesteśmy w domu albo palą w domu ale nas tu nie zobaczą. I jak będą pultać się to odwracamy się na pięcie i jedziemy w siną dal... Myślę, że ta druga opcja jest lepsza, a Wy jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×