Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beaznikąd

Co zrobiłybyście gdybyście nie musiały pracować

Polecane posty

Gość Beaznikąd

Pewnie wiele z Was oceni to jako problem wyssany z palca ale mnie on naprawde przygniata. Moja sytuacja wyglada tak: nie pracuję, mój mąż jest bankierem i zarabia 8t. Wystarcza nam to w zupełności. Mamy 4letniego synka, który od roku uczęszcza do przedszkola. Ja nie pracuję. Jak syn poszedł do przedszkola zaczęłam szukać pracy, nie dla pieniędzy ale czuje sie niepotrzebna, bez celu, samotna. Jednak mieszkamy w tym mieście od niedawna, nie mam żadnych znajomosści i szans na normalna pracę ( nie zarobkowo bo mogłabym pracować za najniższą krajową ale chciałabym lubić to co robię). Jedyne oferty pracy jakie miałam to kasjerka w supermarkecie, akwizytorka, ulotkarz. Mam ukończone dwa kierunki studiów i doswiadczenie jako sekretarka ale to niewiele. Poza tym moje dziecko bardzo dużo choruje i wiecej jest w domu aniżeli w przedszkolu. Mąż pracuje do późnych godzin a do pomocy nie mamy nikogo. Wiem że podjęcie pracy byłoby dla wszystkich niewygodne a jeśli miałaby to być praca której nie lubię to zupełnie nie miałoby to sensu. I teraz pytanie - co zrobiłybyście w mojej sytuacji? 1. praca typu kasa 2. siedzenie w domu Dodam jeszcze że nie mam tu żadnych przyjaciół, bardzo brakuje mi ludzi, więzi z nimi, czuje sie tak samotna że az czasem mnie zatyka. Mąż mówi zajmij sie czymś ale kompletnie nie mam pomysłu na siebie. Siedzę w domu i czytam książki albo jem żeby nie myśleć. Czuję jak życie przepływa mi przez palce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałabym ksiażkę - miałabym na to czas, kasę też żeby wydać a nikt by na tym nie stracił. Tylko nie wiem gdzie to sie potem wysyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze Jakis wolontariat z gminy czy z kosciola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolontariat? zorganizowanie grupy dla matek z małymi dziećmi - może poznałabyś jakieś koleżanki i wyszłabyś do ludzi? robienie w domu d**erelek i sprzedawanie/ rozdawanie ich... pewnego dnia bankierzy zawisną na drzewach, albo spłoną, więc się zabezpieczaj na tą okazję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak masz duza piwnice to moze otworz takie male Fitnessstudio dla pani domu? kupisz pare urzadzen, moze filmy jakies fitnessowskie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie. Otworz maly biznes. Jak sa pieniadze to pomysl o tym.Moze mala kawiarenka z polkami ksiazek?. Ja bym regularnie chodzila na fitness zeby sie nie zapuscic, regularny sport. Zacznij od tego, zavznij biegac co drugi dzien np. Rozruszasz sie i zaczniesz pozytywnie myslec. Jestes po studiach czytasz, wiec cos wymyslisz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość lala
Też opiekuję się dzieckiem w domu i brakuje mi znajomości. Więc znam Twój ból, siedzenie całymi dniami sama z dzieckiem. Ale Twój synek jest już duży, więc to dobry moment na znalezienie jakiegoś zajęcia. Na Twoim miejscu nie zaczynałabym pracy, która by Ciebie nie satysfakcjonowała, ale raczej jakieś niezobowiązujące zajęcie na kilka godzin dziennie/tygodniowo. Może jakiś wolontariat, fundacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak pracy u kobiety., brak zajęć, obowiązków i się jej w głowie poprzewraca...kobieta musi mieć zajęcie i być niezależna finansowo od mężczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mookaate
Hmm... Gdybym miała taką sytuacje to wówczas miałabym komfort poszukiwnia takiej pracy takiej, którą bym lubiła. Bez ciśnienia pt. wynagrodzenie pracowałabym na 1/2 etatu lub nawet na 1/4 etatu żeby mieć kontakt z ludźmi. Zawsze można się dogadać z szefem zwłaszcza, że jeśli kasa nie jest istotna to pracodawca nawet może Cię przyjąć w charakterze praktyk. I zdobędziesz doświadczenie i obycie wśród ludzi i też dla rodziny będziesz miała czas. Skoro masz studia to na bezpłatne praktyki mogą przyjąć Cie praktycznie wszędzie, gdzie zapukasz. Doświadczenie zawsze przyda Ci się na przyszłość kiedy coś się stanie... tfu tfu odpukać w niemalowane np. i nie będziesz mogła liczyć na osobę/pieniądze męża i będziesz musiała liczyć wyłącznie na siebie. Poza tym gdybym miała taką możliwość jak Ty poszłabym na kurs np. języka, wizażu czy aranżacji wnętrz czy czegoś tam innego co Tobie pasuje. To zawsze ładnie wygląda w CV a i każda wiedza się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały dzień siedziałabym w mojej ulubionej Villa Nuova na Wilanowie i piłabym kolejne kawy :) Kiedyś tak robiłam, na urlopie, a teraz nie mam w ogóle urlopów i nie mam wolnego czasu. Ale każdemu polecam leniwe spędzanie czasu w miejscu gdzie ktoś c***odaje napoje i jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madeleine76
Gdybym nie musiala pracowac umarlabym z nudow bo ile mozna podrozowac siedziec w kawiarni albo na silowni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beaznikąd
No właśnie, mnie też nudzi fitness i bieganie. Nie lubię tego robić. Otworzyć swojego biznesu nie mogę z dwóch powodów: musiałabym być dyspozycyjna 12 godzin na dobę a przy chorującym dziecku to odpada. Nie mam oszczędności i za bardzo szanuję pracę męża żeby go narażać na kredyt dla mojego kaprysu. Do tego jestem bardzo nieśmiała i nie wyobrazam sobie organizowania jakichś grup. Praca na 1/2, 1/4 etatu to moje marzenie ale takich ofert nie ma bo szukam już rok czasu. Chciałabym gdzies się zaczepić, zakotwiczyć, nawiązać przyjaźnie i czuć się potrzebną. Może macie jeszcze jakies pomysły? A poza tym - dziękuję że mnie nie zjechałyście tekstami ty nierobie, leniu itp. wiem, że wiele kobiet musi pracować choć nieznosi swojej pracy i może mi zazdrościć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mookaate
Kochana, Ty nie masz czekać z założonymi rękami na ofertę pracy tylko sama smaruj CV i udaj się osobiście do firm i umów się z szefem i obgadaj sprawę. To też ludzie zwłaszcza, że zyski będą mieć z takiego pracownika bez większych kosztów. Napisz też ogłoszenie do gazety. Napisz też ogłoszenie na stronki infopraca, tablica itd. Jest dużo możliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My oboe zarabiamy tyle, że jedna osoba mogłaby się opierniczać. Ale lubimy pracować i pracujemy ;) Rozwijamy się, mamy nowe wyzwania. Nie wyobrażam sobie gnić w domu. Mam też hobby - ale mimo, że to kocham to nie mogłabym tylko temu się poświęcać. Także ja znalazłabym pracę i tak ;) Tylko po to żeby się rozwijać, mieć wyzwania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
a dlaczego zakładasz, ze zakładając własny biznes musisz byc dyspozycyjna 12godzin??? Wymyśl coś swojego i działaj. Coś co pozwoli Ci na kontakt z ludźmi- coś mało kreatywna jesteś moja droga :) Zapisz się na jakiś kurs, w kierunku przyszłego biznesu i tyle. Masz dwa kierunki studiów- jakie? I może zmień myślenie, że szanujesz prace męża więc ani kasy od niego nie weźmiesz, ani kredytu, Przecież on sam Ci mówi "zajmij sie czymś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż zarabia 18t - możecie nie wierzyć, ja pracuje i zarabiam 5t i mimo iż to jest ponad 3 razy mniej nie wyobrażam sobie z tego rezygnować, a 8t na 3 osoby to wcale nie tak dużo! zobacz ile byście musieli odkładać na mieszkanie - kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beaznikąd
Dla nas te 8t to dużo. Wystarcza na wszystko i to ponad stan a mamy dwoje dzieci.A jaką masz pracę że pracujesz 5 godzin? Ja bardzo chciałabym coś takiego albo dwa razy w tygodniu albo codzienie 3-5 godzin. Takich ogłoszeń nie ma. Sama też dawałam ogłoszenie kilka razy ale dostawałam propozycje bycia agentem ubezpieczeniowym albo sprzedawać na bazarze podróbki perfum. Co do własnego biznesu to wydaje mi się że trzeba być dyspozycyjnym non-stop jesli sie nie ma wspólnika. Nie mogę zamknąć sklepu, cukierni, butiku na dwa tygodnie bo mam chore dziecko. Mam ukończoną pedagogikę i filozofię. Ale nie nadaję się do pracy z dziećmi, chcę pracować z dorosłymi. I to prawda ze jestem mało kreatywna. Nie mam kompletnie pomysłu na siebie, takie rozgotowane kluchy się ze mnie zrobiły. Dlatego chcę to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
heheh, ano właśnie mozesz zamknać własny biznes typu butik, czy cukiernia:) Gorzej z biznesem, gdzie masz jakieś terminy. Znajoma założyła własna działalność- jest bodajże konsultantem weselnym. No i są takie dni, ze musi być. Przy chorym dziecku to problem. Ale kumpel robi strony interenetowe, ma bliźniaki- i po prostu jak żona wróci do domu to siada do kompa. Wszystko zalezy jaki profil sobie wybierzesz. masz dużo czasu, inetrnet=- poszukaj jakieś luki u siebie na rynku. Pedagogika, czy filozofia- no ciężkie kierunki do własnego biznesu. Ale jak masz czas to spokojnie mozesz sie doszkolic w innej dziedzinie- tylko nie bądź taką mamłygą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja nie widziałam nigdy żeby sklep był zamknięty na dwa tygodnie z powodu choroby. To chyba tylko jakiś zaklad kaletniczy i szybko upadnie. Może podrzucicie jakieś konkretne pomysły dla dziewczyny? Ludzie zawsze tylko ogólniki sypią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chocby durna budka z frytkami-stajesz jak ci sie chce,a jak nie,to stoi w garazu i tyle:) drobne uslugi-szycie,fryzjerstwo w domu zainteresowanego, malowanie,robienie ozdob,strojenie na okazje, hodowla jakis zwierzat, pieczenie domowych ciast do kawiarni, catering domowy.wszystko nie wymaga lokalu i mozesz odmowic jak dziecko chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
no ale to chyba autorka powinna sie nad tym zastanowić? Ja nawet nie wiem w jakim regionie mieszka, jakie tam są "braki". U nas w mieście brakuje stadniny, takiej z hipoterapią, zeby sie umowic z dzieckiem np. na przejażdzkę. I pół miasta jeździ do sąsiedniego, przedszkola też. Gdybym miała trochę kasy i czasu zainwestowałabym w pośrednictwo, dowózkę, przywózkę- połączenie klient-stadnina. A u mnie na osiedlu brakuje kwiaciarni- chyba jedyne osiedle bez kwiatkow blisko. Trzeba sie tylko zastanowic, rozejrzec dookola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beaznikąd
W moim mieście jest wszystko. A najwięcej jest aptek i zakładów fryzjerskich. Powstaje bardzo dużo osiedlowych sklepików, butików, kiosków, garmażeryj. Otwierane są solaria, tanie odzieże. Wszystko pada po kilku miesiącach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko topiku, masz fajne zycie ja tez takie mialam nawet skonczylam taki sam kierunek studiow i podobnie jak ty do pracy z dziecmi za moalo we mnie bylo przebojowosci.,Maz dobrze zarabial mialam upragnione dziecko a z czasem kupilismy mieszkanie a nawet dwa.Bylam wiecznie nieszczesliwa, bo maz duzo pracowal ja siedzialam w domu i tylko czekalam kiedy wroci, zero wlasnego zycia. Po kilku latach moje malzenstwo nie wytrzymalo tego stanu rzeczy a moje zycie toczy sie dalej za granica i mam tu prace, ktora jest dla mnie udreka nowego partnera i jedno tylko marzenie zeby moc cofnac czas i wrocic do starego zycia, jednak wiem ze to nie mozliwe bo byly maz ma nowa kobiete, ktora walczy no niego z calych sil. Moja rada zrob cos ze swoim zyciem zanim nie bedzie zapozno jak stalo sie u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beaznikąd
Bardzo dziękuję ci za ten wpis i za radę. Mogłabyś napisać więcej - jak zdobyłas pracę, co robisz i jaki wpływ na rozpad twojego zwiazku miał fakt że nie pracowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobną sytuację, mój mąż dużo zarabia, mamy 6letnią córkę, teraz jestem w 9 miesiącu ciąży. Nie pracuję poza domem odkąd urodziłam 1 dziecko, pracuję kilka do kilkunastu godzin tygodniowo w domu, udzielając korepetycji, ale chciałabym robić coś na zewnątrz, bardziej między ludźmi. Myślę nawet o charytatywnej pracy lub czymś takim, ale zapłatą musiałaby być dla mnie satysfakcja no i chciałabym to pogodzić z opieką nad noworodkiem, więc na pewno nie pełen wymiar godzin. Dziewczyny w podobnych sytuacjach, autorko: z jakich jesteście miast? Ja mam znajomych, ale nikogo w podobnej sytuacji, ja jestem ze Śląska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje miasto to Białystok moje życie to Białystok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz siedziec na kasie i byc ponizana przez klientow, majac 8 tysi??? kobieto opanuj sie!! sama robie w handlu i praca na kasie mimo, ze lekka fizycznie to psychicznie niszczy, bo kazdy mysli, zes glab!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bytheway gdzie szukać wolontariatów, jest jakieś forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w tej samej sytuacji co Ty autorko:( z tym że nie mamy dzieci. Z pracą identycznie...mam pracować w handlu czy siedzieć w domu gdy mąż dobrze zarabia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×